PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=121}

Mój chłopak się żeni

My Best Friend's Wedding
6,4 58 906
ocen
6,4 10 1 58906
5,9 9
ocen krytyków
Mój chłopak się żeni
powrót do forum filmu Mój chłopak się żeni

Słowo komedia w opisie filmu to jakieś nieporozumienie... Młoda dziewczyna ma rzucić studia, pożegnać swoje dotychczasowe życie, żeby dostosować się w 100% do przyszłego męża, który ponad wszystko ceni swoją pracę. Facet nie dość że mdły i bez polotu, to jeszcze traktuje ja bez szacunku, co chwila doprowadzając ją do łez. Jak tylko przyszła żona nie chodzi wokół niego na rzęsach grozi rozstaniem - kuriozalna jest wręcz scena w której narzeczona mówi, że jednak chciałaby skończyć studia, co wyprowadza pana i władcę z równowagi, za co dziewczyna musi go niemal na kolanach przepraszać, szlochając. Równie kuriozalne jest to, że Pan i władca chciał dziewczynę porzucić przed ołtarzem, bo jej ojciec wysłał maila, który nie był po jego myśli. Jeżeli kogoś to śmieszy, to ma bardzo specyficzny system wartości i światopogląd.

Halimede

Dawno film nie wprawił mnie w takie zakłopotanie :D Mniej więcej od połowy byłem przekonany, że oglądam dreszczowiec!!! Gdyby muzyka była bardziej chillowa to odebrałbym to jak jakieś kino awangardowe. Nierealne zupełnie i popaprane (serio). Czułem że tylko śmierć (pokonanie) Julii Roberts mogłaby dać mi wytchnienie po seansie. Kiedy George dzwonił do niej na weselu, byłem PEWIEN że jej grozi XD Aktorstwo dużo bardziej dramatyczne niż komediowe. Nie wierzę w ten film. Karaoke było super.

ocenił(a) film na 2
Halimede

TaK! Dokładnie. Cieszę się, że ktoś też podnosi tę kwestię.
Facet jest zobrazowaniem tego, o czym mówi Marlee Matlin w "Dzieciach gorszego Boga", gdy tłumaczy czym jest związek - połączenie:
">>Ona zamieszka ze mną, ona rzuci pracę<<. To wszystko mówisz Ty, nie Ja. Dopóki nie pozwolisz, bym była sobą, nigdy mnie nie poznasz. A ja nie zechcę poznać Ciebie. Aż do tego czasu nie będziemy mogli być razem.. połączeni". Tak. Właśnie. Bo być razem to nie to samo, co być obok siebie w tym samym miejscu, w tym samym czasie.
Ja wyznaję tę samą filozofię, co Extreme - More than words
https://www.tekstowo.pl/piosenka,extreme,more_than_words.html
On nie jest w stanie nic dla niej zrobić. A przy tym wiele oczekuje w zamian za swoją "miłość". W kontrze do niego mamy przedstawioną postać Goerge'a - Przyjaciela, który przylatuje do ciebie, bo ty przeżywasz gorszą chwilę w życiu, który myje twoją twarz trzymając ją w dłoniach... Bardzo mnie to rozczuliło, bo było to po prostu Piękne. I takich ludzi warto mieć przy sobie, o takich należy dbać, takie relacje trzeba pielęgnować.

Ta cała sytuacja z podróżą poślubną jest idiotyczna. Michael nie chce jej spędzić z ukochaną, bo woli obejrzeć mecz. Tutaj na myśl przychodzi mi scena z filmu "Kobiety pragną bardziej" i obraz trzech wrzodów z obrączkami na palcu, którzy nie pomagają swojemu teściowi i żonom - a tylko przeszkadzają - bo tak ich zajmuje mecz w telewizji. Na szczęście na ratunek przychodzi Ben Affleck pokazując jak to powinno wyglądać - związek, miłość: wzajemna pomoc i wsparcie.
Należy także zwrócić uwagę, że nasz karierowicz nie jest żadnym zawodnikiem, trenerem czy nawet fizjoterapeutą, tylko zwykłym "sprawozdaczem". Gdyby nie pojawił się w tym  "malowniczym" Teksasie, to świat naprawdę nie przestałby się dalej kręcić. Poza tym... Hej! To nie było Super Bowl ani finał ligi baseballa. To był zwykły, szary, ligowy mecz, a on i tak nie chciał z niego zrezygnować, co już dosadnie świadczy o jego hierarchii wartości i poziomie zaangażowania w ten związek.
Jeśli Michael nie potrafi zrezygnować z tak błahego wydarzenia względem tak wielkiego, to pokazuje to jakim jest partnerem teraz i jakim partnerem będzie w przyszłości.
Mając takiego asa przy sobie nie możesz czuć się bezpiecznie i komfortowo. On nie jest Przyjacielem, nie wspiera i nie pomaga. Źle świadczy o nas taki wybór kandydata na męża. Tutaj - w tym filmie - mamy jasno przedstawiony stosunek naszego głównego bohatera do postaci Kimberly. Można śmiało powiedzieć - oczekiwać właściwie - że on, już w tej "idyllicznej", wspólnej przyszłości, nie będzie jej wspierał w trakcie porodu na przykład, tylko Będzie Wolał, NIE -> Będzie Musiał - Będzie Wolał jechać z Cheetaway do Syracuse, by relacjonować, jak Anderson zdobył kilka punktów, przyłożeń czy home runów.
To żaden wstyd trafić na takiego palanta w swoim życiu, to nie nasza wina, ale nie możemy biernie poddawać się temu, co los wyrzyga nam pod nogi, tylko musimy odczytywać poprawnie znaki, interpretować różne zdarzenia i zrozumieć z jakim człowiekiem mamy do czynienia. I pozbyć się go zawczasu, a nie wiązać się z nim jakimikolwiek umowami.

Ta ideologia, że po ślubie musisz wyrzec się siebie i stać się przezroczystą amebą jest niepoważna i nieodpowiedzialna. Hej. Skoro już istniejemy i oddychamy, to mamy obowiązek coś sobą reprezentować: poglądy, zawód, szacunek do samej siebie/samego siebie i innych ludzi, nie bycie czyimś cieniem. Poza tym "love don't pay no bills". Co wtedy, gdy miłość się już skończy, wypali?
A jeśli masz takie zapędy, to proszę bardzo. Sam zostań w domu, a nie wymagaj tego od kogoś, mądralo. "To ja się będę realizował, a Ty stój z boku i oklaskuj mnie. I nie przeszkadzaj". No nie. Sprzątacz, szef kuchni czy niania to już dawno pełnoprawne zawody i nikt nie będzie tego robił za darmo.






Jedyną przyjemność podczas oglądania tego filmu sprawił mi widok balonów nad kortem tenisowym i Diana King.
https://www.youtube.com/watch?v=0GLrn8JwJr0
No i oczywiście postać Goerge'a.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones