W zasadzie rzeczywiście, skupiono się głównie na jednej postaci, plus małe dosyć myślę znaczące przerywniki z Ye-ji, jednakże sam nie wiem na czym minęła to 1h40min :D Tak samo jak nie mam pojęcia dlaczego obejrzałem film o problemach grupki młodych kobiet (a tak wiem - Han-byeol Park wyglądała ślicznie w schodach3 :P tu już mniej, w dodatku rola jaka jest taka jest..) w każdym razie jest to cokolwiek przeciętny film wyreżyserowany poprawnie jednakże bez fajerwerków pod względem wizualnym i fabularnym, a sam motyw sukienki może i lepiej że nie był wyeksponowany bo bym jako facet nie wytrzymał tego poniekąd i tak trudnego dla mnie filmu :D (ah te kobiety chciało by się rzec)

Mnie film się podobał. A rozczarowanie, raczej było gorzką refleksją, gdyż nastawiona byłam na komedie, a obejrzał słodko-gorzką historię przyjaźni, ukazanej w prawdziwy sposób. Momentami widziałam odzwierciedlenie w nim wszelkich relacji pomiędzy mną , a moimi najlepszymi przyjaciółkami.
Niby banalny, a jednak mówiący wiele. Może dość pesymistyczny w swoim wydźwięku, zwłaszcza dla młodych ludzi, ale ostatecznie kończy się optymistycznym akcentem.

Film do jakichś 2/3 przypominał mi typowe "życiowe" produkcje tvnowskie - ładnie nakręcony, idealne bohaterki bez problemu kasy... ciężko było to zmęczyć. Końcówka jednak bardzo przyjemnie zaskoczyła, choć może to nie najlepsze słowo - była dość głęboka i w moim odczuciu nadała całemu filmowi zupełnie innego odbioru, przynajmniej ja go teraz inaczej odbieram. Jednocześnie mimo pesymistycznego wydźwięku jest trochę nienachalnych elementów komediowych, postać grana przez In-na Yoo bawiła mnie za każdym razem, szkoda, że tak niewiele jej było w tym filmie - mam nadzieję, że jeszcze gdzieś zagra, to w końcu dopiero początek jej kariery.
Niestety realizacja jest taka, że z jednej strony nie wiemy, po co w ogóle to oglądamy, z drugiej z tych historii możnaby zrobić 3 osobne filmy... ostatecznie daję 6, bo jednak znajduję tu więcej + niż -.