Izraelska podróbka amerykańskich młodzieżowych komedii, usytuowana w latach 50 (trochę na siłę). Długi, przynudzający film, ukazujący banalną historię, jako pretekst do zapodania starych kawałków (swoją drogą, muzyka tutaj jest rewelacyjna). Słaba gra aktorska, obleśne sceny seksu z niezbyt ładnymi (niewydepilowanymi) kobietami.
W dodatku paskudne zakończenie. Nie będę go nikomu zdradzał, ale to niezbyt humanitarna metoda, a w filmie zostaje całkowicie zbagatelizowana (co świadczy o niskim poziomie kulturowym Żydów).
Może ci, co na początku lat 90 oglądali go na VHSach, nie otwarci na świat, mylnie kojarzący film jako niemiecki lub amerykański (z powodu dubbingu), mają jakiś sentyment. Jednak ja, przeciętny widz (jednak nieukrywający pociągu do starych filmów i muzyki), oceniam obiektywnie film jako słaby.
4/10, w głównej mierze ratuje go muzyka.
Film jest pierwowzorem i oryginałem filmów, które w późniejszych latach brały z niego przykład. Amerykańskie komedie w tym stylu jeszcze nie zaczęły raczkować, kiedy eis am stiel bawił ludzi do łez. Stąd ten "fenomen". Kilka lat po lodach pojawiły się już Amerykańskie tytuły, jak "wakacje w kurorcie", czy też dużo później najbardziej znana podróba American Pie, które z każdą kolejną częścią są bardziej żałosne.
Zatem film po prostu nie przeszedł próby czasu. Następnych części nie oglądałem i w sumie nie bardzo mam ochotę. A zakończenie - podkreślam jeszcze raz - ohydne.
moze dla ciebie nie przeszedl proby czasu....moi znajomi wychowani na american pie lubia to bardzo
Co ty gościu opowiadasz, amerykańska "młodzieżowa" komedia jeszcze nie zaczęła raczkować - a taki film - http://www.filmweb.pl/film/Mena%C5%BCeria-1978-3882 - może nie ma tam typowej golizny jak w "American Pie" czy w "Lodach na patyku", ale film i tak nieźle odjechany, zresztą godny polecenia. Zanim zabierzesz głos, weź się najpierw maestro do edukuj.
Premiera “Menażerii” do której link podajesz była 27 lipca 1978 (wg tego co podaje w tym linku filmweb) natomiast “Lodów na patyku” w lutym 1978. Hmm... and your point is?
inne filmy typu "american pie" to kto robi jak nie Żydzi? Możę Eskimosi? "Lody na PAtyku" były pierwowzorem właśnie takich typu "głupkowatych" komedii. Jak dla mnie wszystkie części są dobre chociaż tylko pierwsza zasługuje na miano 10/10. Pozdr
Teraz to zakończenie byłoby po prostu niepoprawne politycznie, ale nie zawsze stosunek do 'tego' (nie chce spoilerować) był taki jaki przeważa dziś u nas w kraju. Nawet u nas w latach 60 czy 70 było zupełnie inaczej. Nie ma co tutaj oceniać poziomu kulturowego Żydów, przynajmniej moim zdaniem, tylko zwrócić uwagę na to, że film ten oddaje chyba dość dobrze czas i miejsce akcji, jest chyba - mimo swej naiwności - dość autentyczny i realistyczny, zwłaszcza jeśli chodzi o takie niuansy, jak wygląd klas, mieszkań, itp. a to na pewno jego duży plus. przynajmniej ja tak to odebrałe, bo nie byłem nigdy w Izrealu, a zwłaszcza 50 lat temu. O tym, że jest on też chyba pewnym protoplastom młodzieżowych filmów a la American pie to już ktoś pisał, ale doszukiwałbym się nawet trochę rozleglejszych wpływów tej produkcji, na inne, kultowe produkcje o młodzieży typu Uczniowska balanga Linklatera, zwłaszcza, że film (pewnie m.in. z uwagi na dość odważne, jak na swoje lata i (?) kraj pochodzenia sceny) ponoć rozbrzmiał dużym echem, był nominowany do Globów i Niedźwiedzia, a w Izrealu widziało go ponoć 40% populacji kraju.
Mhm a ja długo nie dawałam mu szansy , zawsze na jednym portalu się wyświetlał jako najczęściej oglądany. Ale jakoś mnie to nie kusiło az tu wczoraj leciał w telewizji i jestem raczej mile zaskoczona.
Tak, to o czym nie możemy spoilerować też mnie uderzyło, ciach - wyrzucić - i dalej żyć, jakby nie było tematu? - to straszne. Z trudem oglądałem ten film, bo nie lubię filmów spod znaku "zdejmowanego płaszcza i międzynożnej szpady", a tu jeszcze ...takie rozwiązanie kłopotów głównych bohaterów... - trudno dalej było się z nimi utożsamiać.
1. Jest wręcz przeciwnie, kompletnie na odwrót. Jak nie masz wiedzy w temacie, to nie zabieraj głosu. To amerykańskie komedie były i są wzorowane na izraelskiej serii „Lodów na patyku”.
Twój komentarz jest tym bardziej śmieszny i ignorancki, że cztery lata po premierze pierwszej odsłony serii „Lodów…” Amerykanie wyprodukowali jej kopię/rimejka, a mianowicie film
„Ostatnia amerykańska dziewica”.
2. Nie oceniasz filmu bynajmniej obiektywnie, jak to śmiesznie zainsynuowałeś (tym bardziej że nic o nim nie wiesz i jeszcze błędnie posądzasz go o kopiarstwo). Żeby ocenić film REALNIE obiektywnie, musiałyby składać się na niego ścisłe czynniki, które możemy zważyć, zmierzyć czy zliczyć w jakichś jednostkach, natomiast takowych nie ma (przyznane „oczka” w ocenie są jedynie kwestią twojego gustu i/lub widzimisię).
Zaś żeby ocenić film NOMINALNIE obiektywnie, musiałbyś wypowiadać się w imieniu wszystkich lub przynajmniej większości widzów. Ty natomiast nie wypowiadasz się nawet w imieniu jakiejś znaczącej mniejszości, lecz w imieniu najmniejszej spośród możliwych mniejszości, a mianowicie: wyłącznie swoim własnym.
3. Pisanie o niskim poziomie kulturowym Żydów (a tym bardziej na podstawie jednej serii izraelskich komedii) to jeszcze jeden z gwoździ do trumny twojego komentarza. Choć i bez tego był pogrzebany.