Uważacie, że była słuszna z jej strony? Czy nie przesadziła? Ja sama mam mieszane uczucia, a wydźwięk filmu tez nie jest jednoznaczny.
A swoją drogą, nawiazując do końcówki - to ciekawe, jak szybko obsesyjnie pożądane uczucie satysfakcji, uzyskane za wszelka cenę, zamienia się w zimna pustkę.
Przesadziła. Doskonale wiedziała jaki jest, więc nawet jeśli zdecydowała się na tak ryzykowany krok, jak związek z nim, musiała się liczyć z jego nietrwałością. A jednak zaryzykowała, co było do przewidzenia, wypaliło się, więc nie rozumiem jej frustracji a tym bardziej tak wyrafinowanej zemsty.
Mam dokładnie takie same odczucia. Markiz nigdy jej nie okłamał. Kiedy mówił, że jest zakochany i chce z nią być, naprawdę był zakochany. Tyle że był przy okazji niedojrzały i szybko mu mijało, o czym doskonale wiedziała. Jej zemsta była niesłuszna i bardzo dobrze, że ofiarą padła sama.