jak byłam mała, obejrzałam przypadkiem scenę kiedy Tomek znajduje martwego dziadka. pamiętam że zrobiło to na mnie ogromne wrażenie... dzisiaj niechcący zaczęłam oglądać ten film na tvp kultura, wciągnął mnie (zresztą dlatego że zobaczyłam Olafa - uwielbiam go), fajnie było przypomnieć sobie tamto uczucie z dzieciństwa :)
próba samobójcza Marcysia też została ciekawie ukazana, podobała mi się.
Ja uważam że Piotr Siwkiewicz (Marcyś) to jeden z najbardziej niedocenionych aktorów polskiego kina. Ledwo kilkanaście filmów na koncie.Szkoda.Ciekaw jestem co robił w latach 1994 - 2008. Jakaś dziwnie długa przerwa jesli chodzi o grę w filmach.
Wcześniej, jeszcze przed filmem "Marcowe migdały" na TVP1 leciała "Sfora" z udziałem "Marcysia" - II odcinek