Właściwie to wszystko zaczęło się od "Wojownika szos". Tu nie mamy jeszcze zniszczonej Ziemi, tylko anty-utopijną wizję świata, w którym policja niewiele się różni od bandytów. Generalnie wolę następne części "Mad Maxa", ale ten film też był niezły, choć trochę nudnawy. Zakończenie pamiętałem z dzieciństwa i chyba prędko go nie zapomnę :)