gdyby nie obsada zmęczyłbym się tym filmem. To może dobre kino, społecznie ważne, poruszające bolesne sprawy - to czasy dziwnych społecznych układów, gdzie z jednej strony rządziła klasa robotnicza, czuło się ten potworny socjalizm, a z drugiej ci sami robotnicy czuli się nie swojo i dziwnie w systemie który był niby ich. Gajos jest świetny - wiarygody i idealnie gra z jednej strony człowieka pracy, a równocześnie intelgentnego, myślącego i wrażliwego chłopaka. Dla aktorów i dla możliwości poznania tamtych czasów warto zobaczyć, ale nie będzie to łatwe...
trafne podsumowanie roli klasy robotniczej. zwłaszcza w epoce dorobku, kiedy młode pokolenie wykształconych prowincjuszy dopiero dochodziło do głosu, i kiedy wciąż czuć było potężne różnice klasowe. i chyba właśnie o tym jest ten film. o społecznie trudnych sprawach. choć oczywiście ważny jest też wątek szukania swojego małego prywatnego miejsca na ziemi (tak widocznego w słowach i marzeniach Anki).
film dla mnie świetny, fakt że jeśli ktoś nie lubi tego typu obyczajówek może się on wydać nieco przegadany, nużący i o niczym. ale to tak tylko z pozoru. poza tym świetnie nakreślone postacie i świetni aktorzy. Gajos, Lutkiewicz (w ogóle cała ta ich czwórka), doskonale oddają swoje role. nie gorsze są również żeńskie postacie: naiwna Natalia (Zawadzka) i marzycielka Ania (przepiękna Nehrebecka, którą uwielbiam w każdym wydaniu).
niewątpliwie warto poświęcić te półtorej godziny, choćby z samej ciekawości.