"Mad Max 3" to już nie to samo co dwie poprzednie części. Wydaje się bardziej hollywoodzki i jak dla mnie stracił przez to wiele. Nie ma tutaj wspaniałych ujęć z poprzednich części, jest wolniejsze tempo, mało wyraziści bohaterowie (Tina Turner jakoś mnie nie zachwyciła). Reżyser chciał zrobić coś ciut ambitniejszego,...
więcejOd razu, na wstępie, dodam, iż słabo znam poprzednie części. Co prawda, obejrzałem raz jedynkę i dwa razy dwójkę, ale jak to się mówi: "to było dawno i nie prawda". Dlatego też trudno mi porównać ten film z "poprzednikami". Obejrzałem dzisiaj trójkę ponownie, aby odświeżyć pamięć i być rzetelny w ocenie. Wrażenia -...
Brak tu klimatu dwóch pierwszych części..... Poza tym, Mad Max bez Interceptora to jak Martini bez oliwki;)
Otóz...chcialbym powiedziec ze se bardzo lubie serie starych filmow,takich jak : Brudny harry , rambo,powrot do przyszlosci, i naprawde wiele innych filmow (starych)ale mad max nie posiada tego czegos,czegos za co sie lubi stare filmy.Seria mad maxow jest zupelnie inna!I dlatego nie wiem co sadzisz o mad maxach , choc...
więcej
Zbyt dawno nie widziałam...ale nie zmienia to faktu że rewelacyjna seria. Niby mamy tu wątki schematyczne, ale ów obraz to bliższe Pamięci absolutnej niż nonsensownym "tego typu" filmom, które z założenia często podejrzewa się o nie posiadające najmniejszej wartości.
Wolę druga i trzecią część jednak (Kopuła była moja...
Czy ta dziewczyna - jedna z przywódców ocalałych z katastrofy lotniczej dzieci - nie była czasem grana przez Anne Heche???
Zrealizowana we współpracy z amerykanami, zrealizowana z największym rozmachem i... najsłabsza część cyklu. Film nie ma tej siły wyrazu co poprzednie części) Zagubił się gdzieś ponury, dołujący klimat poprzednich części. Max już nie jest tym zrozpaczonym, bezlitosnym, oschłym samotnikiem a nawet pretenduje do miana...
dosyć dobrze ogląda się ten film, jednak momentami jest niespójny i są dłużyzny. Dobre na sobotnie wieczory, kiedy nic nie grają w TV (jak zwykle), a wyjście do kuchni po coś do jedzenia nie będzie kosztem utraty wątku...
Dobra gra Mela Gibbsona, takimi rolami udowadnia, że nie tylko amerykańscy aktorz są dobrzy. Przebicie sie do swiatowej czołówki wymaga wielkiej pracy nad sobą i to właśnie pokazał Mel. I to jest najlepsza rola w filmie.
Natomiast gra Tiny niezbyt przypadła mi do gustu. Stare babsko nadstawia tylka i tyle z tej gry....
Moim zdaniem najlepsz część przygód mad maxa , czekam na następną myślę że przepije poprzednie im dalej tym lepiej
najsłabsza część serii. Wszystko gra ale czegoś tu brakuje, albo raczej ta część jest już w pełni przesiąknięta hollywood'em. Najlepszy z tego wszystkiego oczywiście M. Gibson. A p. Turner, którą bardzo cenię za muzykę, lepiej niech sie trzyma estrady.
Ta część u mnie zajmuje drugie miejsce. Ale mimo wszysko jest naprawdę fajna. Tina Turner, która śpiewa i gra to miły widok dla oczu widza. Gibson jeszcze wtedy przystojny całkiem dobrze grał. Filmik jak filmik, ale wart jest obejrzenia.
zachwytu, film jest nudny ,nie rozumiem gdy gwiazda piosenki jaką jest babcia Tina chwyciła się za aktorstwo chyba po to by pokarać wielbicieli, jedyna scena jaką z całego filmu zapamiętałam to olbrzym o twarzy dziecka z syndromem Downa.
Chociaż to już kilka lat minęło Max nadal w formie- super. W dodatku widać, że Mel miał problemy alkoholowe- ten ból i gniew w jego oczach!