Rozrywce? naprawianiu świata? wkurzeniu widza?
Nie ma z kim się utożsamiać, nie ma komu współczuć; film do puszczania na stypie po zmarłej teściowej. Wysokie oceny można tłumaczyć dużą ilością spożywanego piwa - i to po obydwu stronach ekranu ...
to chyba niezła zagrywka scenariuszowa - jak piją w filmie, to widzom leci ślinka i też sobie polewają, a wtedy to już wszystko się podoba ;)
Proszę napisz, że trollujesz, bo aż nie wierzę w to co czytam! I nie, nie chodzi mi o to, że inaczej ten film oceniasz niż ja, tylko o głupoty, które wypisujesz.
Ten wątek dotyczy filmu i na merytoryczne pytania chętnie odpowiem; zaś zmiana tematu na kwestie osobiste jawi się jako forma agresji. Prawdopodobnie należymy do różnych środowisk; w moim środowisku kiedy ktoś zaczyna być agresywny, zadaje mu się pytanie: w jakiej robisz korporacji - i jest to synonim obciachu. Jeżeli nadal interesuje Cię temat mojej osoby, mogę podać link do mojej strony autorskiej. Pozdrawiam.
Najpierw piszesz tak: "Wysokie oceny można tłumaczyć dużą ilością spożywanego piwa - i to po obydwu stronach ekranu"
Potem tak: "Ten wątek dotyczy filmu i na merytoryczne pytania chętnie odpowiem"
Nie no na pewno nie troll! Nie jestem agresywny, tylko zastanawiam się jak można wypisywać takie głupoty. Bo poważnie nie napisałeś nic merytorycznego, nie oceniłeś filmu w żaden sposób, a nagle oczekujesz merytorycznych pytań? To jest niezłą hipokryzja.
Kwestia, którą zacytowałeś opatrzona jest w dalszej części ikonką z przymrożonym okiem; ale rozumiem, że nie każdy musi mieć takie samo poczucie humoru. Merytorycznym zarzutem jest brak pozytywnego bohatera, bo na pewno nie jest nim młodzian, co obstawiał dwie laski.
Ponadto, jak już pytasz, to nie widzę w tej produkcji jakiegokolwiek pomysłu na film. Samo przedstawienie sfrustrowanego kolesia, który mocno zawinił i nie wyciągnął wniosków, tylko za swoją winę napie.dala kogo tylko uzna, że należy, to jest żaden pomysł. Każde dzieło musi mieć jakiś cel, inaczej nie ma sensu. Dzieło może bawić, albo czegoś uczyć, albo dawać przesłanie moralne, czy estetyczne, czy zawierać jakąkolwiek inną wartość. Ja takiej wartości nie znalazłem, jeżeli Ty ją dostrzegasz, to sformułuj ją i wtedy się do tego odniosę; jeżeli napiszesz coś mądrego, nie wykluczam, że przyznam Ci rację.
Ciekawa zależność. Jak film się nie podoba to znaczy, że jesteś trollem :) Mi się film też nie podobał. A wysokie oceny są powodem nagród oscarowych... jak gdzieś do filmu przyklei się ten złoty posążek to od razu zachwyty. A prawda jest taka, że oscar tylko z wierzchu jest złoty... pod cienką warstwą zwykły szajs jest.
Zgadzam się w zupełności - Oscary już od dawna są przyznawane z przyczyn poza artystycznych; najczęściej to są przyczyny polityczne, albo klanowy nepotyzm, chociaż czasami zdarza się, że coś wartościowego zostaje nagrodzone.
Ale największą wymowę ma fakt, że powszechnie uznany reżyser wszech czasów - Stanley Kubrick nie dostał ani jednego Oscara ...
Filmów które zostały całkowicie pominięte jest dużo. Wniosek jest tylko jeden. Nie sugerować się Oscarami.
Mnie w filmie podobało się jak Casey bił po mordach przypadkowych ludzi w barze. Reszta podobała mi się mniej. Młody w dzień śmierci ojca myśli o ruchaniu - to rzeczywiście oryginalny sposób okazania żałoby i smutku bo stracie bliskiej osoby. Drętwy, sztuczny, dziwny film. Twój komentarz na duży plus.