PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671888}

Mapy gwiazd

Maps to the Stars
6,0 14 287
ocen
6,0 10 1 14287
6,6 25
ocen krytyków
Mapy gwiazd
powrót do forum filmu Mapy gwiazd

Popaprana historia patologii od pokoleń, uzależnienia, narkotyki, kazirodztwo, choroby psychiczne i nic więcej. Ten film po prostu mi się nie podobał i ani nie wiem jaki z niego morał, ani o czym on tak naprawdę opowiadał. Odpowiedzi sugerujące braki intelektualne, niedojrzałość lub zbyt wąskie horyzonty proszę sobie darować. Jak dla mnie ten film był po prostu głupi i opowiadał o niczym.

ocenił(a) film na 2
AlexabezKeksa

Podzielam zdanie koleżanki, mam podobne odczucia

AlexabezKeksa

Film okropny gówno z dala od takich tematów nieporozumienie

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

ludzie, ogarnijcie się. Przecież to Cronenberg. On tak kręci. Prawie zawsze.

hyazinthe666

Czyli ma mi sie podobac bo "on tak kreci"?

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

raczej zastanawiam się, po co niektórzy ludzie decydują się oglądać jego filmy. Cronenberg od ponad trzydziestu lat kręci filmy i - jak na razie - nie nakręcił (i pewnie nie nakręci nigdy) żadnego filmu "normalnego w odbiorze". Właściwie z góry wiadomo, że można się spodziewać w jego filmografii filmów dziwnych, popapranych i trudnych w odbiorze (choć "Mapy gwiazd" to dość lajtowy film jak na niego). Mimo to - patrząc na przykład na filmwebowe fora także innych jego filmów - masa zagubionych duszyczek sięga nie wiadomo po co po jego filmy i zakłada potem multum tematów, że "film o niczym", "że się nie podoba", "że nieporozumienie". Po co Wy to oglądacie?? po co tracicie czas?? Cronenberg nie jest dla wszystkich, nawet jeśli gra tam Cusack albo Moore.

hyazinthe666

Wlaczylam sobie ten film i tyle. Nie prowadze przed obejrzeniem kazdego filmu sledztwa kto nakrecil, kto wyprodukowal, jaki budzet itd. Musisz zrozumiec, ze czasami jakis film po prostu sie oglada (z roznych powodow) i kazdemu ma prawo sie nie spodobac. Sa tacy ludzie jak ty, ktorzy wybieraja dokladnie co i dlaczego obejrza, ale nie kazdy tak robi. Jak nie rozumiesz, to przynajmniej przyjmij to prosze do wiadomosci.

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

powodzenia na tej drodze.

hyazinthe666

Film to tylko film, życzyć komuś powodzenia w tak błahej kwestii to trochę żenada...

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

jeden film to na ogół półtorej godziny Twojego życia. Dla niektórych półtorej godziny to nic. Ja np. wolę te półtorej godziny spędzić z czymś, co sama sobie wybrałam świadomie. Każdy jednak dysponuje swoim czasem jak się mu podoba. Pozdrawiam.

hyazinthe666

Jak tak cenisz swój czas to nie rozumiem, z jakiego powodu, zamiast uszanować czyjąś opinię ty wolisz prowadzić długie dyskusje i wypominać komuś, że obejrzał coś, co nie przypadło mu do gustu.

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

odpowiedź zajmuje mi minutę. I nie wypominam, ale wyrażam swoją opinię. I możemy zakończyć pisanie, jeśli wolisz.

