PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119243}

Męczeństwo Joanny d'Arc

La passion de Jeanne d'Arc
8,1 6 565
ocen
8,1 10 1 6565
8,8 24
oceny krytyków
Męczeństwo Joanny d'Arc
powrót do forum filmu Męczeństwo Joanny d'Arc

Ciężko jest pokazać paletę emocji bez słów. Nie pomagają w tym niedostatki techniczne (brak dźwięku, brak gry aktorskiej, brak scenariusza, brak standardów operatorskich i montażowych) oraz nadmierna ekspresja Falconetti, która w każdej scenie wpadała w groteskowe przerysowanie i przypominała twarz z memów aniżeli cierpiącą, zamyśloną i pełną natchnienia boskiego kobietę. To ten sam poziom teatralnego przerysowania co w Idi i smotri (Floria - chłopiec, główny bohater filmu).
Treść to przede wszystkim przesłuchania sędziów i kapłanów - plama na honorze całego Kościoła - motyw błędów i zakłamania kościelnego stary jak świat. Niestety nie jest to materiał odpowiedni do długiego metrażu. Przynajmniej nie w takiej formie.
Brak dźwięku skutkuje brakiem dialogów, a raczej wymazaniem większości z nich. Postaci rozmawiają ze sobą kilka minut, po czym widać tablicę, na której wyświetla się jedno zdanie. Nie daje to uczucia zagubienia widza w śledztwie, a tym samym związania losu z Joanną. To raczej wredna niedoróbka, która powstała w procesie tworzenia filmu, na który nikt nie był gotowy. Mogli poczekać na dźwięk.
Tak strasznie ukazane emocje mają ogromny wpływ na film, który tylko na nich się opiera. Poza nimi film jest zwyczajnie pusty. Zawodzi na każdej linii i jest archaiczną pamiątką, reliktem przeszłości, lekcją historii, którą szybko się zapomina.
Nie ogląda się tego wybitnie nieprzyjemnie, ale niesmak pozostaje. Filmy nieme nigdy nie miały zbyt wiele do zaoferowania. Męczeństwo jest jeszcze gorszy, bo nie oferuje niczego poza emocjami wątpliwej jakości.
Przeceniany. Z pewnością znajdzie się n filmów, które starają się opowiedzieć jakąkolwiek bardziej skomplikowaną historię i nie mają widza za idiotę, a przy tym pokazują, że bez dźwięku istnieje reżyseria.

katedra

Kuriozalny komentarz, napisany tak jakby osoba pisząca pierwszy raz zetknęła się z filmem niemy, i przez niemal cały tekst nie dowierzała, że w filmie nie ma dźwięku. Wniosek jest jedne, albo osoba pisząca jest bardzo, bardzo młoda i nie doświadczona, albo bardzo, bardzo głupia. Zarzuty postawione filmowi, zwłaszcza kwestie techniczne są bardzo dziecinne, sprowadzają się do wyliczania co jest słabe, bez podawania dlaczego, co jest bez sensu. Śmieszne jest pisane o braku gry aktorskiej, a następnie jej analizowane, to jest sprzeczność drogie dziecko, to błąd logiczny. To co piszesz o planszach z tekstem, mogę tylko tłumaczyć pierwszym zetknięciem z nimi, dawniej reżyserzy dawali plansze z mnóstwem tekstu, którego nikt nie był w stanie przeczytać, zaczęto z nich rezygnować lub jak w tym pozostawiać tylko kluczowe kwestie. Obraz mówił wystarczająco dużo, gdy widz jest uważny i dostatecznie inteligentny. Na koniec napiszę tylko, że był to jeden z najdroższych filmów niemych, na pewno francuskich, reżyser zastosował w nim mnóstwo nowatorskich technik, które są stosowane nawet do teraz, a operatorko jest to majstersztyk. Więcej pokory chłopcze, bo przy twoich brakach wstyd czytać takie głupoty.

ocenił(a) film na 2
brava

Tu nie trzeba pokory, tak samo można bronić każdy niedostatek techniczny, nawet przedstawienia szkolnego. To takie na siłę ciągnięcie filmu do góry, próby wybronienia, bo go jest niezły w swojej lidze, w swoim gatunku i nie zły był w swoim okresie. Bzdury. Filmów nie ogląda się w próżni, nie ogląda się bez porównania do innych, to całkiem normalne.
Nadal nie bronisz filmu, atakujesz za to mnie i to w sposób najbardziej gimbusiarski i pyskacki. Obraz mówi wystarczająco dużo, zgadzam się, wystarczająco dużo na taką, a nie inną ocenę

ocenił(a) film na 2
brava

PS: Operatorskim majstersztykiem to są Ludzkie dzieci albo Drzewo życia. Jasne, był arcydziełem milion lat temu, ale zrobiono to dużo lepiej. Tak jest z wieloma filmami, nic na to nie poradzę. A teraz mnie przeproś!

