Nie znoszę krótkometrażówek. Nie zdążę się wciągnąć, a już się kończą. Wyjątki to, jak Los Bandoleros, jakieś krótkie dodatki do filmów, które znam i lubię.
Los Bandoleros to miły ukłon w stronę fanów. Więc się odkłaniam i daję aż 6.
Nie mogę jednak przestać myśleć, że Letty przeszła zmianę charakteru o 180 stopni. W tej krótkiej produkcji było w niej mniej Letty, jaką znam z F&F, niż mogłam przymknąć oko. Nie to, że nie podoba mi się tak jej bardziej wyluzowana, romantyczna wersja, ale...
Poza tym, dobry klimat, lubiana obsada, świetna muzyka.
Chciałabym żeby pokazali, jak, do diaska, Brian wkręca się do FBI... Mogliby nagrać taki dodatek. W dwójce wziął skradzioną kasę i z Romanem odjechali w siną dal. Nie myślałam, że ta praca przy Verone miała zapewnić Brianowi stanowisko i wcale na to nie wyglądało. A jednak w następnym już filmie, dziejącym się kilka lat później, jeśli dobrze kojarzę, Brian jest agentem w Los Angeles.