Czy jeszcze kogoś zniesmaczyła scena ukrzyżowania ojczulka? Rozumiem, że film miał być tandetny i lekko nierealny, ale umieszczanie takich scen uważam za nie na miejscu. Nie piszę tutaj ze stanowiska religijności czy bez szerszego spojrzenia na cały film, ale ukazanie tego w ironicznym świetle obok rozbieranych scen, scen z flakami, rozcinanymi głowami i czym tak jeszcze jakoś powoduje zgrzyt.
" Nie piszę tutaj ze stanowiska religijności czy bez szerszego spojrzenia na cały film" , owszem tak piszesz :] Konkrety proszę jeżeli uważasz że scena ukrzyżowania to przesada :] Czemu nie na miejsci, powoduje zgrzyt? To po prostu kolejna scena "śmierci" z mniej niż przeciętnego filmu :] Alleluja :]
Po prostu mnie ta scena zaskoczyła, o ile akcja filmu składa się jakby z takich porozrzucanych puzzli, to ten puzzel w ogóle mi nie pasował. W filmie używa się jeszcze raz dobrze nam znanych motywów przemocy, wyszukanej śmierci, gołych lasek, scen CGI, wszystkiego, co widz zna. A tu ni z tego ni z owego sięgnięcie po poważniejszy i taki 'niecodzienny' motyw, można wyrywać flaki, przecinać głowy, wbijać sobie miecze, można nawet ganiać z kosiarką, ale krzyżować to się na porządku dziennym nie krzyżuje ;p
" wyszukanej śmierci" - pod tym stwierdzeniem można zaklasyfikować właśnie śmierć poprzez ukrzyżowanie :D,
"niecodzienny" - a czy " wyrywanie flaków, przecinanie głów, wbijanie sobie mieczy, ganianie z kosiarką" jest na porządku dziennym ? Fakt to ostatnie z kosiarką może i tak :D
wybacz ale z Twojej wypowiedzi innego wniosku niż podtekst religijny nie mogę wyciągnąć, więc zakończmy dyskusje na tym że po prostu "ten" rodzaj śmierci zbudził w Tobie kontrowersje i tyle :P
PS. Co filmu, to jest to kompletny ogłupiacz, ale oglądając ciągle "bardzo dobre filmy" można popaść w depresje ^^ :]
nie koniecznie musi to być z jej strony kontekst religijny.... to po prostu "wrosło" w naszą kulturę i jest ogólnie brane jako nie OK nawet dla "nie katolików"
podobny przykład by zobrazować że to jest "fetysz kulturowy":
idzie ulicą naprawdę głupi francuz (autentycznie jest głupi, w każdej narodowości przecież można spotkać kogoś głupiego), polak z nim coś tam "zadziera" i wyzywa go po prostu: ty głupi francuzie - wszyscy w około widząc że ma rację przytakują: no fakt jest głupi.
a teraz ta sama sytuacja nie z francuzem czy niemcem czy też węgrem ale z żydem....
- już rozumiesz?
eee zaa zara....bungee na jelitach cie nie szokuje a ukrzyzowanie tak? Wyczuwam katolski butthurt ;)