To bez wątpienia jedna z najbardziej emocjonalnych scen, jakie kiedykolwiek widziałem. Po prostu rozkłada widza na łopatki... Ukłony dla Caseya Afflecka, przy zastosowaniu tak oszczędnych i subtelnych środków ekspresji wykreował postać, z której aż wylewa się poczucie bólu, żalu i straty. Jak najbardziej zasłużony Oscar.