katedra

Przeczytałem twoją wypowiedź uważnie, i są w niej liczne błędy merytoryczne. Twoje słowa, o czekaniu na dźwięk w filmie, jakbyś nie wiedział, i za pewne nie wiesz, że pojawienie się dźwięku spowodował największy w historii kina regres w sztuce operatorskiej. To co było osiągalne w tym filmie, twórcy znowu mogły robić dopiero w latach 40-tych. Forma jaką ma ten film, na każdym poziomie jest wynikiem decyzji jego twórców. Tu nie ma przypadku, tu nie ma błędów. Może to się podobać lub nie. Jeśli tego nie dostrzegasz, to jesteś jak pisałem wcześniej jesteś niekompetentny. Nigdzie nie napisałeś, czemu ten film ma złe zdjęcia, na czym polegają te braki techniczne, można powiedzieć, że nic nie napisałeś. To jest czcze pisanie, bez konkretów.

Za to ty odnosisz się od słów i twierdzeń, których nie użyłem i nie poruszyłem. Zdjęcia do tego filmu są znakomite, nawet tu i teraz, są na niedościgniony poziomie, kompozycja kadrów jest tak charakterystyczna, że wielu twórców wciąż ją powiela. Jest w nich rozmach i asceza. Łączą w sobie sprzeczność, a to świadczy o geniuszu. Mało kto jest łączyć wodę i ogień. Rudolph Maté potwierdzał to przez całą swoja karierę, że jest mistrzem obrazu. Wspomniany przez ciebie Emmanuel Lubezki, zapewne na twoje słowa tylko by pokiwał z politowaniem.

A ty, powinieneś mi podziękować, bo krytyka jest drogą do oświecenia. Spojrzałem na inne twoje wypowiedzi i są dziwaczne. Oglądasz dużo, ale tak jakbyś nie rozumiał co widzisz.

ocenił(a) film na 2
brava

Bo ja oglądam filmy, Ty tylko obraz i dźwięk, ja szukam emocji, ty nowinek technicznych

katedra

Wciąż nie czytasz ze zrozumieniem i do tego nie wiesz o czym sam piszesz, bo tu jak byś się przyjrzał rozwodzisz się nad zagadnieniami technicznymi, i masz racje twoje kompetencje w tym względzie są czysto emocjonalne. Dodam, co do zdjęć, że są w tym filmie fenomenalne zabiegi z głębią ostrości, to jaka jest gradacja szarości, jeśli tego nie widzisz, to nie wiem po co wysilasz się na komentarze o technice. Jestem ciekaw jak wytłumaczysz ten zły montaż, o którym piszesz, no śmiało, rozwiń to, bardzo proszę.

ocenił(a) film na 2
brava

To zwykłe, statyczne ujęcia, które w dzisiejszych czasach nie robią na nikim wrażenia. Archaizm w pigułce, relikt przeszłości i raczej ciekawostka aniżeli pełnoprawny film.
Nie wysilam cię, chociaż trochę tak, bo rozmowa z tobą to jak gra w pokera z niewidomym

katedra

"To zwykłe, statyczne ujęcia, które w dzisiejszych czasach nie robią na nikim wrażenia." - czyli dalej się kompromitujesz, jest tam sporo najazdów i odjazdów kamery, w wielu ujęciach kamera dosłownie płynie. To, że dominują zbliżenia twarzy (zwłaszcza Joanny) może być mylące, choć samo w sobie odwołuje się do ikonografii religijnej. To wszytko składa się na precyzyjną kompozycje plastyczną. Kompozycja kadru mówi o władzy.

Jeśli jestem ślepcem i dostrzegam więcej od ciebie, to tym gorzej dla ciebie. Ale proszę, możesz mnie dalej oświecać w brakach technicznych tego filmu, bo jestem ich coraz bardziej ciekaw.

ocenił(a) film na 2
brava

Jednak zapamiętałem tylko statyczne ujęcia. Niech odwołuje się do czego chce.

