kupa swietnych pomyslow i swietnych scen... dobre aktorstwo... ale jednak mam takie wrazenie ze ten film takie klocki ktore nie do konca pasuja do siebie... tak jakby ktos mial pomysl na kilka filmow a potem zdecydowal ze zrobi z tego jeden... owszem wszystkie klocki sa swietne zwlaszcza wietnam i napad na furgon bardzo mi sie podobaly... ale zakonczenie mnie rozczarowalo troche i nie do konca rozumiem o czym mial byc ten film... o ucisku czarnych ? o trudnym zyciu weterana ? czy to jest jakies kino by black for black ?