Zgadzam się. Poza tym film zasługuje na dużo wyższą notę ( jeśli Riddick ma 6.6 to mama powinna mieć 10).
No ale Riddick to nie ten sam gatunek jednak. Takie porównania są niebezpieczne. Pierwsza częśc przygód Riddicka to SF z elementami horroru jak dla mnie. Ale wciąz nie da się porównac tego do filmu Mama.
Oczywiście że ten film zasługuje na wyższą notę niż ma.
Nie zgodze się z Twoją opinią. Film jest nudny a do horroru mu dużo brakuje, mnie bardziej śmieszył niż przerażał. Aktorzy się starali utrzymać poziom jednak postać mamy zrobiła z tego komedie.
Poziom twojej wypowiedzi doskonale świadczy o tym jaki jesteś dojrzały. To, że ktoś ma odmienne zdanie oraz gust nie oznacza, że można go obrażać i krytykować. Nie na tym polega udzielanie się na forum, każdy z nas ma własną opinie.Ja uważam tak a nie inaczej. Postać rozbawiła mnie swoim wyglądem, ponieważ przypominała mi bardziej bohatera filmu Tim'a Burtona niż przerażającego demona (co wcześniej już zostało wspomniane w innym wątku). Popisy na forum zostawiam tobie abyś swoją arogancją brylował w temacie, ubliżając dalej innym kto ma odmienne zdanie niż ty. Nie zależy mi na dalszej wymianie zdań z tobą więc żegnam!
Ale kiedy facet ma rację. Wygląd Mamy był genialny, pasujący do dzikiego klimatu wychowywania dziewczynek w chacie. Co, bardziej przeraża cię facet w green screenie, który zamyka drzwi i wyciąga kogoś za nogę z łóżka? Za 60 razem to już jest totalna nuda.
To nie był typowy horror dla mas i dobrze zdać sobie z tego sprawę. Cholera, to miało głębię i jestem chyba jedną z niewielu osób, której zakończenie się spodobało. Historia warta przemyślenia.
Mogli skupić się na charakteryzacji, zamiast na słabych efektach specjalnych. W Klątwie, tej japońskiej ofkors, efektów prawie ni ma, a nikt nie powie że "demony" wyglądały śmiesznie.
Zresztą wiele temu filmowi brakuje, ażeby wrzucać go do kanonu horrorów... albo po prostu zrezygnuję z oglądania nieazjatyckich horrorów, bo chyba tylko te są w stanie mnie przestraszyć.
Mama nie jest zła, ale umówmy się, że "de" nie urywa - brakuje dramaturgii, praca kamery i montaż też pozastawiają wiele do życzenia a w horrorach tego typu, czyli takich aspirujących do miana ambitnego niegorowego kina grozy te czynniki to podstawa. Niepokój musi być zawarty w każdej straszniejszej scenie, a tu tego nie ma.
Na wielki plus gra tych dziewczynek, bo to jedne z lepszych ról dziecięcych ever.
Ja nie wliczam go do kanonu horrorów. To nie moja słowa. Ja tylko odniosłem się do wyglądu Mamy. A co do Twojej wypowiedzi w sprawie dziewczynek, to fakt. Byłem zaskoczony taką grą dzieci. Szczególnie tej młodszej(jak oni to zrobili, że takie dziecko tak dobrze zagrało???). Spróbuj znaleźć tak grającego dzieciaka w Polsce(horror nomen omen).
W Polsce jest dużo dzieci, które potrafiłyby świetnie zagrać. Brakuje natomiast reżyserów, którzy potrafiliby je znaleźć i ich tego nauczyć. Swego czasu był gość - Andrzej Maleszka - który potrafił to zrobić. Robił genialne teatry telewizyjne dla dzieci na przełomie lat 80-90. Ostatnio zgarnął nagrodę za "Magiczne drzewo" choć to już nie było tak dobre jak Mechaniczna Magdalena z 1988 roku.
