Lekka, przyjemna komedyjka typowa dla tego okresu (lata 50-te). Dobrze zagrana, wyreżyserowana, z dobrze rozpisanymi rolami. Film, a w zasadzie akcja tej produkcji w przeciwieństwie do współczesnych, nasyconych lewicowymi ideologiami i propagandą lewackich aktywistów jest umieszczona w świecie kiedy wartości konserwatywne były istotne i poważane przez większość, choć propagandy i demagogii tam nie znajdziemy - uważny widz z pewnością to dostrzeże, a ja oczywiście nie zamierzam zdradzać szczegółów :) Doskonały film na deszczowe lub smutne popołudnie, który być może nie jest szczególnie wybitnym dziełem, ale przecież kino ma również bawić i relaksować widza i to właśnie w tej kategorii "Mąż dla Susan" jest doskonałym przykładem. Film od strony technicznej zrobiony jest wręcz modelowo (zdjęcia, dialogi, fabuła, dobór aktorów i aktorek, muzyka itd.). Polecam szczególnie wszystkim tzw. "nowoczesnym" widzom, aby zobaczyli, że w połowie lat 50-tych XX wieku robiono świetne filmy bez żadnej próby indoktrynacji bądź nachalnej propagandy. Nie jestem pewien czy "Mąż dla Suzan" zasługuje na pełne 7 punktów, ale w swojej kategorii na pewno spełnia wszystkie wymagania i taki właśnie system oceniania zastosowałem przy wystawianiu oceny. Z pewnością warto zobaczyć i trochę się pośmiać :) Polecam !