cóż, oczekiwałąm po tym filmie czegoś więcej. Zwiastuny były dużo lepsze od filmu :)
Mam Ci opowiedzieć cały film?? To chyba nie jest dobry pomysł.
Film mi się wydawał nijaki może dlatego, że nastawiłam się na dramat. A tak owym ten film przecież nie jest.
Chodziasz najbardziej mnie rozczarował scena gdzie jej kochanek został poszczelony. A raczej scena gdzie leżał w łóżku i miał już umierac kiedy nagle przyciemnili mi ekran i zmienili scene na pare tygodni/miesięcy później. Jakoś mnie to rozczarowało ponieważ cały film wydawał mi się troche dłużyć a tu nagle taaakie przyspieszenie akcji.
Absolutnie się z Tobą nie zgadzam. Gdzieś już na forum widziałam porównanie z "Elizabeth" gdzie główną rolę grała Cate Blanchett i zgadzam się, że ten film nie dorównuje obrazowi Kapur'a, ale jest bardzo dobry. Ciepły, widowiskowy, bardzo podobała mi się gra głównych bohaterów, w tym ślicznej Emily Blunt (Wiktoria w rzeczywistości nie była urodziwa). Zupełnie nie wiem czego oczekiwałaś; dramatu? Film pokazywał pierwsze kroki Wiktorii jako królowej, a przede wszystkim rozkwit Jej związku z Albertem. Film oceniam na 8/10. P.S. Edward Oxford (uznany za niepoczytalnego) próbował postrzelić Wiktorię kiedy była we wczesnej ciąży jako żona Alberta a nie kochanka. Zresztą to wszystko jest w filmie, więc mam wrażenie, że nie oglądałaś go uważnie.
w Anglii obejrzałam :P
a co do tej 'roli' zwiastunów to się w zupełności zgadzam ;)
Mam Ci opowiedzieć cały film?? To chyba nie jest dobry pomysł.
Film mi się wydawał nijaki może dlatego, że nastawiłam się na dramat. A tak owym ten film przecież nie jest.
Chodziasz najbardziej mnie rozczarował scena gdzie jej kochanek został poszczelony. A raczej scena gdzie leżał w łóżku i miał już umierac kiedy nagle przyciemnili mi ekran i zmienili scene na pare tygodni/miesięcy później. Jakoś mnie to rozczarowało ponieważ cały film wydawał mi się troche dłużyć a tu nagle taaakie przyspieszenie akcji.
Mnie tez rozczarował ten film. stanowczo chcieli upchnąć w 100 minutach za dużo treści. Brakowało mi tego co miał "Wiktoria i Albert" z 2001 roku
Tam jest to inaczej pokazane. Przede wszystkim, Albert nie był tak szalenie zakochany w Wiktorii kiedy szedł z nią do ołtarza. No i od kiedy ona była piękna!?
Strasznie wygładzono tą historie :( Taki pseudo historyczny, amerykański filmik na który nie poszło za wiele pieniędzy.
Mimo to daje 7/10 za to ze film jest nie najgorszym romansem :) O ile nie łączy się go z historycznymi pierwowzorami.