Jak głosi legenda: filmik kręcony podłóg prozy ,,Kasztelanka’’ Majewskiego właśnie, tylko Katowice zmieniono na Pitsburg a Sopot na Hollywood.
Młody górnik zakochuje się w początkującej aktoreczce i czyni wiele zachodu, by ją uwieść, jak to Zakochany. Ona hamletuje: ras tak, ras siak, co za baba. Ona w końcu wybiera go, bo: a) ziom pomaga jej w karierze, wiezie autem do LA i w ogóle; b) on nie ma konkurentów zbytnio, jest tam taki jeden, ale to dupek, nie dziwota, rze ona w końcu kopuluje z górnikiem (słabości scenariusza pewne).
Co ich łączy? On bardzo PRAGNIE jej, ona bardzo PRAGNIE zostać aktoreczką. Chodzi więc o jakieś takie marzenia, które są, wg nich, na wyciągnięciu ręki. Ładnie się to rymuje z dosyć nahalnym symbolem: Świerkową Gęsiom, takim dużym samolotem, zapewne także obiektem marzeń kogoś tam. Bohaterowie pod koniec filmu docierają do tej maszyny, ale do niej nie wsiadają.
Łączy ich także i to, że on jest górnikiem tak jak jego ojciec, a ona chce być piosenkarką, tak jak jej matka chciała. Te piętno gdzieś tam głęboko – mniemać można z lekka – się na nich odciska. Poza tym i on i ona nie mają ojców, bo ci poumierali. Żyją z matkami, które to matki ich nie kumają, przez co w jakimś tam stopni, znów można zgadywać, młodzi zapewne lgną do siebie.
No więc mamy przeto oto dwóch młodych, którzy bardzo czegoś chcieli i próbowali do tego czegoś dotrzeć. On to nawet szybę wybił, by się do niej dostać (Wojaczek też tak robił, jak z Bajki wychodził). Czytałem w wywiadzie, że dla Majewskiego szyby odgradzają nas od lepszego świata, za szybami są rzeczy, których nie da się dotknąć, polizać, można tylko sobie popatrzyć. W poezji Wojaczka wszystkie te szkła i szyby to coś więcej znaczyły niż gadanie Majewskiego, no ale mniejsza z tym.
Pod koniec filmu jego i ją to już nawet policaj ściga, gdzieś tam go postrzelili, ona w ryk, złowieszcze jej spojrzenie w kierunku mamy (oj, niedobra mamusia, niedobra!) I tak dalej. To znaczy koniec. On pewnie przeżyje.
A, no i jak dobrze czaję, to tam był jeszcze taki konflikt, że on z biednego domu, a ona to klasa średnia i ci bogaci nie lubią biednych, banał.
Film do niczego, bo już takich powstało od grona i ciut ciut. Poza tym pełno schemacików, nie da się tego spokojnie oglądać, trzeba się kilkanaście razy zdenerwować, nim będzie The end.
o sześciu innych filmach Lecha Majewskiego piszę sobie tutaj: http://www.filmweb.pl/o,SIEDMIU,filmach,Majewskiego,pisz%EA,sobie,tutaj%3A,temat ,Topic,id=370639 [www.filmweb.pl/o,SIEDMI ...]