Nie brakach,ale archaicznych elementach.

katedra

Słabe tłumaczenie, zwłaszcza, że jest tego naprawdę sporo. Reżyser do tego ruch kamery stosował z rozmysłem, to sędziowie są głównie filmowani kamerą która się przemieszcza, a uwięziona Joanna jest filmowana statycznie i w bardzo dużych zbliżeniach.

No dobra, to rozwiń na czym polegają te archaizmy techniczne, bo jest to film na wskroś nowoczesny. Przecież pozujesz na eksperta.

ocenił(a) film na 2
brava

No właśnie, dwa środki na ponad godzinny film. Powtarzam: to materiał na krótki metraż. I to jest właśnie archaizm techniczny - zbyt mało środków przekazu. Operatorzy dopiero raczkowali w swoim fachu, więc podnieta pracą kamer w tym filmie to przesada.

Całą resztę napisałem na samej górze. Jeśli to dla ciebie za trudne i za mało tam sprecyzowań to mi bardzo przykro

katedra

"No właśnie, dwa środki na ponad godzinny film." - naucz się czytać ze zrozumieniem, gdy podaje się przykład, to nie oznacz to opisu całości.

"Całą resztę napisałem na samej górze. Jeśli to dla ciebie za trudne i za mało tam sprecyzowań to mi bardzo przykro" - nic nie napisałeś, możesz mi przykleić ten konkretny wyczerpujący analitycznie fragment na tematy anachronizmów technicznych filmów. Potrafisz, prawda?

ocenił(a) film na 2
brava

Nie spowodowało regresu, raczej ludzie przełożyli swoje zainteresowanie na nową nowinkę - dźwięk. Rozumiem,że dla ciebie po tym filmie nie było innych i ten Męczeństwo to filmowy absolut, ale nie wbijaj mi swoich przekonań i gustów do głowy.

Lubezki nie pokiwałby głową, tylko zapytałby: Praca kamer w filmie jakim?

katedra

"nie wbijaj mi swoich przekonań i gustów do głowy" - nic takiego nie robię, tylko udowodniłem, że nie znasz się na kinie, i to bardzo. Nic nie napisałeś, na temat tych anachronizmów technicznych, np. w montażu. A jeśli o nich pisałeś i nie potrafisz ich precyzyjnie i uczciwie opisać, jesteś albo hochsztaplerem albo kłamcom.

Raz jeszcze, napisz dokładnie na czym polegają te "anachronizmy techniczne"? Co nie potrafisz cwaniaczku?

ocenił(a) film na 2
brava

Nic nie udowodniłeś, bo znać to się możesz na kładzeniu płytek albo na obsłudze tokarki. Filmy się ogląda i jeden przywiązuje uwagę do pierdół - ty, inny nie - ja.
Cały film jest anachronizmem, wymieniłeś je za mnie, napisałem o tym, komentarz zbędny.
Uważaj mnie za kogo chcesz i tak nie przykładam do tego żadnej wagi.

Nie będę pisał tego samego po raz n i rozciągał tę dysputę na kilka tygodni. Poszukaj, poczytaj. Masz wszystko na tacy, cwaniaczku...

katedra

Czyli rżniesz głupa?

"Cały film jest anachronizmem" - to tyle znaczy, że nic w nim nie jest anachroniczne.

"wymieniłeś je za mnie" - czyli?

Napisz konkretne przykłady, na konkretnych scenach!

Co za kłamczuch...

ocenił(a) film na 2
brava

Próbuję się ciebie pozbyć:)
jest wszystko, spójrz na datę premiery

Nie da się, gdyż występują jedynie dwa rodzaje scen - statyczne oblicze Joanny i dynamiczny obraz w trakcie m.in. śmierci na stosie. W obu przypadkach da się wyróżnić jedynie pracę kamer: albo nieruchome filmowanie oblicza bohaterów, albo zwykła kamera filmująca postacie. Mnóstwo tam wrednych i bezczelnych cięć, które teraz budzą uśmiech politowania, nie wspominając o wadach kina niemego - planszach, braku dźwięku, niefilmowym,przyspieszonym ruchom

katedra

"statyczne oblicze Joanny i dynamiczny obraz w trakcie m.in. śmierci na stosie" - powtarzasz to co napisałem, a to tylko jeden przyrząd, nic o głębi ostrości, geometryzacji, mnóstwo technicznych sztuczek, którym posługują się twórcy. Do tego wszytko jest podporządkowane treści, to nie jest głupie popisanie się możliwościami kina.

