PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1440}
6,8 10 169
ocen
6,8 10 1 10169
Mansfield Park
powrót do forum filmu Mansfield Park

Księga wpisów muzeum Jane Austen w Chawton to jeszcze jeden dowód nieprawdopodobnej popularności pisarki w świecie: Stany Zjednoczone, Japonia, Szwecja, Południowa Afryka, Chile... Jej powieści należą do żelaznego kanonu klasyki światowej literatury, niemal każdy rok przynosi kolejne adaptacje kinowe i telewizyjne. Jane Austen jest dziś nie tylko popularna, jest cool, modna.
Zawłaszczyły ją także anglosaskie feministki lat 60. i 70. i uczyniły pionierką feminizmu. Bowiem podobno jako pierwsza zwróciła uwagę na dominację mężczyzn oraz niesprawiedliwości prawno-ekonomiczno-towarzyskie dotykające kobiety w ówczesnym społeczeństwie.

Po Jane Austen sięgnęły także lesbijki. Twierdzą mianowicie, że pisarka nie wyszła za mąż, ponieważ łączył ją homoseksualny związek z również niezamężną siostrą Cassandrą. I z tego miejsca już blisko do reżyserki "Mansfield Park", Kanadyjki Patricii Rozemy. Pani reżyser wcale się ze swoimi preferencjami seksualnymi nie kryje. W "Mansfield Park" pokazuje pannę Mary Crawford, która czyni niedwuznaczne propozycje głównej bohaterce, Fanny Price. Trzeba tu dodać, że Rozema nie jest pierwszą, która dopatrzyła się w twórczości Jane Austen takich wątków. Przed nią była Emma Tennan, od dawna wróg nr 1 Towarzystwa Przyjaciół Jane Austen. Kiedyś popełniła scenariusze - "dalsze ciągi" "Dumy i uprzedzenia" i "Rozważnej i romantycznej", a niedawno podobno zabrała się za "Emmę" i płodzi dziełko pt. "Zakochana Emma". Dostała już ponoć od wydawnictwa Fourth Estate 120.000 dolarów zaliczki. Ma to być najbardziej skandalizująca praca Ms Tennant, oparta na stwierdzeniu pewnego amerykańskiego akademika, który "odniósł silne wrażenie, że obie niezamężne siostry, Jane i Cassie, musiały często dzielić łoże". Alwyn Austen, cioteczny pra-prawnuk wielkiej pisarki określił ten pomysł jako "przerażający, nonsensowny i kompletnie absurdalny". A prezes brytyjskiego Towarzystwa Przyjaciół pisarki, Brian Southam, skwitował tę wieść wcale rozsądnie: "Nie jestem wcale tym zaszokowany. Wszyscy dziś chcą zarobić pieniądze na Jane Austen. Nie zamierzamy się przejmować".

Ja także zanadto bym się tym nie przejmowała. Chociaż w filmie Rozemy Mary Crawford najwyraźniej czyni Fanny Price awanse - czego trudno dopatrzyć się w powieści - ale powiedzmy, że jest to indywidualne spojrzenie realizatorki na materię dzieła. Zgoda także na unowocześnioną wersję "Mansfield Park", placet na modernizacje, proszę bardzo. Gdybyż tylko Rozema zrobiła rzecz mniej nudną i bardziej zabawną!

Już na samym początku Patricia Rozema poczyniła następujące założenie: "Nie jestem zainteresowana odtwarzaniem wnętrz z epoki, stylowych kostiumów ani narkotyzowaniem się dobrymi manierami bohaterów. Nie interesuje mnie wymyślna praca kamery - ma jedynie rejestrować przebieg bardzo szkicowej i ogólnej akcji. Kolory mają być naturalne, światło - także. Za to cała uwaga kieruje się na współczesność dylematów powieści i dialogi dowcipne jak diabli". I rzeczywiście, w jakiejś części życzenie pani reżyser się spełniło. Zamiast pieczołowicie odtworzonych wnętrz - jakieś na wpół zrujnowane domiszcze, nagie ściany, szczątkowe wyposażenie. Zamiast stylowych empirowych sukien i słynnych "bonnets" - szarobure zgrzebne szmaty. Dobre maniery, uprzejmość i takt bohaterów, które współtworzyły świat książek Jane Austen, także stały się ofiarą założeń twórczych. Zmodernizowano nie tylko język, ale i obyczaje bohaterów. Sir Thomas wparowuje do panieńskiej sypialni Fanny bez pukania, wiedząc, że zastanie dziewczynę w dezabilu, gość Bertramów, nie pytając o pozwolenie, wpada do sypialni ukochanej, żeby się przekonać czy jest w domu, czy może bałagani z jego rywalem, Mary - osoba obca Bertramom, w dodatku młoda kobieta - udziela sir Thomasowi życiowych porad, a panicz Tom po powrocie z Karaibów jest tak pijany, że nie potrafi utrzymać się na nogach. Podczas inscenizowania sztuki w domowym teatrze panienki z dworu ostro popijają sherry i obcałowują się po kątach z paniczami, w dodatku wszyscy krzyczą na siebie, podczas gdy podniesiony głos nawet dziś uważa się w Anglii za nietakt (brak kontroli uczuć!), a cóż dopiero 200 lat temu. Bohaterowie powieści Jane Austen inaczej się poruszali, mówili, tańczyli, spoglądali na ukochanych, upijali się, martwili, chorowali i żyli.