Brakuje dramaturgii ? Przecież końcówka dostarcza tego tak dużo, że to prawie wyciskacz łez. [SPOILER] Mała dziewczynka umiera i staje się motylkiem. [/SPOILER] Coś takiego w zachodnich produkcjach się raczej nie zdarza.
Jesli dla Ciebie glebia jest zabicie sie Lili by byc z duchem, ktory nie byl ich matka tylko morderczynia i psychicznie chora Kobieta ktora zabila swoje dziecko... To Ci wspolczuje totalnie glupie zakonczenie... Dziewczynka wybrala smierc zamiast zycie z osobami ktore ja kochaly i zyly... To jest wlasnie horror dla mas dla osob, ktore nie zastanawiaja sie nad sensem filmu nawet jesli pokazuje totalnie glupie zachowania...
Nie każdy musi rozumieć ten film i nie będę tego wymagać właśnie od ciebie. Właściwie kompletnie mnie to nie interesuje, twoja sprawa jeśli jesteś zbyt słaba/y z interpretacji, twoja głowa w tym, by to poćwiczyć.
To nie jest głupie zakończenie. Dziecko tak wybrało, bo kochało swoją Mamę. Chciało być z Mamą. Nie zdawało sobie sprawy, że umrze, nie rozumiało również tego, że wiąże się to z odejściem na zawsze od swojej siostry, i prawdopodobnie tytułowa Mama zadbała także o to, by dziewczynka bólu żadnego nie poczuła. Takie "prawo" dziecka, nie potrafi do końca wszystkiego ocenić, ale wybrało. Drugie dziecko przeżyło i prawdopodobnie będzie szczęśliwe, ale czy sądzisz, że z młodszą dziewuszką byłoby tak samo? Przez cały film pokazywano, że młodsza z rodzeństwa kochała Mamę do bólu i Mama była dla niej najważniejsza na świecie, ważniejsza od siostry, otoczenia etc. Odeszła i połączyła się na wieczność z Mamą, którą kochała najmocniej jak tylko mogła. Po co miałaby cierpieć bez matki, skoro każdy wie, że to Mama ją wychowała, starsza jeszcze pamiętała mniej-więcej sylwetki swoich rodziców i miała podświadome porównanie.
Co z tego, że inni ją kochali, skoro dla niej najważniejszą osobą na świecie była Mama i to z nią chciała spędzić wieczność?
Po pierwsze to to jest głupi film wiec nie ma co szukac w nim glebi... najwyrazniej jestes otwarta na filmy z kategori "malo inteligentne" stad Twoja inteligencja na tak niskim poziomie... To nie byla jej matka jej matka zginela dawno temu... A ona wybrala "Mame" ta ktora chciala krzywdzic osoby ktore okazaly jej troche uczucia... Kompletnie glupi film... to nawet nie horror bo berdziej mnie smieszyl, a glupota dziewczynki mnie az denerwowala...
Podaj mi choc jeden inteligentny film i wytlumacz jakie mial przeslanie... Przypuszczam ze na Twojej liscie obejrzanych filmow nie ma takich... Ale i tak wiem ze po tym nie postanowisz polepszyc swojej wiedzy tylko bedziesz przekonana ze sie myle i bedziesz sie zaglebiac w ta glupote... i nie bedziesz mogla sie udzielac na temat "inteligentnych filmow"... Ale to Twoja sprawa i mnie to nie obchodzi... Mądrzejszy film wymyslil by nawet 10 latek...
Haha jak Ty "Krainie Lodu" dajesz lepsza ocenę niż "Czarnemu Łabędziowi" Bo parę mądrych filmów tam masz w ocenionych... Ale po prostu brak słów...
To nie jesteś wymagającym widzem i po Twoich obejrzanych widać, że nawet nie liznąłeś prawdziwego gatunku horror.
Zgadzam sie! Obecnosc jest naprawde dobre! A Mama? Szkoda czasu. Komedia animowana a nie horror!
Obecność to taka sama bajka jak to "dzieło" przynajmniej jak dla mnie. Jedyny dobry horror ostatnimi czasy to Sinister. No i Dark Skies trzyma wysoki poziom choć to nie horror z założenia ale dreszczyk emocji daje.
