PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=772096}

Maria Magdalena

Mary Magdalene
5,5 3 617
ocen
5,5 10 1 3617
Maria Magdalena
powrót do forum filmu Maria Magdalena

Ile w tym filmie jest Marii Magdaleny? Tak naprawdę to jedynie pierwsze pół godziny skupia się na tej postaci i mocno ją nakreśla. Młoda kobieta, żyjąca w patriarchalnym społeczeństwie, chce czegoś innego niż posiadanie męża i gromadki dzieci. Przez swoją odmienność czuje się samotna, przez brak akceptacji walczy z niskim poczuciem własnej wartości. Pomysł uchwycenia uniwersalności tych problemów, pomimo że akcja dzieje się w czasach biblijnych bardzo mi się podoba, jednak w praktyce jest to wszystko zbyt jednoznaczne i łopatologiczne, nie zostawiając widzowi pola do własnej analizy. W każdej scenie i słowie Maria Magdalena musi udowadniać jak bardzo jest inna i wyjątkowa. Jednak największy problem z jej postacią polega na tym, że po tej pierwszej silnej ekspozycji, główna bohaterka zupełnie ginie. Owszem, na ekranie pojawia się charyzmatyczny Phoenix w roli Jezusa, ale wydaje się, że scenariusz po prostu coraz bardziej śledzi dylematy Jezusa kosztem Marii. Na jej postać jakby zabrakło pomysłu, rozwinięcia, ciężko w jej przypadku mówić o jakiejkolwiek przemianie, ani o rozwiązaniu trapiących problemów. O tyle niezręcznie, że wciąż jest to tytułowa postać, a twórcy czujac tę presję na siłe próbują uchwycić jej jak najwięcej, nie mając przy tym już nic do zaoferowania. Na siłę upychana jest do kolejnych wydarzeń, a każda jej mina musi zostać zarejstrowana, tak by ten wątek dalej był prowadzony.

”Maria Magdalena” a Bibilia. Od początku otrzymujemy komunikat jasny do zrozumienia, że owszem, film sięga do wątku biblijnego, ale będzie do tego luźno podchodził. Czarnoskóry Piotr, 43-letni aktor grający Jezusa i Maria Magdalena, o której jest jednynie kilka drobnych zmianek w źródle. Słuchałam wiele wywiadów z twórcami i bardzo podkreślali, że to nie będzie film religijny. Kłopot w tym, że odchodząc od wzorca, twórcy nie oferują nam w zamian nic ciekawego. Raz się trzymają Bibli, raz nie, nie mając w tym żadnego klucza. Na etapie scenariusza jest wiele luk i często brakuje logiki. Śmierć Jezusa wydarza się bez sensu, nie wynikając z niczego. Do tego, kiedy fabuła oddala się od Biblii, zupełnie bezcelowo opiera się na tanich sensacjach jak relacja Jezusa z Judaszem, czy romantyczna więź z Magdaleną, sprawiając, że film staje się coraz bardziej pusty i o niczym.

DUBBING!!! Jakimś cudem polski dystrybutor uznał, że ten film, który prędzej określiłabym jako heretyczny, to chrześcijańska pasza i będzie puszczany jedynie w wersji z dubbingiem. Ale co to był za dublaż! Robiony chyba strasznie na szybko, tak zły, jakby podłożono dzwięk jednego z odcinków „Trudnych spraw”. Na szczęście im bliżej końca, tym coraz mniej słów i coraz bardziej da się to znieść.

Joaquin Phoenix jako Jezus. Podstarzały, niechlujny, w pozostawiająch wiele do życzenia szatach. O dziwo, to wszystko się broni. W scenach, kiedy Jezus przemawia, albo dokunuje cudu, w Phoenixie jest tyle charyzmy, czaru, blasku, że po prostu hipnotyzuje i całkowicie porywa swoją osobą. Ten film bardzo chciał uchwycić jakiś inny wymiar, pewien rodzaj duchowości i w scenach z Joaquinem łapie tą niezwykłą cząstkę, ale podkreślmy: ani nie jest to zasługa scenariusza, ani poprowadzenia tej postaci, wyłącznie kunszt wybitnego aktora. Fabuła mam wrażenie, że wręcz mu w tym przeszkadza.

