Pewien zwykły sobie facet, Misza, pozna dekret prezydenta Rosji, z którego wynika, iż w duże firmy powinny zatrudniać do dwóch procent osób niepełnosprawnych. Zaświta mu pomysł jak zrealizować swoje marzenia o bogatym i beztroskim życiu. Wiele nie myśląc Misza załatwia sobie fikcyjną dokumentację medyczną, siada na wózku inwalidzkim i jedzie na rozmowę kwalifikacyjną, i nie byle gdzie, ale do samego "Gaznaszu"! A tam cud, firma akurat potrzebuje jednego człowieka do wymaganej liczby. Życie staje się piękne! Prestiżowa praca, duża pensja, doskonałe mieszkanie, cały świat staje otworem. Jest jedno "ale", ograniczenie, musi być zawsze na wózku inwalidzkim! I to nie tylko w nim być, ale nie spalić swoim zachowaniem swojego pomysłu.

Misza, znajdując się co chwilę w dziwnej sytuacji, rozumie, że jedynym realnym miejscem "zdobycia doświadczenia" jest klub osób niepełnosprawnych. Zapisuje się do niego ... i natychmiast staje się najbardziej lubianym. Nie będąc przytłoczony chorobą i brakiem nadziei jest wesołym optymistą, prawdziwych przyczyn czego nikt się nie domyśla. Jest tam szczególnie mu miła Marina, słodka i śliczna dziewczyna, która od dzieciństwa przykuta jest do wózka inwalidzkiego. Misza wikła się - firma, pieniądze, imprezy, klub niepełnosprawnych, przyjaciele, sumienie, i oczywiście, miłość. Jak wyjść z tej sytuacji? Jak wyjaśnić wszystkim, a zwłaszcza dziewczynie, jego oszustwa? I jak zrozumieć to, czego naprawdę chce i czuje?