Karolak "legendą" raczej nigdy nie zostanie, ale Sam Raimi już od lat nią jest :)
Kiczowatość i porażająca głupota tego filmu to wbrew pozorom właśnie jego największe atuty. Gdyby był zrobiony bardziej "profesjonalnie", to prócz garstki najbardziej zagorzałych horromaniaków nikt by o nim już nie pamiętał... Jackson też tak zaczynał ("Bad Taste"), a później pozwolono mu kręcić Tolkiena :)... choć wolałbym , żeby Jackson stał się legendą przede wszystkim za "Feeblesów" i "Martwicę mózgu" niż za głupawego "Hobbita"... są ludzie, którzy naprawdę czasami preferują kicz ponad "profesjonalizm" :) i uwielbiają filmy "w złym guście/smaku" :)

ps. "Suspiria" i reszta wspomnianej trylogii (nawet ta dużo słabsza trzecia część) faktycznie i tak lepsze :)... tylko ile osób jeszcze je kojarzy?

Jak pisałam,to już wolę suspirie z kiczu,przynajmniej jest to kicz artystyczny ;) wkurza mnie jedynie, że wielu ludzi podchodzi do tego bezrefleksyjnie,bo jest kultowy,to musi coś w nim być. I to jest właśnie wygraną tego filmu, że ktoś o nim kiedyś, może dla żartu, napisał, że jest dziełem kultowym,i tak jedzie na tej opinii... a takich filmów wtedy i w latach 90było na pęczki,przypadek, że akurat na tego trafiło. To już bardziej kultowe są imo Opowieści z krypty :p I właśnie nie wiedzieć czemu,chyba dlatego że to Ameryka,to film się bardziej rozreklamował na świecie, niż taka Suspiria. Albo Phenomena. Też momentami kiczyk,ale muzyka,klimat,historia,broni się. A tu naprawdę,do momentu tych ruchomych macek drzewnych liczyłam, że nie będzie źle.

A może po prostu film się ludziom spodobał, przyszło ci to do głowy? Ja oglądając go po raz pierwszy nie miałem żadnego sentymentu z dzieciństwa, nie kierowałem się oceną tłumu, nie spodziewałem się arcydzieła. Siadł mi i już. Nie wierzę w jakąś "kultowość" danego tytułu. Komuś może się nie podobać "Dziecko Rosemary" albo "Omen" albo inny tzw. klasyk, który należy znać i szanować, bo tak wypada. "Evil Dead" jest lubiany i nic z tym nie zrobisz.

Wtedy spoko,ale nie udawajmy, że to dzieło o znaczeniu wyższym niż przeznaczone i nie dorabiajmy ideologii,bo subiektywna ocena to jedno,a wmawianie ludziom, że to coś więcej,to lekka przesada. A prywatnie i subiektywnie to ktoś może uważać Teletubisie za arcydzieło kina. Tylko jak krytyk wtłacza to ludziom do głów,to coś jest nie tak ;) Tym bardziej, że jest masa filmów bardziej godnych uwagi, a nie zapisują się one w historii,bo krytyk o nich nie napisał. Wkurzające :)

Dlatego dobrze czasem obejrzeć film nie wiedząc o nim zbyt wiele i nie sugerować się opinią "ekspertów". Wyrobić sobie własne zdanie. Bo np. mogę docenić wartość takiego np. "Ojca Chrzestnego", ale co z tego jeśli większą radochę sprawia mi oglądanie "Rambo III" po raz ósmy.

I jak się potem okazuje, wiele z tych >>wybitnych dzieł<< jest mocno przereklamowanych...

Pełna zgoda.... Zgadzam się z wypowiedzią... I tak jak lubię wracać do tych kultowych starszych lat, bo zdecydowanie duuużo więcej było świetnych filmów niż "teraz"... tak ten film jest do bani, jest poprostu zły