"Mnóstwo tam wrednych i bezczelnych cięć, które teraz budzą uśmiech politowania" - bardzo profesjonalne określenie "wrednych i bezczelnych", przyznam, że nie wiem o co chodzi. Zresztą gwałtowne cięcia montażowe, można znaleźć w największych współczesnych produkcjach, stosowane są z różnych powodów. Podaj mi dokładnie, w którym miejscu jest takie cięcie montażowe w filmie (dokładny czas). Bo to co napisałeś nic nie znaczy.

"planszach, braku dźwięku" - znam całkiem dużo współczesnych filmów., które mają plansze lub nie mają dźwięku, nawet to nie jest wyznacznikiem nowoczesności. Taki Godard, poprzez użycie plansz, brak dźwięku starał się rozruszać skostniałe kino, a to tylko jeden twórca.

"niefilmowym, przyspieszonym ruchom" - konkretnie gdzie, to widziałeś, bo raczej nie w tym filmie. Zresztą przyspieszone ruchy są wynikiem złego wyświetlania filmu (inna ilość klatek), a nie cechą kina niemego, jeśli film został dobrze zdigitalizowany (lub wyświetlony) to nie ma takiego efektu. Kolejny raz wychodzi twoja niewiedza.

Jeśli oceniasz film po dacie premiery, to możesz się grubo pomylić, większość technicznych, gramatycznych składowych kina było już w użyciu w kinie niemym. Znam kilka osób, które uważa, że kino się skończyło wraz z pojawianiem się dźwięku, więc jak widzisz, można mieć skrajnie odmienne zdanie od ciebie.

ocenił(a) film na 2
brava

Bo nie obchodzi mnie jak to się nazywa. Z jakiego klucza barw korzysta twórca i czy jego kadry są symetryczne? Dla mnie to statyczne ujęcia twarzy. Tyle, koniec, basta.
Dziwne,aby zdjęcia nie był podporządkowane treści.

Tak, tylko w tym filmie te cięcia są związane z brakiem środków montażowych i brakiem umiejętności, a nie z celowością i wyczuciem.
Chętnie, ale musisz mi tu rozpisać w takim razie dzień po dniu swoje życie, bo nie wierzę ci,że jesteś tym za kogo się podajesz.
Nie bądź śmieszny, nie rób z tej dyskusji nie wiadomo jaką dysputę. Zluzuj majty i spróbuj mi uwierzyć,że ten film ma nagłe cięcia. Jeśli nie wierszy odpal sobie na YT, bo jest i obejrzyj przez kilka minut. Jak nie rozumiesz -->dalej użyj przyciska wyloguj.

Nooo, rozruszał kino niszowe i europejskie, które obecnie jest żywe, wesołe i żwawe jak skur****

Niestety liczba klatek związana jest z rokiem produkcji filmu, a to ma związek z kinem niemym, które jest bardzo stare, a co za tym idzie...ma inną liczbę klatek! Brawo, rozwiązaliśmy razem ten rebus!

Można,ale ty doceniasz techniczne aspekty tego filmu. Wiem czemu, bo poza nimi nie ma czego bronić. Można tylko powiedzieć: Jest niezły na swoje lata!
Tyle i tylko tyle.

katedra

To jednak mistrzostwo tyle napisać, żeby nic nie napisać. Zresztą wszystko co piszesz ma tuszować twoją ignorancję, bo jakie są twoje argumenty "znajdź se sam", "zobacz a zrozumiesz", tak nie pisze inteligentna osoba posiadająca racje, tylko osoba tuszująca swoje braki. Dużo piszesz, ale zamiast wskazać konkretnie na czym polegają baki montażowe, bardzo długo i w sumie bez sensu tłumaczysz dla czego mi tego nie powiesz. To się nazwa mydleniem oczu.

"Nooo, rozruszał kino niszowe i europejskie, które obecnie jest żywe, wesołe i żwawe jak skur****" - powiem tylko tyle, w kontrze na tą jakże przenikliwą refleksje, że skur... to najbardziej żywotne istoty na tej ziemi. Godard ma tyle lat a wciąż kręci, gdy ty będziesz miał tyle co on, będziesz zapewne tylko srał pod siebie. Swoja drogą, to dlaczego wspominam o tym reżyserze w kontekście tego film świadczy, że nie bardzo mało widziałeś, i jeszcze mniej rozumiesz. I ten film jest jak najbrzydziej wypowiedzią artysty środkami jak najbardziej wyrafinowanymi. To nie był nigdy film skierowany to masowego widza, nigdy taki nie był.

