ale czy widział ktoś dobry film z aktorem czarnoskórym obsadzonym w roli głównej? Jako
kinomaniak filantrop nie spotkałem się w swojej bądź co bądź bogatej karierze z takim filmem. Mam
też wrażenie, że już się nie spotkam. Przed filmem Lot miałem nadzieję, że w końcu coś się zmieni
ale zawiodłem się niesamowicie. Pozytywne opinie pisali pewnie gimnazjaliści na lekcjach
informatyki. Tylko początek filmu zasługuje na uwagę reszta to już jazda w dół po równi pochyłej.
Nie wiem co ma filantropia do tego, ale Denzel W ma parę naprawdę dobrych ról:
Man on Fire
John Q.
Antwone Fisher
Dzień próby
Remember the Titans
Philadelphia
Malcolm X
Glory
Samuel L. Jackson również:
Unthinkable
Coach Carter
The Long Kiss Goodnight
One Eight Seven
i na trzeciego najpopularniejszego Cuba Gooding
Radio
Siła i honor
Każdy z nich to must see
Titanic to bardzo dobry film zważywszy na tematykę dosyć okrojoną tematycznie bo każdy wie przed seansem że dojdzie do katastrofy więc nic więcej się tam w sensie scenariusza nie dało wymyślić, ale jako film katastroficzny to ścisła czołówka
Ambitne? Miało być "dobre", a nie "ambitne", pod którym to określeniem zazwyczaj kryje się pseudointelektualny bełkot, którego jakości równie "ambitni" oglądający bronią klasycznym "nie podobało się, bo nie rozumiesz i jesteś głupi".
Z Twoich dziesiątek
Człowiek z blizną
Donnie Darko
Lista Schindlera
K-PAX
Skazani na Shawshank
Zielona mila
Titanic
żadnego nie można nazwać ambitnym, prócz może Donnie Darko, w który faktycznie chodzi o więcej, niż się wydaje i warto obejrzeć ze 2 razy.
A danie jedynki Notting Hill przy dyszce dla Titanica oznacza, że faktycznie nie jestem w stanie przejrzeć głębi i ambitności tudzież ambicji twego gustu.
No to wspaniale może w końcu się nauczysz, że o gustach się nie dyskutuje. Skoro rodzice nie nauczyli.
Może Twoi wpajali Ci takie durnoty. Moi wiedzieli, że sam fakt, iż ktoś setki lat temu powiedział coś po łacinie nie oznacza, że trzeba się do tego stosować i w to wierzyć.
Także samo nie uznali by za stosowne wyśmiewać żądzy ambitnych filmów u kogoś, kto podpisuje się imieniem ze średniej jakości filmu a na piedestale stawia klasycznie komercyjne pozycje, jak Titanic czy Lista Shindlera. Ale mnie to bawi nadzwyczaj.
Sam fakt, że ktoś tak powiedział oczywiście nic nie znaczy i wszystko byłoby ok gdyby nie fakt, że weszło to do kanonu dobrych obyczajów. W zasadzie tylko prości ludzie tego nie rozumieją a to wiele o Tobie mówi:)
Skoro o gustach się nie dyskutuje, to może cofnij się do swojego pierwszego posta w tym temacie i zamilcz? I o co chodzi z tym filantropem? Może chodziło o mizantropa?
jeśli ktoś daje 1 - Nothing Hill to nie ma za grosz poczucia humoru, przecież to jest rewelacyjna komedia romantyczna
Widać mało filmów w życiu widziałeś, jeśli żaden dobry film z murzynem nie przychodzi ci do głowy...
Czytając wcześniejsze wypowiedzi oraz twój post naprawdę można stwierdzić , że nie wiesz o czym mówisz , zobacz sobie filmy w których występował Danzel a dopiero potem wypowiadaj się na ich temat , masakra.
a widziałeś wogóle, kiedykolwiek jakiś dobry film bez czarnoskórego aktora ?? Mi ciężko sobie przypomnieć...
