PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30690}

Martwi prezydenci

Dead Presidents
7,2 1 947
ocen
7,2 10 1 1947
Martwi prezydenci
powrót do forum filmu Martwi prezydenci

Wystawiam mu 6/10, ponieważ jest to film trudny w odbiorze i jedynie dla ludzi cierpliwych.
Ciężko się go ogląda, dużo sytuacji bardzo brutalnych, ale całość taka jakby niespójna. Co
miał na celu twórca scenariusza? Ukazać, że sprawiedliwości stało się zadość? Chyba mu
się to nie udało, skoro alfons, który pobił głównego bohatera na klatce schodowej, uszedł
sprawiedliwości (pomimo faktu, ile krzywdy wyrządził)... No ale cóż, najwyraźniej chodziło o
ukazanie niesprawiedliwości świata, w którym "biednemu zawsze wiatr w oczy".
Najwyraźniej jest to kino dla ambitnego widza. Niemniej jednak nawet mnie (osoby znającej
około 1200 filmów) trudno jest ten przekaz zrozumieć. Film ma po prostu inny klimat... ciężki
i taki mroczny. Ni to film o mafii, ni to dramat obyczajowy. Gra aktorów świetna, ale
scenariusz fatalny.

użytkownik usunięty
underground73

Rety jak Ty nic nie czaisz, to aż brak sów i ręce łamać.

Po pierwsze fakt iż oceniasz taki rewelacyjny film na 6/10 - GDYŻ jak to cytujesz: "jest rudny w obiorze" pokazuje, że nadajesz się co najwyżej do oglądania "Ulicy Sezamkowej" albo "Johny Brawo". Bez urazy oczywiście - takie są fakty. Dwa: ostatni raz oglądałem ten film z 5 czy 6 lat temu,ale do dziś pamiętam że całość jest bardzo spójna. Na początku jest ukazana młodość bohaterów: imprezy, panienki - żadne poważne związki, szkoła (czas liceum), palenie trawki, picie piwa - zwyczajnie obijanie się młodzieńcze młodych Afroamerykanów z raczej niższej klasy społecznej. A potem nagle wszystko się zmienia, gdy bohaterzy, tuż osiągnięciu pełnoletności zostają rzuceni w brutalny świat wojny w Wietnamie. Gdzie stykają się ze śmiercią, okrucieństwem i wszystkim strasznym tym co niesie ze sobą wojna. Gdy wracają do domu, już jako weterani wojenni do krainy snu - Ameryki - wszystko jest już inne. Nie ma już niewinności życia. Starzy znajomi gdzieś się rozeszli. Wszystko się zmieniło. Jest brutalność codzienności powojennej, często porównywalna dla nich z samą wojną! Straszne wspomnienia, a przede wszystkim brak pracy, bieda, ciągłe codzienne upokarzanie z tym związane, bycie rodzicem w biedzie, narkotyki (heroina) z tym wszystkim bohaterowie wojenni (jeszcze przecież młodzi ludzie) nie radzą sobie zupełnie. I ów alfons który dla naszego bohatera jest śmieciem, posuwającym matkę jego dziecka, a zarabiający krocie na dziwkach. Tego Ci ludzie nie potrafią zaakceptować. Nie godzą się z tym. I dlatego decydują się na taki ruch. Na akt desperacji. I niejako napaści na swój kraj. To w głównej mierze twórcy tego filmu chcieli przekazać odbiorcom. Niesprawiedliwość Ameryki w oczach byłych żołnierzy wojennych.

Widzisz: dla tych młodych chłopców, chłopaków którzy widzieli okropieństwo wojny, wszystko po powrocie do ich wspaniałego kraju, powinno być dla nich łatwiejsze niż wojna. A jest odwrotnie. Oni sądzili, że Państwo powinno dać im wszystko: kupić dom, samochód, dać dobrą pracę. A Państwo Amerykańskie całkowicie się wypięło na weteranów wojennych, Państwo ma ich w dupie. To fakt, który odbiorca ponad 1200 filmów którym jesteś, powinien znać z innych produkcji amerykańskich ukazujących ten stan. Na koniec napiszę, że dziwie się, iż osoba mająca na koncie tyle filmów, sam mam ponad 1000, nie rozumie przekazu tego filmu. Przecież on jest oczywisty. Nie rozumiem też, nawiązując do początku, jak można oceniać film przez pryzmat tego że jest łatwy czy trudny.. Ale cóż pozytyw jest taki że mogłeś dać 2/10. Dla mnie jest to 9/10 i gwiazdka.

ps. Scenariusz jest bardzo dobry. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6

Dziwię się, że tak musiałeś zjechać moją opinię. Miałem do niej pełne prawo. Poza tym widziałem o wiele lepsze filmy pokazujące sytuację po weteranów z Wietnamu, nawet zwykły "Rambo: pierwsza krew" - o wiele ciekawszy. "Martwi prezydenci" jest filmem dość dobrym, ale czegoś mi w nim brakuje. Klimat jest typowo "murzyński" - pokazali są jedynie Afroamerykanie, nie było zbyt wiele (o ile w ogóle, bo już nie pamiętam) o innych, np. białych. Przecież w Wietnamie nie walczyli jedynie Afroamerykanie. Kolejny film o czarnych, który nie wnosi zbyt wiele do kinematografii. Nie dziwię się zatem, że był mało popularny. Twoja opinia jest OK (napisałeś dużo i z sensem), ale do mnie ten film nie przemówił...

użytkownik usunięty
underground73

Nie zjechałem opinii tylko Twe twierdzenie, że dajesz filmowi słabszą ocenę gdyż jest trudny czy bardziej wymagający w odbiorze. Jasne, że Rambo jest o wiele ciekawszy, skoro praktycznie tylko jest tam pif paf łubu-dubu. Ciekawszy z punktu siedzenia albo leżenia heh. Spoko wychowałem się na Rambo - ale proszę Cię jaki on jest "ciekawszy"?? I tak: "Martwi Prezydenci" jest to film o jak trafie zauważyłeś o murzynach, więc i klimat jest typowo murzyński. To kolejny plus tego filmu, który dla Ciebie jest jednostronnością czyli minusem. Zaraz mi powiesz, że w Wietnamie w armii USA walczyli tez biali. I ok walczyli. Tylko że w latach 60-70 w Stanach relacje między białymi i czarnymi zupełnie inaczej wyglądały niż teraz. Tworzyły się ruchy narodowościowe (min Czarne Pantery - bojkotujące zapewne jak wiesz wojnę), ruchy społeczne na rzecz poprawy sytuacji czarnych. Sytuacji która była raczej kiepska - Rząd raczej ich dojeżdżał niż pomagał. Murzyni pomimo, że walczyli o swój kraj byli męczeni przez policję, formację rządowe (FBI, CIA). I ogólnie uważani byli za gorszych. Czarni w tamtych czasach tworzyli swoją społeczność o wiele silniejszą niż obecnie. Choć mogli walczyć za swój kraj (w II Wojnie Światowej pewnie jak wiesz nie mogli, mogli być jedynie w zapleczu logistyczno militarnym) byli w zasadzie odseparowani od białej społeczności. I to wszystko tez jest pokazane w tym filmie. Może nie czarno na białym :) ale między wierszami jest. W armii ok walczą ramię ramie z białymi ale wracają do swoich biednych domów w USA i kiszą się we własnym sosie, klepią biedę, ćpają herę. Albo zaczynają nielegalny proceder (handel narkotykami, rabunki). Fakt że obecnie też są tylko czarne dzielnice w USA, tyle ze to jest coś innego przecież niż wtedy - to takie bardziej ogólne spostrzeżenie. No i trudno by ten film równał się z takim Rambo, który był światowym hitem. I raczej filmem akcji. A tu jest dramat.

iiii nie dogadamy się Panie oj nie ;)

ps. "Kolejny film o czarnych, który nie wnosi zbyt wiele do kinematografii" - idąc tym torem rozumowania, to możesz powiedzieć, że w zasadzie to czarni nic nie wnieśli do kinematografii, bo nic nie wnieśli do kultury, czyli nie ma o nich "coś" wnoszących filmów.

ocenił(a) film na 10

ten koles to albo idiota, albo zwyczajny dzieciak,film jest genialny, w kazdym wlasciwie aspekcie.

ocenił(a) film na 9
underground73

Jesli 'trudny w odbiorze' to argument by dac filmowi niska ocene stawiajac go w jednym szeregu z malo ambitnym czy tez kiczowatym kinem tylko dlatego ze ktos ciezko znosi poziom brutalnosci to jest to kompletny bełkot i absurd albo czlowieku ogladaj romansidla i komedie i daj spokoj z ocenianiem porzadnego kina albo nie oceniaj go wcale skoro przy ocenie bierzesz pod uwage nie gre aktorska czy tez klimat a brutalnosc , rece opadaja zero logiki w tym co piszesz ...

ocenił(a) film na 10
underground73

aha czyli jak film jest o czyms, pozbawiony plastiku i bezbarwnosci , posiada przekaz i sklania do refleksi, to juz musi miec nizsza ocene? A moze to ty sobie wystawiasz w ten sposob świadectwo swojej znikomej inteligencji ?

ocenił(a) film na 7
underground73

Zgadzam się z autorem postu, bo film mimo że niezły kozak jako thriller nie wpasował mi się w żaden klimat nie jest to typowe gangsterskie murzyńskie kino typu Menace II Society czy Boyz in the hood, ani tym bardziej film o ludziach którzy walczyli w Wietnamie same te fragmenty filmu dotyczące wojny były irutujące a komentarze nadrzędnego gościa od głupich tekstów w komediach Chrisa Tuckera w tym nie pomagały, kuleje jednak scenariusz brak wyrazistych postaci do których można poczuć trochę sympatii, Mnie osobiście film się podobał i nie jest to kino dla ambitnego widza ani trudny w odbiorze, film jest wysoce rozrywkowy i mocny jego problemem może być właśnie ta nijakość, 7/10 jak dla solidnego filmu sensacyjnego

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones