Twój post brzmi dosyć oskarżycielsko. Oczywiście, chłopak nie dokonuje odpowiednich wyborów i trudno mu jakoś siebie samego pozbierać do kupy ale czy to takie dziwne? 19-latek(!), który przez najbliższe kilka lat planował się beztrosko i dobrze bawić, nagle w ciągu tygodnia, z dziecka ma się stać mężczyzną. Z jednej strony wie co jest słuszne ale nie potrafi się z tym pogodzić i walczy sam ze sobą bo nie jest gotowy na taki krok.
Ten film to raczej nie jest moralitet na temat tego co należy zrobić bo to każdy wie. Zresztą bohater ostatecznie bierze odpowiedzialność za swoje czyny, choć do samego końca nie bardzo potrafi sobie to wyobrazić. Wielu ludzi na jego miejscu miałoby taki sam problem.

Ja się całkowicie nie zgadzam. Faktycznie, że chłopak na początku nie znajdował się w sytuacji, ale jasno było w filmie pokazane, że jego decyzje co do pozostania z dziewczyną i co do zgodzenia się z nią z nieusuwaniem ciąży były sztuczne. Miał cały czas poczucie, że ktoś nim rządzi. Sztucznie w sensie takim, że nie wynikające z głębi jego serca. Trochę na przymus, pod presją. Końcówka filmu pokazuje jednak, że dorósł do odpowiedzialności.