Cholera, a mnie w ogóle nie straszą takie tematy z egzorcyzmami na czele, ba, uśmiałam się na "Obecności". Każdego straszy coś innego, a Polacy boją się egzorcyzmów, bo mają zakodowane w swoich tak wychowanych katolickich głowach, że demony opętujące ciała to musi być prawda, a jak na faktach taki film stworzyli to już w ogóle szok!
Właśnie obejrzałem "Obecność" i do "Mamy" się nie umywa (nie licząc końcówki "Mamy" która jest skopana).
i przez takie opinie zawyzające średnia tak kiepskiego filmu, uzytkownicy filmwebu nieraz spodziewają się czegoś do czego produkcja aspirować w żaden sposób nie może!
Powiem Ci szczerze, że film mi się bardzo, ale to bardzo spodobał, mimo iż oglądałam już dużo tytułów tego gatunku. Zaintrygował mnie, a postać Annabel najbardziej. Wszystko zależy od gustu, także uszanuj ocenę innych.
Jak napisałem w oddzielnym temacie film jest bardzo dobry przez pierwszą godzinę, aż do momentu gdy możemy w końcu zobaczyć ''mamę'', która mi zepsuła nastrój. Lepsza była ta tajemnicza, w tle, naprawdę wzbudzała grozę! Ja wiem, że jakaś konkluzja musi być, ale same sceny z ''mamą'' i zakończenie mnie nie urzekły.
W życiu się nie zgodzę. Pierwsze 40 - 50 minut super, tajemniczo, fascynująco, moment w którym pokazują dziewczynki po tych 5 latach jest genialny, można się trochę bać, przyznam. Później to po prostu jakiś żart, te efekty rozwiewania włosów z kamerą od dołu zupełnie jak w jakimś "Strasznym Filmie", postać Mamy też straciła na tajemniczości po kilkudziesięciu minutach. Jeśli dla kogoś TO jest świetny horror i film jakich mało, to nie polecam oglądać "Obecności", bo zdecydowanie może go przerosnąć :) Wszystkich innych gorąco zachęcam!
znowu gadanie o "obecnosci"
Ile mozna?
fakt, film dobry, ale zeby robic z niego cos idelanego w Horror movies?
może nie idealnego, ale na pewno jeśli chodzi o 'horrory z najwyższej półki', to prędzej "Obecność", niż "Mama".
fakt, jest lepszy, ale te porownania...
pamietajmy, ze horror, to nie jest ambitne kino.
Atmosfera jest budowana przez 2/3 filmu poprzez gre swiatla, dzwiek i tajemnice...
Sila horroru jest ta 1/3, ktora wszystko wyjasnia
postac demona, psychola, itp (z wyjatkiem filmow o wampirach czy zombie).
jak juz zobaczymy i zapoznamy sie z postacia antagonisty, to jestesmy w stanie okreslic, czy jej/jego historia jest dobra.
czym sie kierowala, jak sie zmieniala itp.
czasami mamy kupe, a czasami mamy perelke.
Mi postac mamy sie podobala bo:
Demona, ktory narodzil sie z bólu i rozpaczy po stracie dziecka. Postaci z jakas niepelnosprawnoscia, przez co tak postapila.
potem jako demon opiekowala sie dziewczynkami, by jakos wypelnic te luke, ktora pozostala jej po dziecku.
A pod koniec filmu Demon byl spokojny, byla gotowa do odejsca z ziemi, ale wolanie dziewczynki obudzilo ja znowu, bo byla przekonana, ze opieka nad dzieckiem, ktore ciagle uwaza ja za swoja matke jest najwazniejsza i musi zrobic wszystko, by byc z nia na zawsze...
sam zarys postaci jest swietny. Mamy idealny przyklad jak milosc potrafi krzywdzic
Okej, czyli podsumowując - odbierasz to z zupełnie innej strony. Ja mówię o technicznych błędach, które dla mnie sprawiły, że postać mamy była po prostu przerysowana i czułam się, jakbym oglądała jakąś parodię horroru. Moim zdaniem pokazali po prostu za dużo, najlepiej ogląda mi się horrory, które nie są przeładowane animacjami i efektami komputerowymi, tylko właśnie grą świateł, a postacie są tajemnicze i musimy się domyślać, jak wyglądają.
mamy teraz takie spoleczenstwo, ze ludzie ida dla efektow.
