Jako film dokumentalny bardzo słaby, jak w większości przypadków filmów "dokumentalnch" o znanych postaciach kina obraz ten gloryfikuje głównego bohatera i brak w nim obiektywizmu. Przedstawianie Erica jako wielkiego sportowca to jakiś nonsens i policzek dla ludzi zaangażowanych zawodowo w sporty motorowe. Eric Bana jest zwykłym amatorem i nigdy nie osiągnie poziomu zawodowego, to kariera aktorska pozwoliła mu na rozwinięcie jego hobby oraz remont ukochanego auta aby spróbować nim sił w wyścigach. Miejmy jednak jasność że jest to tylko hobby i pod tym względem autorzy filmu trochę popłynęli. Przedstawianie zderzenia z drzewem na OSie jako wręcz cudownego uniknięcia śmierci, świadczy tylko o braku wiedzy autorów o tym jakie wymogi bezpieczeństwa panują w sportach motorowych i ile takich wypadków jest w każdym rajdzie. Jako luźna opowieść o pasji Erica i miłości do ukochanego auta owszem może zaciekawić...tylko tyle.