Lokator to pierwszy film Polańskiego po wyjeździe z USA i legendarnym Chinatown, jednak spadku formy czy artystycznego wypalenia nie czuć, w ani jednej minucie filmu. Tutaj powrócił do wcześniej przerabianego tematu popadania w obłęd.
Lokator ma wiele niewątpliwych plusów, a mianowicie pokręcona fabułę, która można odczytać jako studium schizofrenii, pomysłowe sceny, Romka w roli głównej, czy nie oszukujmy się charakterystyczną dla Polańskiego dawkę czarnego humoru.
Jednak wg mnie Polański stworzył co najmniej dwa filmy przebijające Lokatora pod względem klimatu osaczenia i pogłębiającej się paranoi: Wstręt i Dziecko Rosemary. Dlatego Lokatora doceniam, ale nie wielbię jak dwa wspomniane obrazy.