Film wyglądał ciekawie do momentu pojawienia się Żurka, to było jak uczucie ja nagłe ujrzenie palmy na czystym dywanie.
Dobrze grany film, naturalne postacie i wtem szok, jak uderzenie pałką, drewniany, jakiś taki ciastoway Żurek, jak wycinanka z kartonu wklejona w kadr.
Nie wiem o co chodzi, ale ten gość pasuje tam jak kwiatek do kożucha...
Aż trudno uwierzyć w prawdopodobieństwo tego romansu, babka ma prawdziwego faceta i nagle zapałała uczuciem do jakiegoś muminka?!
Zgadzam się. To najsłabszy aktor w tym filmie. Nie dość że nie umie grać to jeszcze jest o wiele za młody do tej roli. Jego kochanka już wygląda na starszą i dojrzalszą od niego. I aż trudno uwierzyć że bohaterka naraża się na gniew partii i męża dla kogoś kto wygląda i zachowuje się jak filmowy Michał
Dokładnie mumin, lepiej nie można było tego ująć.
Ja w tej roli widziałabym kogoś takiego nie plackowatego jak np. Bartosz Porczyk <3
Jakbym, zobaczyła palmę na dywanie, nieważne, czy czystym, czy brudnym, osłupiałabym. Dbaj o schludność języka.
ciastoway: jakaś droga ciastowa?