Jakby w tym filnie nie bylo jej tyle pokazane, to ludzie by pisali, ze strata czasu, film o traskajacych drzwiach, bieda itp.
Zobacz na gl;upote ludzka. Wielbia "paranolnal Activity", bo spora czesc ludzi, mysli, ze to jest na serio. Nie wierza, ze to aktorzy i efekty specjalne. Dlatego tak sie tym jaraja. Dla mnie osobiscie przecietniak... procz 1 czesci nie widzialem innych, bo domyslam sie, ze zobalczylbym to samo, tylko z innym zakonczeniem.
W Mamie tajemniczosc zostala zastapiona bytem, z ktorym nie da sie walczyc. PRzez co mamy inny dramatyzm postaci... wiedza z czym mniej wiecej walcza, ale nie wiedza jak maja to robic
Mi to ogólnie "Mama" podchodzi bardziej pod dramat z nutką horroru w tle, niż sam horror. To chyba jeden z moich ulubionych horrorów ostatnich miesięcy, w moim osobistym rankingu i odczuciu pobił "Carrie" i "Obecność", jedynie ulega "Naznaczonemu 2".
Zacznijmy od tego, że film z każdego gatunku może być "ambitny", a nie ma czegoś takiego jak podział na kino ambitne i no właśnie jakie jeszcze? Kino ambitne i nastawione na zysk? Kino ambitne i rozrywkowe? A co z rzeczami nie pasującymi do obu kategorii.
Stwierdzenie, że coś jest ambitne a coś nie najczęściej służy tylko dyskredytacji nielubianej rzeczy i wywyższeniu lubianej, ale w wypadku mediów ciężko o takich rzeczach mówić. Horror może być równie ambitny jak każdy inny typ filmu, tylko że rzadko kiedy tak jest, bo co innego się sprzedaje.
Co do samego filmu: Gdybym przestał oglądać go po godzinie to bym się zgodził. Niestety potem film stał się naprawdę słaby. Cała klimat posypał się niczym zamek z piasku. O ile zgodzę się, że ogólny zarys historii tytułowej bohaterki jest ciekawy to sposób opowiedzenia tego, oraz walki z nią zawiodły mnie na całej linii.
Osobiście nie skategoryzowałbym filmu jako horroru, W moim odczuciu to bardziej dramat z elementami grozy i fantastyki, który może raczej wzruszać niż przerażać. Na upartego można go podciągnąć pod soft horror (jeśli taki podgatunek istnieje) z przeznaczeniem dla młodzieży szkolnej lub jako zastraszacz dla młodych matek mających w domu pociechy o krnąbrnym i nieposłusznym usposobieniu.
obejrzałam drugi raz , po paru miesiącach , bardzo dobry horror, klimat i obsada the best !!!
Film bardzo dobry. Dałabym 10/10 gdyby nie postać Mamy. Była zbyt...mało straszna. Pokazanie jej w całości w środku filmu nie było dobrym pomysłem, straciła swoją tajemniczość. Ogólny jej zarys (kobiety, która straciła dziecko) był dobry, ale wizualizacja, niestety, zniszczyła to.
Klimat jest świetny, ogląda się z zapartym tchem. Postać Annabel jest ciekawa. Na początku przeciwko ciąży, dzieciom, potem zmienia się i zakochuje w Victorii oraz Lily.
Nie porównujcie tego z "Obecnością" bo to zupełnie inny film. W "Obecności" widzimy opętanie, czarownice i demony, a tutaj skupiono się również na dobrych cechach Mamy: opiekuńczości, bólu po stracie dziecka. Mama nikogo nie opętała, to nie ten rodzaj horroru.