AlexabezKeksa

Czy "uszanować czyjąś opinię" znaczy zgodzić się z nią ? Przecież
hyazinthe666 Cię nie obraził. Po co pisać komentarze, skoro każdą odpowiedź traktuje się z miejsca negatywnie i wszczyna śmieszne pyskówki. Dziwne.

meszek

Dziwne jest to, że ktoś mi pisze, że dziwi się iż oglądam film, który mi nie przypadł do gustu. Dziwne to oglądać film i wiedzieć dokładnie o czym jest film, jak się zakończy i o czym od początku do końca opowiada. Po to oglądam film, aby się dowiedzieć o czym jest - dowiedziałam się, oceniłam adekwatnie do moich odczuć - czy to nie jest oczywiste? Jakbym wiedziała co to za "dzieło" to bym tego na pewno nie włączyła. I gdzie napisałam, że użytkownik wyżej mnie obraził? Widzę, że problemy z czytaniem się jeszcze kłaniają. Niech zgadnę - film ci się podobał i oburza cię, że ktoś ma inne zdanie? Czy ja się czepiam tego, że wam ta produkcja przypadła do gustu? To wy czepiacie się mojej krytycznej opinii, rany boskie, co za ludzie...

Uszanować czyjąś opinię oznacza podanie jakichś argumentów a "on tak kręci" to nie jest żaden argument. Niech sobie kręci, mi się to nie musi podobać ale mam prawo obejrzeć (jak pisałam przypadkowo, akurat miałam możliwość to obejrzałam bez wdawania się w śledztwa co to za film i o czym jest). Śmieszne to jest niezrozumienie tego, że jak się chce rozmawiać to należy to robić rzeczowo a nie stosować argument "bo tak".

AlexabezKeksa

Nie napisałem, że uważasz, że Cię obraził, ale zachowujesz się jakby to zrobił. Po prostu zamieszczając tutaj swoją opinię musisz się liczyć z tym, że nie zawsze spotkasz się z poklepywaniem po pleckach i czasem będzie ona skrytykowana i nie ma to nic wspólnego z nieszanowaniem opinii. Wtrąciłem się, bo Twoje wypowiedzi były strasznie negatywne i awanturnicze, a nie zgadzam się z Twoją argumentacją.

To, że "Cronenberg tak kręci" jest dobrym argumentem. Oczywiście film nie musi Ci się podobać, możesz dać 1 gwiazdkę, masz do tego święte prawo i nie musisz się z tego tłumaczyć. Ale skoro pokusiłaś się o wstawienie tutaj tego komentarza, przy zerowej wiedzy o twórczości reżysera (owszem, też uważam, że nie trzeba zawsze znać twórców i można obejrzeć film "na chybił trafił" i się rozczarować, ale skoro wzbudził w Tobie takie emocje, to przed wydaniem publicznego, ostrego osądu warto jednak coś poczytać na dany temat, szczególnie, jeżeli jest się tak alergicznie uczulonym na negatywne odpowiedzi jak Ty), to musisz się liczyć z tym, że jego fan uzna Twoją ocenę za niepoważną i wda się w dyskusje. To tak jakbyś po Django narzekała, że tak dużo w tym filmie przemocy i krwi. Oczywiście możesz narzekać, ale pisanie o tym publicznie, szczególnie przy braku wiedzy w temacie, to wkładanie kija w mrowisko. I nie zdziwiłbym się, jakbyś liczyła na taką małą kłótnię pod tym komentarzem, ale w sumie to nie wiem.

Kończę, życzę więcej świadomego oglądania - po co się rozczarowywać ?! Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

Kolejny raz widzę, że ktoś ocenia ten film za to jak negatywną historię on pokazuje... to tak samo jak być wrażliwym na ludzką krzywdę i dawać filmowi o drugiej wojnie światowej 1/10 za to, że tam ludzie giną albo co gorsza dawać 1/10 dramatowi za to, że nie jest komedią, bo w tej chwili miało się ochotę obejrzeć coś śmiesznego, a trafił się przykry film. Bardzo ograniczone podejście do kina. Będziesz miała nauczkę na przyszłość, żeby jednak nie oglądać filmów w ciemno zwłaszcza jak się jest tak wybrednym widzem albo może po prostu wybieraj na przyszły raz komedie bądź inny łatwo przyswajalny gatunek, którego grupą docelową są osoby nie mające pojęcia o kinie. Tym razem miałaś dużego pecha, bo w dobry film, porządnie wyreżyserowany, z ciekawą historią, genialnie zagrany uderzyłaś jak w gniota od Uwe Bolla. Tutaj spotyka cię kolejna ciekawostka, że inteligentne oglądanie filmów polega na tym, że przynajmniej się wie kto jest reżyserem żeby wiedzieć co cię czeka. Nie próbuje cię oczernić tylko dać ci do zrozumienia, że jesteś w dużym błędzie (w sumie to nie ja pierwszy tutaj). Jak za bardzo nie ma się pojęcia o kinie to lepiej nie wypowiadać się na forum publicznym. Reasumując jak odpalasz bezmyślnie pierwszy z brzegu film to tak to się właśnie kończy :)