"Niestety liczba klatek związana jest z rokiem produkcji filmu, a to ma związek z kinem niemym, które jest bardzo stare, a co za tym idzie...ma inną liczbę klatek! Brawo, rozwiązaliśmy razem ten rebus!" - nie rozwiązałeś, bo tego nie widziałeś. Do tego nie jest to wada, bo takie filmy wyświetlane poprawnie wyglądają identycznie. to dotyczy wielu technik filmowych, nawet współczesnych. Nie doceni się niektórych filmów, jeśli nie widziało się ich w odpowiednich warunkach.

"Można,ale ty doceniasz techniczne aspekty tego filmu. Wiem czemu, bo poza nimi nie ma czego bronić. Można tylko powiedzieć: Jest niezły na swoje lata!" - ten film jest ponadczasowy, do tego jest to jeden z częściej analizowanych filmów w historii. I to pod kontem treści, jak strony technicznej. To jest bez dyskusyjne.

Na koniec, ten reżyser nakręcił wiele filmów, ale żaden ani wcześniej, ani później nie miał takiej formy jak ten. On jest wyjątkowy, jeśli tego nie rozumiesz, co widzę, to trudno z tobą dyskutować. To, że skupia się na jednostce, na jej twarzy jest całkowicie świadomym posunięciem, w kinie niemym pokazywano niemal wszystko, ale wbrew pozorom w żadnym niemym filmie nigdy wcześniej nie skupiono się tak intensywnie na twarzy jednej osoby. To właśnie jest najbardziej nowatorskie w tym filmie, później ten zabieg, czyli skupienie kamery na twarzy jednej osoby będzie powtarzane po wielokroć, robił to Bresson, Godard, a nawet Kieślowski. Dreyer udowdnim mi, bo nie tobie, że sama twarz może być interesująca, przejmująca, piękna.

Już na sam koniec napiszę, że nie pisze niczego odkrywczego, bardziej zadziwia mnie twoje uparte powtarzanie swoich ignoranckich tez, których jak już kilkakrotnie wspomniałem nie jesteś wstanie podtrzymać konkretnymi przykładami.

ocenił(a) film na 2
brava

Nazywaj to jak chcesz, nie zrozumiałeś i tyle:)

Nie ważne,że to film ambitny, niszowy i niekomercyjny. Jeśli środki w nim wykorzystane są takie jakie są to nic go nie broni.
Niech pan Godard robi sobie, co chce, ale miło,że mnie do niego porównujesz.

Nie odwracaj kota ogonem i nie pisz o odpowiednich warunkach.

Nic nie jest bezdyskusyjne, zwłaszcza w rozmowie o filmach.

Nie rozumiem, bo jestem inny od ciebie, tak jak każdy człowiek. Mam inny gust filmowy i owszem, nie rozumiem tej formy, a raczej jej nie lubię. Dobrze, ale nie obchodzi mnie,że nigdy dotąd czegoś takiego nie zrobiono. Oceniam film pod względem treści i technikaliów, nic nie zmieni to,że był on przełomowy. Nie ogląda filmów w próżni ani od najstarszego do najnowszego w celu wyszukiwania niuansów. To, że ten film coś zapoczątkował i zrobił nowego nie oznacza,że zrobił to dobrze.

Nie są ignoranckie, są moje, a ty tego nie zrozumiesz, bo jesteś po prostu zwykły chłop, który odwraca co rusz kota ogonem i wykrętnie i pokrętnie próbuje uciec w argument,że niczego nie zrozumiałem.

Nie odpisuj, nie mam ochoty dłużej ciągnąć ten wykład akademicki

katedra

Człowieku, ty po prostu nie posiadasz języka, aby pisać o kwestiach techniczny, a próbujesz je pod tym względem analizować i oceniać. A wychodzi ci jak wychodzi, czyli nieporadnie i nieczytelnie. Gdybyś posiadał takie umiejętności od ręki byś mi wyśnił na czym polegają te zganienia montażowe, o których chcesz mi powiedzieć. Ja w tym filmie nie widzę, żadnych błędów, anachronizmów, a ty nie potrafisz precyzyjnie rozpisać swoich racji. Jeśli nie potrafisz, czyli ich nie ma.

