śmiech miesza się z melancholią, (jak w wypadku Kapuśniaczka), bo to jeden z filmów na pżegnanie pewnego gatunku: komedii, które są parodiami gatunków filmowych, rzeczywistości, zachowań itd
łza kręci się w oku gdy sobie uświadomimy, że dzisiejszy widz jest grubo z głupi na komedie, świetne komedie, które niektórzy nazywali onegdaj głupimi...