Film porusza tematykę gwałtu, niemocy jaka za nim idzie, poczucia beznadziei, oraz bierności instytucji (pedagog szkolny) ,bezradność towarzystwa przeciwdziałające gwałtom.
Jednak sposób w jaki zostało to przedstawione w filmie jest tak marny ,że już gorzej się chyba nie dało. Wątek w którym główna bohaterka wciela się w mścicielkę mężczyzn którzy dopuścili się gwałtu i wymierza im jedyną słuszną sprawiedliwość w swoim mniemaniu ,to jakaś niedorzeczność ,to miało być rozwiązanie problemu gwałtów i jej wewnętrzne katharsis? Kompletnie spłycenie tematu. Skończyło się tak że ,za każdą zabitą osobę odpowie jak za niewiniątko. Zemsta jest zrozumiała ,ale nie jest rozwiązaniem ,niesie z sobą tylko kolejne problemy.
Film jako thriller też słaby ,wszystko do przewidzenia 3/10 ,za część artystyczną (obrazy, grafiki 8/10)
Skala bredni, niedorzeczności i braku realizmu w szkielecie fabuły, detalach jak i pojedynczych scenach spowodowała, że po czasie zaczęliśmy się zastanawiać czy ten film to nie jakaś groteska, czarna komedia lub coś w tym rodzaju. Niestety chyba jednak nie... szkoda.
Dla mnie pierwsze 15 min. filmu wyglądało jak film dla nastolatków ,dopiero gdy doszło do gwałtu coś zaczęło się zmieniać i myślałem ,że film może jest jednak głębszy i dałem mu szansę. Czym się okazał, to myślę obrazują nasze dwie opinie. Może jeśli ktoś je przeczyta nie zmarnuje 1,5 h swojego czasu.
Pozdrawiam.
Śmiejemy się z The Room jako "najgorszego filmu w dziejach" a tutaj kilka scen wyglądało aktorsko jak rodem wyjęta z "The Room" :D
Jeśli chodzi o "the Room" z 2003 ,to nie widziałem ,ale ocenę ma raczej mało zachęcającą , (z pokojem w tytule) widziałem "Room" z 2015, oraz "The Killing Room" z 2009 ,godne polecenia.