Pierwsza część filmu jest znakomita, druga - akceptowalna, trzecia - niestety żenująca.
Wszystko psuje się wraz z ukazaniem tytułowej zjawy w pełnej krasie (a właściwie jej braku, bo
brzydactwo z niej straszne, choć ze strachem to to akurat nie ma nic wspólnego, niestety). Istota ta
najlepiej według mnie prezentuje się na dziecięcych rysunkach - naprawdę budzi niepokój; w
naturze trochę za bardzo przypomina mix różnych azjatyckich duchów ale to jeszcze byłoby do
zniesienia (przynajmniej za dużo nie widać) bo gdy już widać .... eh szkoda gadać.
W dodatku film zmienia się pod koniec w sentymentalną bajeczkę.
Z minusów mogę jeszcze dorzucić trochę nielogiczności w fabule ale to w horrorach już niemal
norma.

Jednak mimo niesmaku, który zostaje po obejrzeniu, dałam 6 gwiazdek, bo film ma jednak sporo
zalet:
1. Interesujący i oryginalny pomysł - rzadkość w horrorach
2. Klimat - przez 2/3 filmu naprawdę świetny
3. Uroda plastyczna obrazu - znowu tylko 2/3 filmu
4. Zgrabne żonglowanie pomysłami, a nawet scenami z innych horrorów
5. Świetne wykorzystanie dziecięcych rysunków (polecam uważnie oglądać tło napisów
początkowych - poprzez obrazki pokazane jest, co przeżywały dziewczynki zanim je odnaleziono)

Gdyby końcowa część trzymała poziom wcześniejszych - film zasłużyłby u mnie na 8 - 9 gwiazdek.