Patricia Rozema po prostu unowocześniła "Mansfield Park". Ale czy to jest "świat powieści Jane Austen"? Powieści, które - jak ładnie mówi jeden z brytyjskich krytyków literackich - "opisują świat bezpieczny, prawie sielankowy. Twarda rzeczywistość wydaje się pozostawać poza nim. Słychać echa wojen napoleońskich, ale daleko w tle. Świat uładzony i uporządkowany, z wyraźną hierarchią wartości, którą akceptuje i sędzia, i złodziej schwytany na gorącym uczynku". Właśnie z tego "świata Jane Austen" płynie siła i światowa, trwająca 200 lat popularność pisarki. Film "Mansfield Park" pokazuje jednak "świat Patricii Rozemy". I dla wielbicieli Rozemy a nie Austen jest przeznaczony.

Czy jednak otrzymaliśmy to, co zostało nam przyrzeczone? Na przykład uwspółcześnienie dylematów bohaterów? Na to pytanie odpowiedź brzmi - tak, dostaliśmy. Film wyspecyfikował kilka spraw, które w powieści Austen tkwią jakby między wierszami, sygnalizowane poprzez losy bohaterki, jej wątpliwości, lęki, nocne koszmary, a pełniej wyartykułowane w listach pisarki do rodziny. Pewnie dlatego Rozema włączyła fragmenty tych listów w postaci inwokacji Fanny do widza. Pojawiło się więc kilka poważnych problemów społecznych owych czasów, np. adoptowanie dzieci ubogich krewnych przez bogatszą a bezdzietną część rodziny. Takim dzieciom zapewniano wykształcenie, wprowadzano w świat, żeniono, pozostawiano w spadku majątek. W podobny sposób został adoptowany jeden z pięciu braci Jane Austen. Bohaterka "Mansfield Park" Fanny Price przyjęta została do domu ciotki, siostry matki, lady Bertram. Dzięki temu otrzymała edukację i towarzyski szlif, została wprowadzona w kręgi towarzyskie, mogła spodziewać się lepszej małżeńskiej partii. Ale pokazuje się także, jak bardzo cierpiała z powodu traktowania jako nierównej urodzeniem, ubogiej krewnej. I tu Rozema wskazuje jeden z problemów społeczeństwa klasowego, od którego - zwłaszcza w przypadku kobiet - nie było wtedy ucieczki. A właściwie była jedna, jedyna - przez bogate małżeństwo. I tu wyłania się kolejna sprawa - dominacja mężczyzn, prawna, obyczajowa, finansowa, towarzyska. Tego bólu pisarka sama doświadczyła.
I na koniec: dialogi, które miały być dowcipne jak diabli, zostały tak pokiereszowane, że szczerze bym się zdziwiła, gdyby pozostał w nich jakikolwiek ślad dowcipu Jane Austen. Jej humoru ostrego ale cienkiego i "dobrze wychowanego".

Chyba wszyscy jesteśmy otwarci na parodię czy pastisz. Ale jeden warunek: że będzie to odświeżające i zabawne. "Mansfield Park" nie odznacza się żadną z tych zalet.

ocenił(a) film na 6
000

Świetnie napisane! I choć już 20 lat temu, nic nie straciło na aktualności. Bo nic tu dodać, nic ująć. Dziękuję! Ale cóż, Kanada - kiedyś kraj, który wydawał się być idealnym miejscem do życia, dziś jest w czołówce liberalizmu i wręcz wywróconych poglądów. Reżyserka jest tego nieodrodnym produktem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones