PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=696519}

Mafia zabija tylko latem

La mafia uccide solo d'estate
6,2 1 281
ocen
6,2 10 1 1281
Mafia zabija tylko latem
powrót do forum filmu Mafia zabija tylko latem

Jeśli już ktoś zabiera się za film, w którym łączy dramat, komedię i romans (zero kryminału!) i to w bardzo realnym miejscu (Palermo), z bardzo realnymi postaciami (Andreotti, Chiesa, Cosa Nostra), to powinno wymagać się od tego kogoś (tu: Pifa, he, he) dyscypliny narracyjnej, wyważonych obrazów i nienachalnego humoru. Jest na odwrót. Mamy samych sympatycznych (z wyjątkiem 10-letniego rywala głównego bohatera); sympatyczni i nieraz śmieszni są prokurator i szef mafii, policjant i facet topiący człowieka w kwasie...
Poplątanie i pomylenie, a nawet - zamierzone czy nie - rozgrzeszanie mafii i ich uczynków. Rzygać się chce!

Krzypur

"rozgrzeszanie mafii i ich uczynków" - jezu, gdzie to pokazali, bo nie zauważyłam?

ocenił(a) film na 3
hilliel

Czy wszystko trzeba pokazać, czy człowiek rozumny nie potrafi - choćby biorąc pod uwagę stosunek autorów do postaci - dopowiedzieć sobie tego, co sugerują owi autorzy?

ocenił(a) film na 6
Krzypur

Sądzę że to kwestia mentalności. Włosi, pewnie nie wszyscy, inaczej odbierają mafię. Nie jest dla nich jednoznacznie zła, więc autorzy mogli subiektywnie właśnie tak przedstawiać mafiozów.

ocenił(a) film na 3
Absint

Prawdopodobnie masz rację, co nie znaczy, że mam to "łyknąć". Przypuszczam, że dla wielu Niemców nazizm nie był złem, dla Amerykanów zdobywcy Dzikiego Zachodu też nie byli źli itd., a dla wielu Polaków Jaruzelski to patriota... Zawsze i wszędzie żyli, żyją i będą żyli ludzie, którzy są w stanie usprawiedliwić zło, ponieważ - najczęściej, jak np. w Kolumbii przy wiadomej produkcji - z tego żyją. Morderca jednego narodu jest bohaterem innego. Tacy jesteśmy, co nie znaczy, że nie mamy obowiązku nazywać rzeczy po imieniu.

ocenił(a) film na 6
Krzypur

Myślę że nikt tego od Ciebie nie oczekuje. Ja ten film traktuję lekko, nie jest wart uwagi na tyle by uznać go za opiniotwórczy. Sądzę że to typowy zapychacz ramówki, taki żeby obejrzeć i zapomnieć. ;)

ocenił(a) film na 3
Absint

I tu mamy problem. Właśnie w filmach lekkich, skierowanych do "rozległej" publiczności, upycha się relatywizmy ze swojskimi bandziorami. Oczywiście, nie mam zamiaru prowadzić krucjaty w stosunku do tego i podobnych filmów, chodzi mi raczej o wyławianie z nich owych smaczków, które pozornie (!) nie są szkodliwe, boć to kino rozrywkowe.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Hm, kiedyś coś podobnego - "romantyzowanie mafii" - zarzucano "Ojcu Chrzestnemu". Wydaje mi się, że w obu przypadkach jeśli do filmu siada widz w miarę dojrzały, to nie ma ryzyka żeby miał potem gangsterów chwalić. A niedojrzały... Cóż, niech wpierw dojrzeje :)

ocenił(a) film na 3
Sqrchybyk

Jeśli dojrzałość ma polegać na bezrefleksyjnym połykaniu obrazków, to tak, chcę być niedojrzały.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Słucham? Dojrzałość to bezrefleksyjność? Od kiedy?

ocenił(a) film na 3
Sqrchybyk

Połykaniu obrazków! Nie udawaj, że nie rozumiesz.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Aj, zapomniałem o tym temacie, przepraszam... Teraz sobie przypomniałem, ale wciąż nie rozumiem co miałeś na myśli :/