Wartości artystyczne są wartościami ponadczasowymi, ten film to arcydzieło i jest nim nie przypadkowo. Nie ma drugiego podobnego filmu na świecie, nie powstał taki film ani w epoce kina niemego, ani w epoce dźwięku. Rozumiesz? Bo większość ludzi dostrzega wyjątkowość tego filmu. nawet słuchałem kiedyś znanego polskiego operatora, który bardzo długo rozwodził się nad technicznymi zawiłościami tego filmu, wyjątkowością zastosowanych tam rozwiązań.

Zresztą radzę ci więcej czytać, a mniej pisać, przynajmniej nie w taki autorytarnym tonem, na początek taki artykuł o "Męczeństwie...", jest tam o tym jak film jest zamontowany i sporo jest o zdjęciach: http://unaffiliatedcritic.com/2013/02/the-passion-of-joan-of-arc-1928-independen t-study-in-world-cinema/

Polecam też lekturę książki: http://www.amazon.com/Films-Carl-Theodore-Dreyer-David-Bordwell/dp/0520039874/re f=asap_bc?ie=UTF8

ocenił(a) film na 2
brava

"Nie odpisuj, nie mam ochoty dłużej ciągnąć ten wykład akademicki"

Czego nie rozumiesz w tym zdaniu?

Nie jest arcydziełem w żadnym aspekcie. Zestarzał się straszliwie, a wątpliwe emocje nie są już tak mocne jak był kiedyś (może).

Niestety film nie broni się sam, robią to widzowie, którzy tworzą wokół niego jakąś pokrętną legendę

katedra

Rozumiem doskonale co piszesz, ale nic to dla mnie nie znaczy, masz marne kompetencje, więc podpowiadam ci jak je podciągnąć. Ale widzę, że wolisz żyć w sowim własnym świecie, niż dostrzec prawdziwe wartości.

I powtarzam, ten film jest wciąż świeży, i to pod względem artystyczny i technicznym, jest niebywale żywotny, jak mówi Martin Scorsese: "nie ma filmów nowych, czy starych, są tylko film, których się nie widziało".

ocenił(a) film na 2
brava

Skoro nic to dla ciebie nie znaczy możesz spadać. Wbijaj swoje mądrości i dytyramby innym.

katedra

Czytaj ze zrozumieniem, nic nie znaczy, bo masz niskie kompetencje i nie potrafisz wyrazić tego o co ci chodzi w czytelny sposób. Dla tego piszę pomimo wszystko, trzeba krzewić oświecenie, nawet gdy gryzą i kopią.

katedra

Totalnie groteskowa i subiektywna opinia na temat ponadczasowego arcydzieła kina niemego . Trudno uwierzyć , że są tak subiektywni widzowie i do tego jeszcze piszą jakieś recenzje , szok.

ocenił(a) film na 2
soulheart

Od kiedy jakikolwiek widz jest obiektywny? I co oznacza "groteskowa opinia"? Wydaje się, że używasz słów, których znaczenia nie rozumiesz bądź używasz ich w złym kontekście.

