Nastawiłem się na ten film i oczekiwałem obrazu biedy i beznadziei ale też i optymizmu i gorącego temperamentu który jest wizytówką latynosów.o to prawda że mając gorący temperament często sięgamy po spluwę a i porachunki gangów często nie kończą się tylko połamanym nosem.Madame Sata-człowiek o duszy zdobywcy,uliczny opryszek a zarazem notoryczny homosexualista lubujący się w kochankach z półświatka.dziwne to połączenie i film dzięki temu nabrał ciężaru zeszłorocznej grochówki trzumanej gdzieś w zakamarkach strychu.I tu i tam sprawa wydaje się ciężko srawna...