PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=121}

Mój chłopak się żeni

My Best Friend's Wedding
6,4 58 906
ocen
6,4 10 1 58906
5,9 9
ocen krytyków
Mój chłopak się żeni
powrót do forum filmu Mój chłopak się żeni

j.w
Oglądając takie filmy, czuję się szczęśliwy jedynie przez czas trwania filmu ...
Po jego zakończeniu, czuję się krotko mowiąc zle, bo czemu to ja, nie moge przeżyć takiej naprawdę prawdziwej miłości, i czemu to mi, życie nie piszę takich scenariuszów. Chyba są one nie możliwe ...

I powiedzcie mi, czy takie myśli mogą być normalne u 18'latka?

ocenił(a) film na 9
sultanofswing1

uwiesz mi mogą , czasami bardzo podobny mam tok myślenia choć mam 16 lat ...

ocenił(a) film na 4
sultanofswing1

a ja nie :) ... choć też jestem w podobnym wieku .

ocenił(a) film na 8
sultanofswing1

mogą być ja jako dwudziestolatka a mam tak samo ....

Kacorek89

chciałabyś/łbyś być Julia Roberts która zakochuje się a facecie (w twoim przypadku dziewczynie) i on żeni się z blondynka Diaz?

ocenił(a) film na 6
sultanofswing1

w sumie to mam ten sam problem
zawsze po obejrzeniu filmu o miłości drażni mnie nasza szara rzeczywistość
czemu to nie mnie przydarza się coś pięknego...
chociaż ja bym nie chciała, żeby ktoś kogo kocham ożenił się z kimś innym....

ocenił(a) film na 8
ancol13

Takiej histori bym nie chciała przeżyć.
Mam to swoje jedyne szczęście, ale takie filmy mnie dobijają! Bo czemu on nie może być tak romantyczny?

sultanofswing1

ja miałam kilka takich historii, tj. nie TAKICH dokladnie, ale takich dosyc'filmowych', teraz juz od 2 lat nic sie nie dzieje. juz pewnie tak bedzie, szkoda, takie odrealnione zycie jest, szara codziennosc mnie dobija

gladness2

*jest fajne

użytkownik usunięty
gladness2

Eheh to tak jak ja, było kilka takich fajnych momentów a od 2 lat szara rzeczywistość...

sultanofswing1

Cóż własnie przeżywam ten film. 5,5 roku cudownego zwiazku,milosci jak z bajki, z facetem ze snów i nie jest to idealizacja...on mnie traktował jak księżniczkę ja często byłam żabą...kiedy zebrałam się w sobie bo troche się pogubiłam było za późno.... on dał szansę innej.... kiedyś ten film sprawilby,że byloby mi żal Juli a z drugiej strony uśmiech na mej twarzy,że mogę powiedzieć kocham i jestem kochana tak szczerze i prawdziwie,ale o związek trzeba dbać ja byłam za słaba a on już nie mógł unieść dłużej tego... teraz tylko mam w glowie jego słowa,że nigdy by mnie nie zostawił,że ja do tego doporwadziłam i dlaczego tak późno wziełam do serca jego słowa. Planowaliśmy wspólne życie,ślub w małej górskiej kapliczce.... nie sadziłam,że będę zazdroscić innej tego,że go ma bo wiem,że nawet po 50 wspólnych latach będzie patrzył na nią z taka sama miłościa jak w pierwszych miesiacach dla mnie przez 5,5 roku był tak samo cudowny i dbajacy jak w pierwyszch dniach zwiazku...boje się,że już tego nie przeżyję...ale z drugiej strony nie którzy całe zycie szukaja prawdziwej milosci i nie znajdują....ja ją miałam choć bez happy endu :(

Ellemelle

nie chcę być wścibska ale jeśli pozwolisz to zapytam tak z czystej ludzkiej ciekawości, jakie błędy popełniałaś wobec tego idealnego faceta, że Cię zostawił?
pytam bo też jestem po rozstaniu i ciekawi mnie jak to wygląda u innych.