katedra

Widz jest bardziej obiektywny lub bardziej subiektywny w ocenianiu filmów . Zdarzają się widzowie całkowicie subiektywni i nie ma widzów całkowicie obiektywnych , to kwestia proporcji między obiektywizmem a subiektywizmem w poglądach każdego widza subiektywnego. Kino jest również medium subiektywnym i dlatego zbytni subiektywizm w postrzeganiu filmów prowadzi do absurdów , niedorzeczności , groteskowych, niepoważnych opinii, poglądów i ocen. Twoja ocena jest zbytnio sugestywna , a spostrzeżenia na temat tego arcydzieła kina niemego są groteskowe i absurdalne. Nie ma to jednak odniesienia do charakteru twojego intelektu czy poziomu inteligencji, tylko inaczej mówiąc ma to ścisły związek z twoją dziwaczną , ekscentryczną, niedorzeczną percepcją postrzegania w szczególności kina niemego. Pobieżna polemika z brava nie miała jak widać żądnego wpływu na korektę twoich odosobnionych poglądów odnośnie wybitnego filmu. Może przyczyna nieugiętych zapatrywań twoich dziwacznych opinii tkwi między innymi w młodym wieku i zbyt dużej pasji do gier komputerowych, które w poważnym stopniu mówiąc oględnie mogły wpłynąć destrukcyjnie na percepcje odbioru starych filmów , w szczególności w postrzeganiu kina niemego., ze swej natury statycznego, teatralnego, uwydatniającego dramatyczny charakter obrazu z eksponowaną mimiką , sugestywną grą aktorów , ubogą warstwą wizualną i brakiem pobocznych wątków fabuły nieistotnych dla siły przekazu tematu filmu. Nieme kino jest swego rodzaju wyzwaniem intelektualnym dla współczesnego widza przyzwyczajonego do nadmiaru bodźców i zarazem nie potrafiącego ogarnąć istoty przekazu artystycznego starych filmów. Męczeństwo Joanny D arc jest jednym z nielicznych niemych filmów nadających się do oglądania przez współczesną widownie i jak na lata 20 te dwudziestego wieku był obrazem z nowatorskim montażem i precyzją komponowania kadrów, zbliżeń kamery itp. Dla przykładu Frankenstein z 1931 roku straszył widzów swojej epoki , tak dzisiaj nie jest w stanie w nikim wywołać choćby namiastki strachu, film po prostu się zestarzał i jest zupełnie inaczej odbierany przez współczesnych widzów niż w latach 30 tych dwudziestego wieku. i jako film przełomowy w historii kina grozy nadal wysoko oceniany. Arcydzieło Męczeństwo Joanny d arc nic się nie zestarzało i film nadal przemawia do współczesnego widza swoim wzruszającym, dramatycznym charakterem i magią filmowego arcydzieła jak dawniej .Film zawsze jest odzwierciedleniem czasów w którym powstał i poprawny odbiór filmu z czasów obcych widzowi wymaga nieco wyobraźni i refleksji i odpowiedniego nastawienia jakby się odbywało mentalnie podróż do przeszłości , która jest obca ale może fascynować swoją innością .Generalnie nie ma filmów gorszych i lepszych dla ogółu , są lepiej lub gorzej odebrane. Różnica w poziomie artystycznym filmów występuje , jednak większość obrazów starych i nowych jest średnia. Męczeństwo Joanny D arc jest kamieniem milowym w historii kinematografii, obrazem zrealizowanym na wzór antycznej tragedii z ponadczasowym przeslaniem , jednym z najlepszych niemych filmów w historii kina, zasługującym na uznanie każdego widza uważającego się za kinomana , konesera i widza pasjonującego się nie tylko starymi filmami.

ocenił(a) film na 2
soulheart

Rozumiem, że ta jajecznica na początku tego wywodu ma dać mi do zrozumienia, że obiektywny subiektywizm jednak istnieje i jednak racja stoi po twojej stronie?
Twoim zdaniem "Męczeństwo Joanny D arc jest kamieniem milowym w historii kinematografii, obrazem zrealizowanym na wzór antycznej tragedii z ponadczasowym przeslaniem , jednym z najlepszych niemych filmów w historii kina, zasługującym na uznanie każdego widza uważającego się za kinomana , konesera i widza pasjonującego się nie tylko starymi filmami." I tyle. Nie ma czegoś takiego jak gust większości czy obiektywny fakt na temat filmu. Kino odbieramy przede wszystkim za pomocą emocji i upodobań, a te nie da się poddać ocenie na obiektywne i subiektywne. Mylisz pojęcia i myślisz, że o filmie można dyskutować jak o zjawisku fizycznym lub chemicznym, na którego obecność istnieją niezbite dowody w formie przeprowadzonych badań. Zwykle towarzyszy temu nadmierna pewność siebie, granicząca z megalomanią i przekonanie o nieomylności. Z kolei wtręt o grach wideo sugeruje mocne oderwanie od rzeczywistości i uprzedzenia do pewnej grupy, nie tylko wiekowej. Z całą pewnością można stwierdzić, że jesteś potencjalnym pacjentem jakiegoś zakładu, o zbyt niskim rygorze jak zresztą widać:>

