gimbusiarnia nieznająca pojęcia konwencji filmowej - ręce lecą. film jest świetny.
dokładnie. widać od początku filmu, że jest zrobiony z przesadą. wg mnie o niebo lepszy od grindhouse. trzeba mieć dystans do filmów rodrigueza tak samo jak do tarantino.
Ja jestem w wieku Gimnazjum i wstydzę się osób przez które powstała nazwa "gimbusy".
Uwielbiam konwencję filmu i uważam że spełnia on ją genialnie :) Przy filmie ubawiłem się przednio :)
Film jednak dość średni. Nawet oceniając w kategoriach konwencji; film cechuje się co prawda wartką akcją ale jest dość przewidywalny i cierpi na brak inteligentnych zwrotów akcji. Seria Kill Bill to konwencja podobna ale o ile bardziej finezyjnie zrealizowana!
Ja bym nie powiedział, że świetny. Po prostu dobry ;). Steven Seagal wreszcie w roli idealnej, Danny Trejo "uroczy", a akcja tak głupia że aż śmieszna.
Z tą gimbusiarnią bym nie przesadzał. Ostatnio to określenie robi się bardzo modne i aż się czasem zastanawiam, kto tu jest w końcu gimbusem: oskarżyciel czy oskarżeni?
Po prostu ludzie mają swoje gusta, których raczej się nie zmieni przez określanie ich gimbusami. Sam film ma prawo się nie podobać, bo jest to humor trochę niekonwencjonalny.
Żeby nie było: przestałem być gimbusem (gimnazjalistą tak?) prawie 6 lat temu.
Film to kaszana,ci którzy uważają ten szlam za spoko są dziwni ;]....tylko Stefan Senegal był zabawny,no i poczxątek filmu ok,do Grindhouse to mu daleko,ta ocena to nieźle zawyżona,zresztą zauważyłem ,że oceny powyżej 7,0 mają w większości komedie romantyczne ,sick