Każdy szczegół dopracowany do granic możliwości, kostiumy, scenografia, charakteryzacja, muzyka. Jestem pod ogromnym wrażeniem gry aktorskiej Bergera w roli głównej, zagrał to tak naturalnie, jakby przygotowywał się do niej latami. Wszystko w tym filmie zazębia się i dzięki temu pozwala docenić jego wartość.
Krytyka jakoby reżyser pokazał wyjątkowo nieobiektywnie króla, wydaje mi się przesadzona. Przez prawie 4 godziny (bo tyle trwa jego pełna wersja) trudno się zdecydować czy ten człowiek nas przyciąga, czy odpycha. W każdym razie Berger pokazał go jako fascynującą osobę, bardzo wrażliwego człowieka, którego przerosła jego pozycja, nie pasującego do czasów, w których przyszło mu żyć. Widać, że Visconti sam staje po stronie Ludwiga i tego, co on sobą reprezentował, ale nie zmusza widza do jedynej słusznej opinii na ten temat.