katedra

Na temat tego arcydzieła nie wyraziłem swojego zdania tylko przytoczyłem opinie większości widzów potrafiących oglądać i oceniać bardziej obiektywnie takie wybitne filmy , moje poglądy są zbieżne z większością widzów do których się nie zaliczasz z różnych powodów. Nie ma czegoś takiego jak gust większości czy obiektywny fakt na temat filmu. Twoja wydumana teza nie ma nic wspólnego z moimi poglądami . W ocenianiu filmu gust najmniej się liczy , nie ocenia się gustem tylko intelektem, racjonalne ocenianie filmu jest możliwe. Nie trzeba gustować w jakimś filmie ,żeby go bardziej obiektywnie ocenić . Kino odbiera się nie tylko emocjami , upodobaniami, ale także intelektem, rozumowaniem co się ogląda . Pozytywny odbiór filmu nie musi być zbieżny z wysoką oceną i na odwrót. Można ocenić wysoko film, który w ogóle nie musi wzbudzać zachwytu , w tym tkwi istota zagadnienia większej obiektywności albo subiektywności . Większość ludzi w ogóle nie potrafi zrozumieć jak ty czym jest bardziej obiektywne ocenianie i postrzega kino tylko przez pryzmat własnych subiektywnych odczuć , oceniając na 1, 2 bardzo dobre filmy i arcydzieła i wysoko oceniając dla przykładu filmową szmirę. Widz bardziej obiektywny ma również swój gust i upodobania, jednak nie ma wiele wspólnego z widzem bardziej subiektywnym , na ten temat mógłbym powiedzieć więcej , ale ponieważ jesteś ignorantem, pyszałkiem i zarozumialcem w postrzeganiu osób nie podzielających twoich racji dam sobie spokój. Jeśli chodzi o gry komputerowe to żaden wkręt , osoby grające w grach komputerowych nie mają predyspozycji do oglądania starych filmów , niemego kina w takim stopniu jak do oglądania widowisk filmowych czy aktywnego uczestnictwa w grach komputerowych. percepcja postrzegania rozwija się w jednym kierunku i powoduje wtórną ułomność na odbiór bodźców innego rodzaju. Nie mam żadnych uprzedzeń do ludzi grających w grach , po prostu takie osoby są bardziej ułomne w odbiorze filmów nie mających nic wspólnego z grami . Pokolenie ludzi mocno osadzone w grach komputerowych to najgorsi i najbardziej subiektywni odbiory filmów w przyszłości. Dla przykładu małolaty w kinie nie są w stanie w skupieniu oglądać filmu i zapatrzeni w smartfona lub inny gadżet elektroniczny od czasu do czasu zerkają na ekran. Tacy ludzie już dzisiaj w młodości nie nadają się do oglądania filmów , nie mówiąc o umiejętności oceniania . Niektórzy obejrzą reklamę filmu i rezygnują z oglądania , itd. Jako jedyna osoba na forum oceniłeś fatalnie arcydzieło kina niemego i napisałeś bzdury w odniesieniu do filmu , całkowicie ignorując opinie innych , to jest miara twojej subiektywności. Dyskusja o filmie jak o zjawisku fizycznym lub chemicznym , co za niedorzeczna analogia . Dyskusja o filmie może mieć wspólny mianownik dla wszystkich choćby w analizie warsztatu filmowego , realizacji , formuły ukazanego tematu filmu. Zawsze można znaleźć wspólny język do merytorycznej i miarodajnej dyskusji , jeśli nie ignoruje się opinii adwersarza, bierze pod uwagę spostrzeżenia innych i stara się zrozumieć odczucia innych, niezależnie od własnego gustu, upodobań i oczekiwań wobec filmu. Ignoranci, osoby bardziej subiektywne mają gdzieś opinie innych , ich odczucia i nie potrafią nawet zmienić zdania pod wpływem perswazji ,nigdy nie dają się przekonać do czyiś racji . Na twoim miejscu dałbym sobie spokój z ocenianiem filmów , ze swoją mentalnością , postrzeganiem kina i podejściem do zagadnienia oceniania filmów nigdy nie znajdziesz posłuchu ani uznania u innych bardziej obiektywnych widzów. Dla ciebie mogę być pacjentem jakimkolwiek tak jak ty jesteś dla mnie zarozumiałym bufonem z którym prowadzenie jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji nie jest możliwe . Tylko głupcy nigdy nie zmieniają zdania.

katedra

a ja cię rozumiem panie katedra i mimo, że sam nie ośmieliłbym się oceniać tak starych filmów, to nie rozumiem skąd u ludzi zajmujących się filmem takie parcie na obwoływanie filmów arcydziełami i majstersztykami, kiedy są jedynie pierwszymi albo "tak nisko jeszcze nikt nie ośmielił się zejść, więc wybitność". Oni nie rozumieją, że w porównaniu do innych sztuk, film jest nadal młody i pierwszy raz zastosowane techniki nie świadczą koniecznie o wybitności, a raczej o innowacyjności, odwadze autora, przypadku itd.
Ale co im zostaje? Czekamy tylko, aż branża gier zaadoptuje tę samą strategie i obwoła mario bros arcydziełem gamingu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones