Co do filmu, to nie jest "Karol Marks łowca wampirów", takie filmy biograficzne pozbawione wątków sensacyjnych i fantastycznych zwykle nie zainteresują szerokiego widza, podobnie jak Młody Hegel czy Młody Fryderyk Nietzsche nie zainteresowaliby kogoś, dla kogo te postacie nic nie znaczą i nic o nich nie wie. Peck zabierał się za ten film od lat i w dużej mierze nakręcił go dla siebie.