Fornettka

Hmm bardzo wiele błędów,nie wynikało to często z mojego braku miłości,ale raczej z pewnych wzorców z dzieciństwa przez co byłam"twarda" a w rzeczywistości niestety delikatna choć czasem trudno było to zauważyć. Nasza sytuacja jest dość skomplikowana bo znaliśmy bo 4,5 roku żyliśmy na odleglośc,oprócz codziennych telefonów,skype i wizyt co miesiąc po tydzień,no i w świeta i wakacje itd dłuzej. Źle znosiłam bycie osobno,i robiłam mu z tego powodu problemy. To długa historia a lista moich grzechów może nie jest ogromna oprócz jednego znaczącego ale niestety na długą metę niszcząca i ciężka do zniesienia,bo związek potrzebuje stabilności a jak on twierdził,związek ze mną to roller coaster i on nie ma już na to siły,na dodatek jego rodzice mnie nie lubili długo by gadać w końcu prawie 6 lat. A za 6 miesięcy mieliśmy razem zamieszkać jako,że on w końcu kończył studia i miał ostateczne egzaminy... :(

Ellemelle

o kurczę to szkoda że nie wytrzymaliście jeszcze tych 6 miesięcy, może wtedy było by inaczej.. ale nie ma co gdybać! Życie toczy się dalej, a każde doświadczenie to dla nas lekcja i trzeba wyciągać z niej wnioski. Pozdrawiam ciepło :)

sultanofswing1

Lata 70, 80,90 wtedy było coś takiego jak miłość, ludzie byli ze sobą, bo się kochali , istniał romantyzm, czuło się miłość i żyło się tak razem do końca życia, a teraz ? czasy współczesne ? seks,seks,seks, wszystko obraca się wokół tego a przez co ? a no przez media,internet itp....prawdziwa milosc juz nie istnieje....

Robaczek_12

Nie jest tak. Dziś też istnieje miłość,tylko nie każdy potrafi kochać i nie mówię tego złośliwie,albo żeby komuś ubliżyć,ale trochę tak jest. Miłość to też sztuka,i podejście,wychowanie. Ja jak patrze na swojego niestety byłego...to widzę,że wszystko ma na to wpływ. Rodzina,otoczenie itd. Wsród znajomych mojego byłego wszyscy znajomi w wieku 27 lat są po min.5-6 niektórzy po 8-9 lat i nie są to ludzie znudzeni by być ze sobą i tyle...czasem sama nie mogłam uwierzyć bo w moim środowisku wyglądało to całkiem inaczej,ale widać było,że mimo tych 8 lat jak na młody wiek to oni wciąż się o siebie troszczą,tęsknią,kochają...miłość jest,ja chyba przez długi czas sama nie mogłam uwierzyć,że mogę być tak zakochana mimo,że wsrod moich znajomych w większości po 3 latach to już nie "to",ale jak widziałam wśród mojego chłopaka to normalne....bo jak się kocha to się kocha bez względu na ilość lat spędzonych razem. :)

ocenił(a) film na 10
sultanofswing1

Wiesz, że myślę tak samo.... Tyle, że teraz to już mam 19 lat, ale od wielu tak oglądając takie filmy albo widząc choć jakąś scenę myślę o tym samym, te same pytania sobie sama zadaję...Eh...

Heigl_Tatum2

U mnie tak samo, z tym, ze mam już dwadzieścia parę lat i wszyscy moi znajomi przeżywają od dłuższego czasu takie romanse. Nawet te przeciętne z wyglądu dziewczyny chodzą szczęśliwe za rączkę ze swoimi królewiczami lub smsują z nimi bez przerwy, a oni przynoszą im jedzenie na uczelnię i mówią, że są piękne mimo, że często strzelają fochy, ich życie pozauczelniane ogranicza się do grania i nie czytają nic. Czasem zastanawiam się, co w nich takiego wspaniałego, skoro nawet nie są w stanie prowadzić zwykłej rozmowy z kimkolwiek, bo siedzą z nosem w telefonie (zwykle w necie lub grają). Ale to one już zaręczają się, planują wspólne wypady w góry, rodzą dzieci i tak dalej.
W dzieciństwie czytałam wiele dobrych książek dla młodzieży, oglądałam filmy młodzieżowe, komedie romantyczne i to wypaczyło mi psychikę- tam ludzie zaczynali romanse w gimnazjum lub w liceum, więc byłam pewna, że na pewno mi też się to przydarzy. Marzyłam o tym latami, o takiej pierwszej szkolnej miłości, całowaniu się na przerwach, chodzeniu za rękę. Nie byłam desperatką- to było tylko moje skryte marzenie. Byłam pewna, że los sam mi podaruje jakąś historię podobną do tych czytanych/oglądanych lub usłyszaną od znajomych z cyklu "jak się poznaliśmy". W końcu nie może to być takie nieprawdopodobne, skoro innym się przydarzyły, nawet niektóre na moich oczach? Zaczęłam więc rozwijać swoje zainteresowania dla siebie i by mieć czym kogoś zainteresować- grałam na różnych instrumentach, czytałam itd.
Nic z tego.
Jak tylko spotkałam kogoś interesującego (i zwykle wcale nie był przystojny...), to był już zajęty lub właśnie zdobywał inną dziewczynę, na której mu zależało. Szkoda, że ja nigdy taką osobą nie byłam, nikt o mnie nie walczył.
Moja porada- nie starajcie się być ciekawymi osobami, bo tym bardziej nimi nie jesteście w oczach płci przeciwnej. Tak więc mam te umiejętności, ale dla siebie. Żaden chłopak nigdy nie był u mnie by posłuchać np. jak gram, spytać jak się czuję, przytulić.

Epoxide

Myślę, że ten świat zawsze taki był tylko my na to tak nie zwracaliśmy uwagi bo byliśmy dziećmi. Rodzice nas kochali i myśleliśmy, że świat jest piękny, a nawet jeśli ktoś był w domu dziecka to myślał, że kiedyś będzie dobrze tylko musi się postarać tyle, iż może i zrobił karierę tylko, że nikogo nie ma. Teraz jest więcej ludzi na świecie i wielu wyemigrowało, i też dlatego jest ciężej kogoś znaleźć, i wielu jest samotnych wszędzie, nie tylko w Polsce.

marta86_16

Samotnych jest wiele, to prawda :/ Jednocześnie ostatnio też coraz wyraźniej widzę, że moje koleżanki/koledzy stają się bardzo zależni od swoich drugich połówek, nie mają życia poza nimi i nie starają się już w ogóle rozwijać samych siebie. Nie wychodzą do ludzi, wolą za to bunkrować się w domu, często to druga połówka organizuje im wypady ze swoimi znajomymi, bo same się tak boją rozmowy z kimkolwiek. Trochę to żałosne i prawdę mówiąc wydaje mi się, że czasem dłuższe bycie samotnym daje wiele możliwości, między innymi szansę na ogarnięcie się, kim się naprawdę jest, czego się chce, daje to szansę na rozwój. To trudna droga, tym bardziej, że często przebiega bez wsparcia, ale co cię nie zabije, to cię wzmocni. Taka osoba może potem znaleźć tego jedynego i być szczęśliwa, bo wie kim jest. A gdyby nawet doszło do rozstania, to nie kończy jak te uzależnione od partnera osoby, które mówią: "on/a był całym moim życiem, bez niego/niej jestem nikim". To takie moje teoretyczne rozważania :D.

ocenił(a) film na 7
sultanofswing1

"Takiej naprawdę prawdziwej miłości"??? Naprawdę prawdziwa miłość nie polega na ślubie z miliardami, ani na wyborze najlepszego "towaru", lecz na tym, żeby po latach czuć się z wybraną osobą wspaniale NA CO DZIEŃ i nie widzieć poza nią świata... Ale o tym się nie wie w wieku 18 lat...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones