Gość przerobił rodzinkę na barbecue, potem snuje się po ekranie ciągle lekko wkurzony . Potem znowu umiera mu brat. Nie współczułem mu , nie obchodziło mnie co się z nim stanie, nie miałem ochoty w ogóle wiedzieć co dalej z nim będzie. Dla mnie to zwykły dupek. W tę stronę zmierza wielkie Hollywood ??? To ma być bohater i rola na miarę Oscara ?
Jak spalił patelnię wybuchnąłem śmiechem :)
Po jakiś 20 minutach nagle całe napięcie siada, historia staje się zwyczajnie nudna i mało angażująca. Dopiero w drugiej połowie film nabiera tempa za sprawą wątku młodego Patricka. Ale to za mało. Stanowczo za mało.
Dla mnie i Patrick to dupek. Film wulgarny, dla mnie też mało wiarygodny (i wątek spalonych dzieci śpiących na górze, podczas, gdy matka śpi na dole - rozumiem gaz, ale kominek??? i jeszcze głupszy z jego ex, kiedy dzwoni do niego zapytać czy może być na pogrzebie, chwali się, że jest w ciąży, a potem jeszcze wyznaje mu miłość!!!), zastanawiam się co trzeba brać, żeby coś takiego łyknąć i jeszcze piać nad tym zachwytu.
PS
Przy Patricku znów niedociągnięcie: jedna z dziewczyn jest na pogrzebie, a druga nie, bo...?