Absolutnie nie chodzi mi o "bezrefleksyjne połykanie obrazków", a jeno o umiejętność rozgraniczenia prawdy od (filmowej) fikcji. Oraz o jakieś ogólne pojęcie o świecie... Taki podstawowy ładunek dojrzałości powinien wystarczyć by oprzeć się ewentualnemu ryzyku zakochania się w mafii po obejrzeniu tego filmu (lub "Ojca Chrzestnego"). Z drugiej strony: oczywiście zawsze jest ryzyko, że jakiś słaby umysł zrobi coś głupiego po takim filmie... Ale takie ryzyko cechuje wieeele filmów. Pierwszy przykład jaki mi do głowy przychodzi: "Taksówkarz" - film, który jak wiadomo, natchnął niejakiego Johna Hinckleya Jr. do, nieudanego na szczęście, zamachu na prezydenta Reagana. I... Co z tego wynika?

ocenił(a) film na 9
Krzypur

Absolutna głupota. Film jest bardzo prawdziwy, a najlepsza w nim jest konwencja spojrzenia na zjawisko mafii oczami mężczyzny na przestrzeni całego życia. Nie każdy film o mafii musi skupiać się na ukazaniu bezpośrednio jej okrucieństwa- choć i tego w filmie nie brakuje, aczkolwiek jest przedstawione w niekonwencjonalny sposób. Południowe Włochy i Mafia to- niestety- nieodłączne byty, gdzie społeczeństwo musi się pogodzić z nieograniczonym wpływem mafii na codzienne życie ludzi, którzy MUSIELI nauczyć się żyć w takim świecie i cieszyć się życiem w jakże pięknym Palermo- mimo wszystko. Uważam, iż ten film to wspaniała kronika Włoch lat 90, gdy mafia zdołała dotrzeć do najwyższych urzędów aparatu państwowego. Przedstawione postacie- Falcone i Borsellino faktycznie uchodzili za uśmiechniętych i pozytywnych pomimo, iż zdawali sobie sprawę w jakim niebezpieczeństwie żyja. Natomiast, aby pojąć tę beznadzieję, w której toczy się akcja filmu, należy zapoznać się z historią Mafii, osobami, które są przedstawione w filmie (Giovanni Falcone i Paolo Borselini są niekwestionowanymi bohaterami za walkę z mafią, za co ponieśli najwyższą cenę), zamiast wypisywać dyletanckie wypociny na filmwebie. Nie każdy film musi się wpisywać w Twoje 'wyobrażenia' o mafii i każdemu kazać wypowiadać się o niej z kamienną twarzą.

w ramach lekcji historii polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=vZufKT63vt8

ocenił(a) film na 9
zahriadam

tu lepsza wersja: https://www.youtube.com/watch?v=wN4vB0NNfoo

ocenił(a) film na 3
zahriadam

Też tak potrafię: absolutna głupota. Nie czytałeś mojej notki, a jedynie prześliznąłeś się po niej. Chodzi o film, nie o rzeczywistość!

ocenił(a) film na 9
zahriadam

Zgadzam się z Tobą w 100%. Film oddaje smaczek prawdziwego południa Włoch i jak to określiłeś jest to w pewnym sensie kronika minionych wydarzeń, przedstawiona w specyficzny sposób, z przymrużeniem oka. Jako, że odwiedzam południe Włoch regularnie, od dwudziestu lat, filmem się delektowałam. Raz jeszcze napiszę, że naprawdę świetnie uchwyciłeś intencje twórcy filmu.

ocenił(a) film na 9
zahriadam

A mój powyższy post odnosi się do komentarza "zahriadam-a"

ocenił(a) film na 9
ocenił(a) film na 3
Maria_Rosin

Nie pij tyle.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

Gdzie tu masz rozgrzeszenie mafii?! Same postacie mafiozów są rzeczywiście prześmiewczo pokazane, ale nie ma to na celu umniejszenia ich zbrodni. Film bardzo dobitnie pokazuje zbrodnie dokonane przez mafiozów, zrywy mieszkańców Palermo, którzy mają dosyć życia w strachu, a samo zakończenie jest wręcz peanem na cześć ludzi, którzy zginęli w walce ze zorganizowaną przestępczością! Nawet młodzieńcza wiara bohaterów w polityków zostaje obalona, kiedy przekonują się, że ich idole wcale nie zamierzają zrobić z mafią porządku.

Na tej samej zasadzie, na jakiej Pif przedstawił mafiozów, często karykaturalnie ukazywany jest Hitler, Trump czy nasi rodzimy przeciwnicy polityczni (przez obie strony). Wyśmiewanie się z danej postaci nie ma na celu rozgrzeszenia jej uczynków, raczej jest to swego rodzaju walka za pomocą śmiechu w celu zmniejszenia autorytetu tej osoby lub/i jej oddziaływania za pomocą strachu.

ocenił(a) film na 3
angelann

Ty to tak odbierasz, ja - inaczej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones