To jakiś troling z tą oceną. Lucas Hedgen ma jeszcze niższą ocenę niż Williams, a chyba zagrał najlepiej z całej obsady.

Prawdę mówiąc przez większość filmu zastanawiałam się z jakiego powodu jest nominowana (rozpacz pod płonącym domem mi nie wystarczyła, a wcześniejsze sceny, gdzie głównie przeklinała tez nie). Do momentu gdzie spotykają się na ulicy i ona go przeprasza. Matko, ona całą tę scenę zbudowała. Affleck choć bardzo dobry, to całą rolę oparł na ukazaniu człowieka, który umarł w środku. Ale Williams w tej scenie wywołała tyle emocji, to jej słowa, jej gesty. Nie będzie przesadą jeśli powiem, że na tej scenie wszyscy na sali mieli łzy w oczach, a sporo osób wybuchnęło płaczem. Każdy czuł ich ból i jednocześnie miłość, ale jednocześnie rozumiał, że nie mogli dłużej być razem. Ten film to istna emocjonalna eksplozja. Niby nic wielkiego się tam nie dzieje, ale emocje są ogromne

Ja niestety tego nie poczułem, ale pewnie wynika to z indywidualnych cech, nie mogę się zidentyfikować z ich sytuacją. Aktorsko jest to na pewno doskonałe, choć myślałem że scena będzie dłuższa, ale postać Afflecka jest tak zbudowana, że on oczywiście zaraz uciekł, bo nie chce o niczym teraz rozmawiać. Więc to oczywiście ona w tej scenie wchodzi na wyżyny, ale w związku z tym ta nominacja jest w stylu "za 8 minut" dla Judi Dench.

'Łapy' precz od Judi Dench! ;) w tym przereklamowanym widowisku, gdzie nie wiadomo za co Paltrow zgarnęła Oscara za pierwszoplanową rolę, a sam film został obsypany bezsensownie licznymi, niezasłużonymi nagrodami, to akurat Dench była wyśmienita. Można powiedzieć, że 'uratowała' trochę tego 'gniota' swoją rolą ;)

Nie tylko Michelle, sprawdź oceny aktorów pojawiających się też w tych mało popularnych filmach za które zgarnęli nominacje (np Mahershala Ali w Moonlight i Isabelle Huppert w Elle) i zobaczysz że obniżają im oceny znudzone dzieci, które myślą że mogą im przeszkodzić w dalszych sukcesach zawodowych :)