Świetna satyra i niemal prawie taka wiwisekcja Hollywood... Choć nigdy nie powiedziałabym, że to
film Cronenberga, co nie jest ani plusem, ani minusem, po prostu zaskoczeniem. Smutna i
zarazem pocieszająca po tym filmie jest refleksja, że wszyscy jednak żyją w swoim mniejszym lub
większym piekle, nawet Ci piękni, sławni oraz bogaci. A Mia Wasikowska jest stworzona do takich
roli, co pokazała już w "Stokerze". Zresztą, co do obsady nie można mieć żadnych zastrzeżeń.
Cieszy taka opinia, bo zgadza się moimi oczekiwaniami wobec filmu. Z tym większym zniecierpliwieniem czekam na okazję do jego obejrzenia. A można wiedzieć jak Tobie się udało?
Szkoda, bo film jest naprawdę dobry. Ale na osłodę oczekiwania polecam coś polskiego i wreszcie coś dobrego :)
http://www.filmweb.pl/film/Ma%C5%82e+st%C5%82uczki-2014-645984
Świeżynka, Holandia wyprzedza Polskę nawet w premierach (festiwalowych...) rodzimych produkcji :).
;) No to szybka wycieczka do Holandii na film, a przy okazji w Amsterdamie można zobaczyć świetną wystawę w Eye poświęconą filmom Cronenberga (niestety tylko do 14 września)
https://www.eyefilm.nl/exposities/david-cronenberg-%E2%80%93-the-exhibition
Czuję się zaproszona ;]. A tak serio to za wyprzedażami jeździć po Europie - to rozumiem, ale żeby nawet za filmami trzeba było... wciąż ta Polska jest jakaś zacofana.
satyra zakłada , że jest się z czego śmiać, zaśmiałeś się na tym filmie choć raz? ja nie
Według jakiej definicji satyra musi być zabawna? Ośmieszanie czy wyszydzanie może mieć formę, jak u Cronenberga, zupełnie niekomediową, a "Maps to the Stars" to wręcz podręcznikowy przykład filmowej satyry.
oł je? co nazywasz wyszydzaniem? jak się babka pali przy basenie? jak zastrzelił psa? jak ta upuściła krwi na kanapę za 12K? jak umierająca dziewczynka dostaje ajpada? jak się koleś onanizuje na fotelu? to jest wyszydzanie? a może realizm 1:1? dwa, przy twojej definicji satyry nawet Winter Light może być filmem satyrycznym bo może Bergman szydził z kościoła,
może to dzielenie włosa na czworo - cienka linia pomiędzy realizmem a satyrą, natomiast drażni, że jak ogłosili, że Maps to satyra na hollywood to każda baba na targu będzie to powtarzac do znudzenia, tymczasem nawet sam Cronenberg twierdzi, że to dramat rodzinny
Satyra wyolbrzymia. Przedstawia wszystkie charakterystyczne elementy, cechy danego w tym wypadku środowiska. Przedstawia je z przesadą. Czy te traumy z dzieciństwa, masaże, walka o rolę i inne rzeczy powiązane z Havaną nie są twoim zdaniem takie?
nie widze przesady, to jest świat 1:1, podobno w USA 40% dzieci było/jest molestowanych seksualnie, masaże, siłownie, walka o rolę i inne to dzień powszedni większości ludzi, którzy starają sie zaistniec w hollywood
No tak jest, ale film oparty jest prawie, że tylko na tych wypaczeniach i patologiach. Wiesz.. satyra to zgromadzenie takich charakterystycznych cech. Nie widzisz ani grama satyry w tym?