Po pierwsze - nikt z ocalałych ani ich rodzin nie ujął się za Whipem ? Przecież to by mu pomogło a wyglądało to tak jakby nikogo on nie uratował, wszyscy zginęli. Zastanawiające.
Po drugie - nikt mu nie podsunął myśli żeby wykorzystać media do kreacji swojego wizerunku bohatera.
Te dwie rzeczy wywołałyby taką presję na komisji że nawet by go nie podejrzewano. Spory błąd i ujemne punkty.
Po trzecie dłużył się momentami.
A po czwarte - naiwna końcówka i idiotyczna wręcz. Można było tak to rozegrać że i wilk syty i owca cała by pozostała. A tak to twardziel sam wpakował się do więzienia. Nie kupuję tego.
Przecież on unikał światła kamer jak ognia ze względu na swój nałóg. Nie pomyślałes że dla niego wiezienie było jedyna ucieczką od nałogu. Na samym końcu filmu wyraźnie tłumaczy dlaczego sie przyznał ...
Widać, że nie rozumiesz istoty uzależnienia i sposobu leczenia z uzależnienia. Człowiek uzależniony ma doskonały mechanizm kłamania (również samemu sobie) i doskonałą umiejętność spadania na cztery łapy. Taki człowiek nigdy się nie wyleczy, jeśli nie poniesie konsekwencji nałogu. Gdyby był "wilk syty i owca cała" niczego by go to nie nauczyło i skończyłby marnie, po prostu prędzej czy później zachlałby się na śmierć. Jak widać w filmie fizyczne kraty nie były dla niego najgorsze. O wiele, wiele gorsze było dla niego zniewolenie przez alkohol. Zniewolenie psychiczne, siła, która kazała mu chlać. Ja doskonale rozumiem zachowanie głównego bohatera, bo sam jestem uzależniony. A Tobie życzę, żebyś nigdy tej niewoli nie zaznał.
Gdzieś zawsze go zatrudnią, choćby przy zrywaniu jabłek albo wypasie bydła. Sam kiedyś pracowałem sezonowo z człowiekiem, który wyszedł z więzienia (był skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci, pobił kogoś i ten ktoś zmarł). Również pracowałem z alkoholikiem. Ten były więzień pracował ze mną przez cały sezon, alkoholik 3 dni i nie wytrzymał, poszedł w ciąg, a pracodawca nie pozwalał pić. Zresztą nie nadawał się do pracy, bo gdy pił to mu wszystko leciało z rąk, a gdy nie pił to tak się trząsł, że nie mógł nawet siedzieć.