___ice___

Próbujesz mi coś tłumaczyć a tak naprawdę wpierasz mi swoją rację i nie jesteś w stanie pojąć, że film (ten czy inny) może mi się nie podobać. Nie pojmujesz tego tylko dlatego, bo tobie się spodobał. Kiedy ty i tobie podobni zrozumiecie, że gusta są różne, ludzie są różni, dni ma się różne i równie dobrze ma się różne odczucia odnośnie różnych filmów? Zamiast się tak rozpisywać to zrozum jedno - KAŻDY MA INNY GUST i każdemu podoba się coś innego. I dopiero jak to zrozumiesz to wtedy proszę odpisuj na moje komentarze. A posiłkowanie się tym, że ktoś wyżej też nie był w stanie zrozumieć, że ten film mi się nie podobał i próbował mi wcisnąć, że reżyser to czy tamto... nie zawsze większość ma rację a nawet powiem więcej - większość sobie może mieć swoje zdanie ale ja nie mam zamiaru podążać za szarą masą. A wy nie jesteście dla mnie żadnymi autorytetami aby mi narzucać swoje zdanie. Teksty o nauczkach na przyszłość, pojęciu o kinie itd sobie daruj bo żaden z ciebie autorytet czy znawca, którego zdanie mogłoby mnie interesować. Zbierz sobie ekipę i wykładaj im swoje opinie - mnie one nie interesują. Wyraziłam swoją opinię O FILMIE (a nie o twoim guście, twoich ocenach, twojej inteligencji itd. - co ty czynisz w stosunku do mnie) i oceniłam film BO MOGĘ i do tego służy ten portal. Ale zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie komuś innemu wciskał swoje racje i wymuszał zmianę zdania.

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

Ty chyba nie za bardzo rozumiesz słowo pisane... ale już mniejsza z tym. Coś czuję, że jakby tu nawet weszło 10 innych osób, które byłby jakimś autorytetem dla ciebie to i tak uparcia obstawałabyś przy swoim. Tak czy tak masz nauczkę, jak nie tą, o której piszą ci inni to może taką, że jak obejrzysz według ciebie słaby film (uważaj, bo może nie być słaby tak jak w tym przypadku) to lepiej nie wylewać swoich żali na forum, bo można usłyszeć kilka przykrych słów... a zapomniałem, że masz problemy z czytaniem to napisze prościej: "hejtowanie w sieci nie popłaca (zwłaszcza czegoś o czym nie ma się pojęcia)". Żegnam :)

___ice___

O tym, kto jest dla mnie autorytetem decyduję ja sama - to domena ludzi myślących, może kiedyś zrozumiesz. Nie ma jednego autorytetu, który jest uniwersalny :D Hahahahha, no naprawdę się uśmiałam. Forum filmowe jest od komentowania filmów a nie czyichś gustów filmowych. Nauczkę to masz ty, że zanim się odezwiesz to najpierw pomyśl. I na przyszłość radze na FORUM FILMOWYM dyskutować o FILMACH a nie o ludziach komentujących. I jakie hejtowanie w sieci? Ty nie wiesz chyba do czego służy filmweb :D To jest forum filmowe i tu się komentuje filmy - można napisać coś pozytywnego oraz negatywnego o aktorach, filmach, reżyserach itd. Jak ograniczonym człowiekiem trzeba być aby krytykować kogoś za to, że ocenił film zgodnie ze swoimi odczuciami? Masz jakieś problemy psychiczne, osobiste? Jak nie jesteś w stanie pojąć, że forum filmowe służy do komentowania filmów w każdy sposób (pozytywny, negatywny, neutralny) to chociaż przyjmij to do wiadomości. Nie wiem jaką pustkę trzeba mieć w głowie, aby wymuszać na kimś zmianę zdania, narzucanie mu autorytetów (hahahaha!!!), pouczanie i protekcjonalne traktowanie, podczas gdy samemu jest się ograniczonym człowiekiem niepojmującym tego, czym jest opinia, gust, forum, własne zdanie oraz AUTORYTET :D Naprawdę za dalszą dyskusję dziękuję, bo tu nie ma żadnej płaszczyzny do rozmowy. Jak to się mówi "Mów do słupa, a słup jak du*a".

