Być może nie rozśmiesza do bólu brzucha, ale są momenty w których można sie uśmiać. Mnie osobiście najbardziej rozmiesza "potykający się koleś". Tzn. człowiek osadzony w roli "nieznanego widza" który podczas spektaklu zostaje zupełnie "przypadkowo" wybrany . Koleś uważa że świetnie mu wychodzi udawanie potykania się co nie kończy się dla niego dobrze :D ale rozwala totalnie! :D dobry jest też ewidentnie zboczony magik, mający obsesje na punkcie ssania...
Sama fabuła i film są raczej z tych absurdalnych, więc dla ludzi którzy nie szukają w filmie mądrości życiowej. Można obejrzeć na poprawę humoru, ale nie wtedy jak sie liczy na coś spektakularnego.