Szanowny Autorze wątku, skoro nie widziałeś żadnego dobrego tudzież ambitnego filmu z czarnoskórym aktorem, to należy Ci zaproponować jedynie nadrobienie braków filmowych.
Może tak rozpocząć od klasyki i np. "Polne lilie" (1964, Oscar za role pierwszoplanową) i "Zgadnij kto przyjdzie na obiad" z Sidneyem Poitier (1967)?
A potem nieco nowszego repertuaru. Na przykład "Kolor purpury" (1982), sama już nie wiem, ile dostał Oscarów. Zresztą nieważne, istotne, że sie po prostu świetnie ogląda, a większość aktorów jest czarnoskóra.
Dla wybranych jest kino spod marki Spike'a Lee. Ja go lubię, dla mnie to kino ambitne i uciekające od stereotypów. Nie każdy jednak musi lubić jego filmy, a tym samym i aktorów, których wypromował. Wśród nich był Washington (Malcolm X).
Ktoś już wymienił role Denzel Washingtona, nie będę się więc powtarzać. Może tylko dodam do tego spisu "Krzyk wolności" o Biko (Ktoś jeszcze pamięta genialny numer Petera Gabriela do tego filmu? - ale to na marginesie).
Dalej... Morgan Porterfield Freeman i "Skazani na Shawshank", "Siedem". "Wożąc panią Daisy", "Za wszelką cenę".
Może już serie Nolana o Batmanie oraz zeszłoroczną "Iluzję" pomińmy, bo to role marginalne.
Dla tych, co lubią kino cieplejsze jeszcze "Służące" z cudownymi rolami aktorek czarnoskórych.
To tylko kropla w morzu...
Zanim więc się wypowiemy, dobrze jest nieco nadrobić zaległości w oglądaniu, bo nie znać "Skazanych..." czy "Siedem" to nieco dziwne. ;)
A w ostatnim czasie np. "Służące" -
PS. I przez sklerozę "mą siostrę rodzoną" zapomniałam o dwóch dla mnie ważnych filmach: "Hotel Ruanda" z Donem Cheadlem i "Ostatni królu Szkocji" x genialną - wg mnie - rolą Foresta Whitakera.
Nie znasz, zobacz...
pozdrawiam
oprócz wyżej wymienionych cenię sobie Foresta Whitakera :) za np. Ostatni Król Szkocji czy też Ghost Dog
Może sponsoruje darmowe bilety do multipleksu dla biednych i skromnych galerianek. Wtedy by się zgadzało - kinoman filantrop.
Szczerze to po tym co przeczytałem i twoje odpowiedzi ludziom powiem nie martw się!NIE JESTEŚ RASIESTĄ!
ALE DEBILEM NA PEWNO
A z Bardziej klasycznego kina dziwię się, że nikt nie wspomniał filmów z Sidney'em Poitier jak:
Ucieczka w kajdanach (1958)
Polne lilie (1963)
W upalną noc (1967)
Zgadnij kto przyjdzie na obiad (1967)
W tej chwili na 15 najlepszych filmów Filmweb jest 6 zbudowanych wokół dutetu białego i czarnego jako równoprawnych głównych bohaterów:
# 1 Skazani na Shawshank - Tim Robbins, Morgan Freeman
# 3 Nietykalni - Francois Cluzet, Omar Sy
# 4 Zielona Mila - Tom Hanks, Michael Clarke Duncan
# 9 Pulp Fiction - John Travolta, Samuel L. Jackson
# 13 Siedem - Brad Pitt, Morgan Freeman
# 14 Django - Christoph Waltz, Jamie Foxx - w tym przypadku Murzyn jest w dodatku tytułowym bohaterem filmu
Nikt nie wspomniał Willa Smitha i " W pogoni za szczęściem" czy "7 dusz". Poza tym wątek o niczym