AlexabezKeksa

Ale mi umililiście wieczór tą dyskusją ;) Bardzo się cieszę, że komentatorzy nie wdali się w dłuższą dyskusję z założycielką tematu, napawa mnie to nadzieją, że warto jeszcze zaglądać na fora na filmwebie.
Temat na poziomie podstawówki - "film się nie podobał, nie rozumiem, ale muszę podzielić się swoją opinią, tylko mi brzydko nie odpisujcie, mądrale, możecie się tylko zgadzać"... LOL.
Droga autorko, oczywiście masz prawo do swojej opinii, bo jak kolokwialnie się mówi, opinia jest jak du*a :) każdy ma swoją. Niekoniecznie musisz pokazywać ją wszystkim i tracić swój cenny czas na forum - zamiast tego obejrzyj coś, co jest bardziej w Twoim guście. Jeśli nie rozumiesz filmu, zwróć się do swoich autorytetów, może ktoś Ci wytłumaczy, a nie w pierwszej kolejności lecisz i zostawiasz komentarz :) Bo i on może się komuś nie spodobać. Ba, czasem warto milczeć, niż obnażyć... cóż, brak wiedzy chociażby.
Ażeby poszerzyć horyzonty w przypadku tego reżysera polecam obejrzeć np. "Nagi lunch"...

Ale jedno mogę Ci przyznać, swoim pustym (merytorycznie, rzecz jasna - to nie jest hejt) zamiast zniechęcić, zachęciłaś mnie do obejrzenia "Map gwiazd". Dzięki wielkie.

Moi poprzednicy rozłożyli Cię na łopatki i w porę, godnie zeszli ze sceny, nie mam nic do dodania, zatem również nie odpowiem na komentarz w stylu Twojego poprzedniego.

AlexabezKeksa

Aha, i nie rozpędzaj się tak, bo sama zaczynasz ludzi obrażać a to nieładnie :)

ocenił(a) film na 6
hyazinthe666

Nie zgadzam się, Cronenberg kręci też "normalne" filmy, mocne, ale normalne np. Wschodnie obietnice czy Historia przemocy, a ten faktycznie jest jakiś popaprany i też minus przypadł do gustu, ale widać taki miał być, tak chcieli twórcy, jak to się mówi...

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

Czy wszystko musi mieć jakiś morał?

Kij_z_tym

Brak morału to jeden z minusów, które wymieniłam i jak widzisz w moim odczuciu na negatywną ocenę złożyło się kilka innych czynników. I owszem, dla mnie film, po którym nie umiem powiedzieć nic, nie potrafię go podsumować ani nawet opowiedzieć go tak, aby to miało ręce i nogi - to kiepski film. Napisałam o SWOICH odczuciach i wyjaśniła z czego wynika MOJA ocena. Dla ciebie morał nie musi być - dla mnie jednak musi, bo inaczej co to za film, po którym człowiek nie wie co myśleć.

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

A jak widzisz obraz, albo słuchasz muzyki, to też doszukujesz się sensu życia?

Kij_z_tym

Prezentujesz zupełnie inną postawę niż większość filmwebowiczów. Jak się ocenia wysoko Zmierzch czy Transformersy to bunt, że jak można takie płytkie filmy tak wysoko oceniać. Jak się jakieś głębokie dzieło albo klasyka oceni nisko to bunt, bo jak śmiesz nie docenić tej głębi przekazu i pięciu innych ukrytych przesłań. Ale jak się nisko oceni film o niczym to też źle :) Podobno film to też forma sztuki. Jak słucham muzyki to poza melodią ma też słowa - wszystko to oddziałuje na duszę, wprawia w jakiś nastrój w zależności od tego jaka to muzyka. Wiersze, obrazy, rzeźby - wszystko się interpretuje. Film podobno też jest formą sztuki, choć ja takich wymogów nie mam - dla mnie film musi mieć po prostu dobrą fabułę. Czasem oglądam coś bardziej filozoficznego, czasem coś zupełnie prostego. Ale film też musi mieć jakiś sens. bo w innym przypadku mogę sobie równie dobrze włączyć wygaszacz ekranu systemu Windows i patrzeć na niego 1,5h godziny - efekt byłby ten sam - gapienie się w ekran i zero efektów poza zmarnowanym czasem.

Cieszę się, że ten film ci się spodobał ale jak pisałam, dla mnie był o wszystkich możliwych patologiach i odchyłach a do tego nie płynął z niego żaden wniosek. W sumie nie wiem co miałabym opowiedzieć np. znajomemu, aby go zachęcić do obejrzenia tego filmu. Mi się nie podobał i tyle, ale fajnie, że Tobie przypadł do gustu.

I nie pisałam o sensie życia, ale o jakimś wniosku, który się nasuwa jak kończysz czytać książkę, oglądać film, słuchać muzyki czy czytać wiersza. Myślący człowiek chce aby coś go zainspirowało do nawet najpłytszego przemyślenia. Takie oglądanie dla sportu na zasadzie "pogapię się w ekran" jest dla mnie stratą czasu a uwierz mi, nie mam zbytnich wymagań co do filmów a tego, czego najbardziej nie znoszę, to przekombinowanie.

ocenił(a) film na 8
AlexabezKeksa

Nie zrozumiałam w końcu jaką postawę prezentuję, ale jakoś przeżyję. "Film podobno też jest formą sztuki, choć ja takich wymogów nie mam" - to chyba się nie dogadamy.
Albo sugerujesz, że film był tak złożony jak któryś z windowsowskich wygaszaczy ekranu (który?) albo okrężną drogą dochodzisz do wniosku, że i tak wszyscy zginiemy.
Jak wszystkich? Mi tam jeszcze sporo brakowało :(
Myślącego człowieka wszystko jest w stanie zainspirować do myślenia. Przekombinowany to był Interstellar, który podaję jako przykład, bo masz w najwyżej ocenionych. Ja lubię przekombinowane filmy, ale jeżeli to jest czymś uzasadnione (a tutaj było, też wysoko oceniłam). Mapy gwiazd były przepełnione wątkami, ale czy to jest przekombinowanie? Wszystko się ze sobą gładko łączyło, nic na siłę nie wciskali, gdzie tu to przekombinowanie?

ocenił(a) film na 4
AlexabezKeksa

Zgadzam się z AlexabezKeksa na forum filmwebu powinno wypowiadać się na temat filmu i ona to zrobiła, nie oceniała wypowiedzi innych tylko wyłącznie film, więc nie rozumię tych komentarzy ludzi którym się film podobał...Wam się podobał ok napiszcie to ale odpowiedzi na jej komentarz są nie potrzebne, wręcz krzywdzące bo szykanujecie jej zdanie.

AlexabezKeksa

Dokładnie. Film był świetny.

ocenił(a) film na 3
AlexabezKeksa

zgadzam sie i ja ... zniesmaczona jestem choć obsada mnie porwała i gra Juliette Moore. jednak sensu tego 'dzieła' nie widzę ..

ocenił(a) film na 6
AlexabezKeksa

Całkowicie się zgadzam. Film w wielu elementach bardzo fajny ale ja po prostu nie wiem o czym on w zasadzie był. Za dużo tego być może.

AlexabezKeksa

Za żadne pieniądze nie zagrałabym w takim obleśnym gównie, no ale każdy ma jakiś swój poziom godności i moralności. Nie wiem czym kierują się niektórzy aktorzy decydując się na taki syf, może uważają, że kontrowersyjna rola zrobi z nich natychmiast wybitnych artystów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones