Już chciałam smutać, że nie usłyszymy Williama Dafoe, ale jak zobaczyłam, że za to w polskim dubbingu mamy Mozila, to cofam narzekania :D gościa nie da się nie lubić
dla mnie to on sam na żywo sprawia czasem wrażenie jakiejś postaci z kreskówki, tak więc... no, pasuje do filmu :d /edit: mówię oczywiście o Mozilu, nie o drugim wymienionym powyżej
Da się :D