HaHa,zajebisty film, a Meryl super zagrała ;D

Oczywiście, że tak! :D

Lubię czasem poczytać takie kretyńskie wypowiedzi, jak ta autora tematu - ludzie zakładają nowy wątek tylko po to, żeby wyrazic swoją beznadziejną opinię (niczym nie popartą) , co z tego, że jest już milion podobnych wypowiedzi i ta jego nic nowego ni wnosi, tylko zaśmieca forum ;d

Film super, ale tak już z nim jest - zazwyczaj albo ktoś się w nim zakochuje, jak na przykład ja, albo zupełnie nie przypada mu do gustu :D

Bredzisz na maksa. Uszanowanie drugiej opinie, zupełnie innej jest oznaką szacunku.
Ja nie neguję tego, że uważasz film Mamma Mia za super mimo, że ja uważam go za gniota. Tak ciężko pojąć inną opinię?
Brak wyrozumiałości, jakie to polskie.

Wyjaśnienie ws mojej oceny filmu:
Zabawa kiczem!!
Film powstał wyłącznie dla kasy, hity zespołu Abba + bardzo znane nazwiska aktorów.
Wszystko jest przesłodzone i przekoloryzowane, żeby widza przyciągnąć.
Plastikowe postaci w plastikowej fabule o przed weselnych perypetiach pewnej panny młodej, jej matki i jej trzech byłych kochankach.
Tak jak w każdym musicalu jest śpiew i taniec tyle, że pani choreograf Phyllidę Lloyd (która wyreżyserowała także teatralną wersję musicalu Mamma Mia) nie zdała sobie sprawy z tego, że sceny taneczne zupełnie inaczej prezentują się na deskach scenicznych, a inaczej na ekranie.
Nie zadbano też o wystawną scenografię, ani choreografię. Za poziom aktorstwa należą się cięgi nawet Meryl Streep, która chichocze i skacze znacznie więcej, niż wymaga od tego jej rola.
Słabiutkie wykonania hitów Abby, nie chce nic wspominać o Pierce Brosnan'ie, bo śpiewać kompletnie nie umie.

Mogę jeszcze dodać parę argumentów.
Pozdrawiam!

Fabuła filmu jest tylko pretekstem do wykorzystania kliku piosenek Abby. Jest kiczem, przesłodzonym i plastikowym, jak i sama rzeczona Abba. Plastikowe postacie i plastikowa fabuła nie są więc wadą tylko osiągnietym, jak widac, przez twórców zamierzeniem. Co do choreografii się nie wypowiadam, rzecz gustu. Nie zadbano o wystawną choreografię i scenografię? Hmm, nie wiem o co ci biega, to nie Les Miserables, a poza tym nie pasowałoby to do zamierzonej kiczowatości. Aktorstwo? Trudno to nawet nazwać fimem, aktorzy wedlug mnie tez sie dopasowali do charakteru tego musicalu (musicalku:)) Zarzut, że aktorzy słabo śpiewają dotyczy z reguły wiekszosci filmowych musicali, na czele ze wspomnianym Les Miserables, które nakręcono bardzo na poważnie, a Jackman i Crowe mimo to znęcali się nad miłośnikami tego musicalu. Argument, że film powstał żeby zarobić trudno komentować.
Ja uważam, że świetnie podprowadzono fabułe (niech będzie "fabułe":) pod teksty piosenek, słucha się tego przyjemnie, ogląda może trochę gorzej, ale całość jest całkiem przyzwoitą rozrywką na niezobowiązującym poziomie. Ocena filmwebowiczów (6,5) jak dla mnie trafna, koneserom arcydzieł odradzam:)

Ja również zakochałam się w tym filmie. To najlepszy poprawiacz humoru. Jak niczego się nie chce i jest beznadziejnie, to wystarczy włączyć "Mamma Mię" i o wszystkim się zapomina ;)

A jak dla mnie - bardzo przyjemny i optymistyczny. To nie miało być przecież wielkie dzieło sztuki, nikt nie będzie tego porównywał z, no nie wiem, powiedzmy "Pianistą", bo nie o to chodzi. W swojej kategorii "Mamma Mia" jest rewelacyjna!

Szanuję Twoją opinie. Ja uwielbiam musicale, ale jak dla mnie niestety Mamma Mia jest bardzo słaby.

Pozdrawiam! :)

A jakieś konkrety co Ci się w Nim nie podobało

Wszystko!
Zaczynając od fabuły, kończąc na strasznych wykonaniach tanecznych rodem z teatru, a nie musicalu filmowego.
Mogłabym wymieniać i wymieniać.

Mogłabyś wymieniać, ale nie wymienisz, bo kompletnie nie czujesz tego filmu. Podpowiem - jest to wodewilowy z ducha music-hall z pięknymi piosenkami ABBY. I jest to głównie komedia. Jakie to uwielbiasz musicale?

Wymieniłam powody wyżej, proszę sprawdź.

Powody.. No dobra, ale pytanie brzmiało: (jeśli uwielbiasz musicale, a uwielbiasz) - jakie to musicale uwielbiasz? Czy to aby poprawne pytanie?

Nie dziwię się że titka_dritka opuściła wątek, bo z takimi ludzmi jak Ty i reszta- nie sposób nawet rozmawiać. Wymieniła jasno i wyraźnie powody dla których film się jej nei podobał, a Ty dalej ciągniesz druta. Ma Ci to wyśpiewać albo może zatańczyć w rytm abby? Ludzie powinnieście się smarować maściąna ból dupy bo ta polska upierdliwość i nieustanne niezadowolenie waś w końcu zepsuje...

Ma (miała) odpowiedzieć na temat, pani obrończyni uciśnionych. Twoja wypowiedź - jak Ci się wydaje - nie jest polską upierdliwością, a jest. Kto tu jest niezadowolony? Titka napisała: "Ja uwielbiam musicale." Mam chyba prawo pytać, jakie? To nie jest upierdliwość. To Ty (ona też) piszecie cokolwiek, co na języku, a potem dziwicie się, że ktoś domaga się odpowiedzi lub wyjaśnienia. Myślenie nie boli.

Nie będę wymieniać jakie musicale lubię, bo uważam to za mało istotne. Najważniejsze, że Mamma Mia nie jest w moim guście. Koniec kropka.

Pozdrawiam!!

Też pozdrawiam. Z niedosytem.

Szkoda słów. Nie wygrasz w tej dyskusji. Tez nie potrafię zrozumieć jak można ocenić akurat ten film na 1 a film o ćpunach czyli Wilka z WS na 10.
Lekka może nie doskonała komedia gdzie nacisk położono na wspaniałe nagrania Abby uważam celnie dopasowane do sytuacji. Te piosenki to legenda i to w dodatku niepodważalna. Były , są i będą grane nawet za 50 lat gdzie o dzisiejszej pseudo muzyce, która jest kompletną szmirą nawet nikt nie wspomni.
Gra aktorska na luzie - Meryl pokazała, ze potrafi grać nawet w takim filmie.
Nie gloryfikuję go ale do wszystkiego trzeba sie dopasować i mieć odpowiedni dystans.

Dzięki za poparcie, choć wcale nie spodziewałem się wygranej, ani nawet racjonalnych argumentów. Już dawno temu przekonałem się, że kobiety nie patrzą oczami.