Ej, momencik...Mama chyba jednak opetala te kobiete, co chciala odebrac im dzieci...musze sobie odswiezyc...
A mnie zastanawia skąd ona brała te wszystkie wiśnie przez okrągły rok. Chciała bym poznać jej sekret! A tak poza tym to średni film ze sporym, niewykorzystanym potencjałem. Szkoda bo fajny klimat został zniszczony przez chaotyczną końcówkę.
Polecam obejrzeć "Sierotę". Może nie bardzo straszne,ale zakończenie jest warte całego filmu :)
Popieram "Sierota" bardzo fajny horror ale "Mama" nawet w polowie nie jest tak dobry
Moim zdaniem film ten nie był straszy, okej, może momentami podniósł mi ciśnienie, ale nie na tyle, bym mogła uznać tę pracę za straszną. Postać Mamy jest ciekawa, mi osobiście podobała się jej charakteryzacja. Owszem, lekko przerysowana, ale mimo wszystko podobała mi się. Gra aktorska dziewczynek była niesamowita - tak naturalna, że miało się wrażenie, jakby osobiście miały do czynienia z tytułową bohaterką. Fabuła była taka sobie, chwilami było blisko do zwykłego nudzenia mnie. Miałam też wrażenie, że nie wszystko było dopowiedziane: z jednej strony chciałabym znać każdy szczegół z drugiej - można pobudzić fantazję i bardziej wczuć się w postaci i ich zachowania. Zakończenie było słabe, naprawdę - samo w sobie nie byłoby złe, jednak realizacja tego pomysłu poniosła klęskę. Pewnie zaraz znajdą się ludzie, co zaczną mi wciskać, jaka to ja jestem niewrażliwa, przecież siostry zostały rozdzielone, Mama bez Lilly jest wściekła, starania Annabel niewiele dały. Nie o to chodzi - zakończenie jest naprawdę dramatyczne, poruszyło mnie, ale to, co widziałam na ekranie było beznadziejne, przerysowane i... z czasem do przewidzenia. Za to ucięłam gwiazdkę. "Obecność" według mnie jest lepsza, działała na mnie bardziej - polecam jednak zobaczyć zarówno jeden i drugi film, bo odbiegają od siebie przede wszystkim tematyką.
Raczej bardzo przeciętne półka horroru, a właściwie to jedna z niższych. Film "Obecność" z tego samego roku pokazuje jak się robi dobry horror na utartych schematach. "Mama" niestety temu zadaniu nie podołała. Bardzo słaby scenariusz. Mnóstwo tu zwykłych zapychaczy fabularnych, a tak poza tym wieje pustką. Nic się w tym filmie nie dzieje i bynajmniej nie chodzi tu o galopującą akcję czy elementy grozy. Historia uproszczona do granic możliwości, element odkopywania starej historii jest beznadziejny i nieprogresywny. Wszystko od początku prawie wiadomo, albo nie wiadomo nic i w jednej chwili dowiadujemy się wszystkiego. Wzorem może tu być "Ring". Wieje nudą i wtórnością. Z jakiegoś powodu podobało mi się zakończenie. Dlatego +1 do oceny.
Doprawdy? I nie jest ani nudny, ani nie ma dziadowskiej fabuły? W takim razie widziałem jakiś zupełnie inny film, tyle że o takim samym tytule.
Moim zdaniem nie jest to dobry horror, malo straszny i w dodatku glupie zakonczenie... Najbardziej denerowoala mnie dziewczynka Lili po prostu brak słow tak glupia ze wolala umrzec niz zyc... Ten film mial pewnie pokazac ze milosc nie ma granic w jakims sensie ale tego nie pokazal... pokazal natomiast debilizm dziewczynki ktora kochala ducha ktory zabil wlasne dziecko tak jakby to co zrobila ta "MAMA" bylo dobre... To prawda ze juz nie robi sie dobrych horrorow... ale dobry horror to "Szósty Zmysł" , "Wywiad z Wampirem" , "Dracula"(z Garym Oldmanem) ale nie ten film z niższej polki...