PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=792243}

Mój piękny syn

Beautiful Boy
7,3 49 931
ocen
7,3 10 1 49931
6,1 39
ocen krytyków
Mój piękny syn
powrót do forum filmu Mój piękny syn

Jestem właśnie po seansie. Film przerósł moje oczekiwania. Piękne postacie, świetnie zagrane rolę. Początkowo miałam wrażenie,że będzie to przedstawione w płytki sposób, jednak druga połowa filmu wgniotła mnie w fotel. Dosłownie wyłam na fotelu przeżywając ból ojca i syna. Naprawdę polecam.

coldway

Ja natomiast jestem absolutnie zachwycona Timotheem. Ten chłopak to aktorski brylant, to chyba już trzeci mój film z nim i ku mojej ogromnej radości nie osiadł na laurach, ale pnie się stale w górę. Absolutnie wspaniały i naturalny. Natomiast Steve, no co tu dużo mówić, tym razem trzymam kciuki za nominację i statuetkę. Pierwsza jego rola dramatyczna, która daje mu realne szanse na nagrody. Sezon dopiero się zaczyna i wiele jeszcze filmów przede mną. Jutro usiądę do Romy, ale póki co, to pierwszy film, za który będę całym sercem

ocenił(a) film na 10
tolerancja91

Timothee widziałam dopiero pierwszy raz na ekranie,ale jestem nim zachwycona. Dla mnie to rola oscarowa. Jego twarz wyrażała całą paletę emocji.

ocenił(a) film na 9
tolerancja91

Timothee był świetny i dostaje za to w pełni zasłużony poklask i uznanie, ale według mnie to właśnie Carell wbijał w fotel. Przerósł moje wszelkie oczekiwania na ekranie.

delicatepl

tylko różnica między nimi jest taka, że Carell jest już jednak zasłużonym aktorem z doświadczeniem wieloletnim, a Timothee to ciągle jeszcze naturszczyk, za to jak utalentowany :) Jestem jednak daleka od naciskania, aby obsypywano go zbyt wcześnie nagrodami, by nie powtórzył losu Jennifer Lawrence, która aktualnie jest już zblazowana i widownia przestała rozróżniać jej role, bo wszędzie niestety już gra tak samo... Lepiej karierę rozwijać powoli, ale konsekwentnie :) i to Timothee póki co robi, bo nie gra bohaterów starszych od samego siebie, nie stara się na siłę pokazywać jaki to on nie jest oryginalny, czy pewny siebie, robi po prostu swoje i za takich aktorów młodego pokolenia zawsze będę trzymać kciuki :)

coldway

Oceniając aktorów to owszem byli świetni ale sam film, to jak był zrobiony to jest poniżej krytyki. Twórca nie potrafi budować napięcia, skacze w czasie i przestrzeni w sposób dowolny i bez wiekszego pomysłu. Słowo "wszystko" zostaje wytłumacone dopiero w akcie drugim i nie rozumiem tego zabiegu, w książce Davida Sheffa od razu jest wytlumaczone a tu jakieś irytujące budowanie tajemnicy wokół tego. Ogólnie to jest tu ogromny chaos. Postać dziewczyny Nica jest plytko napisana i zagrana, pojawia się nagle i równie nagle znika. Chemia między aktorami jest ale lepiej wypadają osobno gdy sami sobie próbują poradzić z sytuacją. Reżyser mógł zrealizować tylko film o ojcu, który musi spojrzeć na syna na nowo, inaczej a zrealizowal film o ojcu i synu, który cpa, nie ma jasnych motywow, nie ma tu walki. Postać Nica nic nie wnosi do tego typu kina. Byli już lepiej sportretowani narkomani, ciekawiej, mniej sztampowo. Film mnie zawiódł wyborami rezysera, scenarzysty i chaotycznym, teledyskowym montażem. Aktorzy swietni ale reszta kiepska

ocenił(a) film na 10
JohnTheBrave

Nie czytałam książki,więc nie porównuje jej do filmu. Dla mnie było właśnie cudownie odkrywać dopiero po czasie tajemnice. Poza tym pod każdym piątek wypisujesz ten sam tekst. Nie wiem po co.

coldway

Informacyjnie

ocenił(a) film na 6
JohnTheBrave

JohnTheBrave świetna recenzja, całkowicie się zgadzam, w końcu ktoś!

ocenił(a) film na 7
JohnTheBrave

Zgodzę się co do montażu, naprawdę czasem wybijał z rytmu

ocenił(a) film na 8
JohnTheBrave

Też zawiódł mnie montaż, takie zabiegi działają tylko zastosowane z głową, a tu było odrobinę za dużo skakania w czasie i utrudniało mi to połapanie się we wszystkim. Mimo to sam film bardzo mi się podobał.

ocenił(a) film na 6
foggythingy

Dokładnie to samo chciałem napisać,sam film jest w miarę spoko,ale to skakanie w czasie działało mi na nerwy.Z tym akurat schrzanili i obniżyli lot filmu........

ocenił(a) film na 9
JohnTheBrave

A po co oznajmiać w dosłowny sposób co oznacza to „ wszyscy”, chyba każdy w miarę inteligentny człowiek byl w stanie sobie wyobrazić, że to tylko im znany kod, który wynika z głębokiej więzi i bliskości. Ja nie potrzebowałam tutaj objaśnienia typowego dla amerykańskich filmów klasy B.

Aga06

Ale je dostałas, w sposób "typowy dla amerykańskich filmów klasy B" z telewizji Hallmark

ocenił(a) film na 6
JohnTheBrave

Montaż jest faktycznie chaotyczny, a książki nie znam, więc nie mogę się do niej odnieść. Postać Nica jest jednak na tle innych znanych nam filmowych narkomanów oryginalna właśnie przez to, że jej bunt jest bezsensowny i właściwie nieuzasadniony, jak biorący się znikąd kaprys, a w konsekwencji mający bardzo gorzki smak. Chłopak, który otrzymał od życia właściwie wszystko, kochany, wspierany i finansowo zabezpieczony, goniący za jakimś niedefiniowalnym "jeszcze", którego zwyczajne życie po prostu nie oferuje. Gdzie miałaby być ta walka, jeżeli toczyli ją głównie za niego inni, przynajmniej do momentu, w którym dotarło do nich, że nie da się kogoś uratować wbrew jego woli. Nie miałam poczucia, że ojciec jest tu postacią drugoplanową i to nie opowieść o jego relacji z synem - główną walkę toczył za niego właśnie ojciec, stopniowo przewartościowujący całą swoją relację z dzieckiem. Można temu filmowi wiele zarzucić, m.in. nieskazitelny wygląd Chalameta, który ostro daje w żyłę, a wciąż prezentuje się jak młody bóg, albo wiele oczywistych wyciskaczy łez czy wspominane, mylące widza skoki czasowe, ale w ogólnym rozrachunku to przyzwoity dramat o tym, że miłość to czasem za mało, ale z jej ograniczeniami trzeba się jakoś pogodzić.

ocenił(a) film na 9
ex_machina_durejko

Dla mnie te skoki w czasie, o których mówisz były trafne i mi osobiście nie przeszkadzały, właśnie w fenomenalny sposób pokazywały relacje ojca z synem - podobne sytuacje po latach w których się znajdowali lub miejsca wzbudzały wspomnienia i wywoływały te same emocje ze wzmocniona siłą ze względu na uzależnienie syna.

ocenił(a) film na 10
coldway

Ja czułam, że ten film może nie skończyć się dobrze jakby na to wskazywała pierwsza połowa... Nie pomyliłam się... ale nie do końca... 13 letniemu synowi wydawało się niewiarygodne to co widział na filmie...oby nie doświadczył nigdy tego problemu... A jest tylko jeden możliwy sposób aby tego uniknąć...

ocenił(a) film na 9
Siago_2

Jaki ?

ocenił(a) film na 10
eraaz

Nie próbować...

ocenił(a) film na 6
coldway

Mnie osobiście ten chłopak cholernie irytował i jego głupota i to jak uciekał od rodziców, a nagle są problemy to dzwoni do tatusia, a chwilę wcześniej zwiewał przed nim. Miałam ochotę przywalić mu patelnią. Jestem osobą, która potrafi płakać na zwiastunie lub 3-minutowej animowanej historii, a tu nie byłam wstanie płakać, bo bohaterowie nie przemawiali do mnie. Uroniłam jedną łzę widząc łzy w oczach ojca i tyle. Przyznam, że film mimo wszystko podobał mi się, jest ciekawy, ale okropnie boli mnie fakt, że ma wyższą ocenę od filmu o podobnej tematyce "Powrót Bena" który jest o niebo bardziej wciągający, nie ma w nim zbędnej dramaturgi i potrafi wywołać potoki łez.

ocenił(a) film na 9
Kira91

Mówisz o głupocie syna, że miał wszystko a uciekał. To, co właśnie piękne w tym w filmie to brak zatrzymywania się na sytuacjach dlaczego się uzależnił, brak rozwlekania dyfunkcji rodziny. Uzależniają się osoby różne i właśnie to boli, nawet jeśli masz ciepło w domu i miłość i bezpieczeństwo też może się to stać, a relacja i bliskość między ojcem a synem była świetnie ukazana. Najlepsze, co mógł dla niego zrobić to, to Ci zrobił pod koniec, dał mu wziąć cała odpowiedzialność za swoje życie i branie i nazwał to "nie pomogę Ci". Nazywanie zachowanie uzależnione go głupota jest w mojej ocenie nadużyciem. Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones