Niezwykle nowatorski film, który wpisał się na trwałe w kanon lektur obowiązkowych w historii kina. Oglądając ten film, można wyczuć duch owego nowatorstwa - taka forma w kinie, która reprezentuje w tym filmie Dreyer to prawdziwy unikat i perełka. Nie miałem okazji i watpie żebym miał oglądać filmu, zbudowanego w większości na obrazach twarzy głownych bohaterów z ich wspaniałą mimiką, usiłującą oddąc wewnetrzne odczucia podczas trwania procesu. Świetna gra aktorki, która wcieliła się w tytuową Joanne, a przede wszystkim świetna muzyki(paradoksalnie mimo iż jest to film niemy), którą wypełniony był ten obraz w wersji którą oglądałem. Przyrównując film do obrazu z lat 90tych, można zauważyć wiele róznic, zwłaszcza w sposobie zobrazowania samego procesu Joanny. W nowszym filmie proces ukazany jest jako pompatyczne, dostaojne widowisko, które miało tak ważny wkład w światową historii. Interpretacja Dreyera wydaje mi sie o wiele bardziej trafna - proces jest skormny, ni jak maja się do niego ogromne sale z poprzebieranymi na róznorakie sposoby ludzmi, które możemy zobaczyć w nowszym obrazie. Wydaje mi się że w rzeczywistości tak to właśnie mogło wyglądać, a dopiero pewne zmitologizowanie tej postaci, doprowadziło do takich initerpretacji, jak w "Joannie d`Arc". Film szczerze polecam, bo na pewno należy on do jednych z najciekawszych filmów z wczesnej historii kina!!
co do tych twarzy, zbliżeń i w ogóle to podobno coś takiego jest w '2046' wonga kar-waia. niestety jeszcze nie widziałem, ale chodzą takie słuchy :) niestety u nas w kinach będzie dopiero w lutym ten film, ale myślę warto poczekać.
co do tych twarzy, zbliżeń i w ogóle to podobno coś takiego jest w '2046' wonga kar-waia. niestety jeszcze nie widziałem, ale chodzą takie słuchy :) niestety u nas w kinach będzie dopiero w lutym ten film, ale myślę warto poczekać.
Witaj,
obejrzyj film "Twarz" albo "Twarzą w twarz" albo jakikolwiek inny film Bergmana a zobaczysz mnóstwo zbliżeń.
Pozdrawiam
PS. Vidoq też jest w zbliżenia bogaty.
No Bergmana troche filmów się oglądało( choć na pewno nie jest to moje ulubione kino) - na pewno w przynajmiej niektórych takich jak "Goście Wieczerzy Pańskiej" czuć w jakimś tam stopniu ducha Dreyera( jednak z tymi najazdami na postacie i naciskiem na mimiketo Dreyer był pierwszy z tego co wiem). Ale filmu "Twarz" niestety nie widziałem - dzięki za rekomendacje!!