Rooney Mara jako Maria Magdalena. Nie do końca jestem zadowolona z jej gry, bardziej obwiniając o to reżysera, króry niezwykle uporczywie stara się umieszczczać ją jak najczęściej na ekranie, nie mając w tym żdanego pomysłu. Przewrotnie, kiedy na ekranie pojawia się Phoenix i bierze ciężar uwagi na siebie, Rooney zaczyna się coraz lepiej czuć, powoli kradnąc drugi plan i pokazując na co ją stać. Z tą aktorką jest tak, że może zagrać część scen nie do końca swobodnie czy przekonywująco, ale pojawia się ten moment, ten kadr, w którym wygrywa wszystko. Tutaj też zdarzają się perełki. Ujęła mnie scena w której Maria Magdalena wysłuchuje kazania Jezusa. Jego pasja, umiejętność porwania tłumu, jej zachwyt i szczęście w oczach. Gdybym mogła sobie życzyć, jaki powinien być ten film, to taki jak ta scena, siegąjąca po prawdziwe emocje i prawdę o ludziach, bez przerostu formy nad treścią.

Drugoplanowe postacie. Śmieszne jest to, jak bardzo Maria Magdalena musi być ponad apostołami. Feminizm rządzi. Jest prawą ręką Jezusa, w zasadzie pośredniczką między nim a uczniami, jest w centrum każdej rozmowy i zdarzenia. Po raz kolejny pytam po co i rozkładam ręce. Apostołowie są, bo są. Piotr jest czarnoskóry i to jest jego główne zadanie w filmie. A reszta po prostu chodzi po polach. Tu przy okazji, film jest zbyt długi w tych swoich wędrówkach i bezsensownych rozmowach. Wątek Judasz jest nieco bardziej rozwinięty, ale też ma straszne przeskoki w fabule, bazując na naszej wiedzy z Biblii, jednocześnie wciąż starając się od niej odciąć. Dziwne.

Zdjęcia. Ten element uważam za bardzo udany. Dają poczucie wielkiej przestrzeni, w której możemy po prostu usiąść na środku pola i pomyśleć. Ulubiona scena, kiedy Jezus z Marią siedzą samotnie daleko od siebie, zaczynając na siebie zerkać. Troche niezręczna, ale w tym szczera i pełna życzliwości.

ocenił(a) film na 5
anitka333333

Wreszcie jakaś opinia z uzasadnieniem

użytkownik usunięty
anitka333333

Kiedyś oglądałam dokument o Marii Magdalenie, oparty na dokumentach, których treść w Biblii się nie znalazła. Może tak było pierwotnie, a może "wyciął" je kler, dla którego kobieta zawsze stał niżej od mężczyzny. Tego się nie dowiemy.
W każdym razie, potwierdzono w tym dokumencie, że faktyczne Jezus faworyzował Marie Magdalenę. Podważano również, ze Maria Magdalena był cudzołożnicą. Wg z jednej teorii, była bogata kobietą, która finansowo wspierała nauki Jezusa i jego „ruch” Nakarmienie tłumów, to ponoć była jej zasługa, nie cudu.
Jak Cię interesuje ten temat, polecam film.
Zaznaczam tez, że to, co napisałam, to nawet nie są moje refleksje. Tak było pokazane w tym filmie. A i tam zaznaczono, że to jedna z teorii.

ocenił(a) film na 8

Jaki jest tytuł tego filmu?

użytkownik usunięty
agns

Nie pamietam. Dokumentów o Marii Magdalenie jest sporo, chocby na YT

Ważne jest to na jakich dokumentach był oparty tamten film. Ewangelie powstawały w pierwszym wieku, a najstarsze kopie fragmentów też pochodzą z pierwszego i drugiego wieku. Trzeba by wniknąć czy tamten film nie opierał się na dokumentach powstałych kilka-kilkanaście stuleci później. Apokryfy (księgi nie wchodzące w skład Pisma) istnieją różne, jak np. Ewangelia Judasza. Niektóre są tak bzdurne, że opisują np. że Jezus idąc z krzyżem przewrócił się, wpadł do rowu, nikt nie zauważył, a do krzyża przybito kogo innego... Na podstawie każdego takiego apokryfu można zrobić film dokumentalny, tylko że dobrze gdyby naukowcy zbadali wcześniej ich autentyczność (wiek powstania, miejsce odkrycia, język, zgodność z innymi dokumentami z tamtego czasu itd.).

ocenił(a) film na 3
anitka333333

Trafne oceny i ocena, ale że też chciało Ci się tyle napisać o słabym filmie...

ocenił(a) film na 3
Krzypur

Lubię Rooney :P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones