Scena w kuchni na podłodze przypomina mi młodość, oczywiście nie dosłownie. Fajnie się oglądało ten film, choć przyznam, że do oglądania go zbierałam się latami. Bałam się chyba jego dusznej atmosfery, tego, że w historii jest jakieś wynaturzenie i uniwersalizm jednocześnie. Uniwersalizm młodości, jej szaleństw i okrucieństwa. Teraz zamierzam przeczytać książkę, a te zwykle są lepsze niż ich ekranizacje.
Film bardzo niedoceniany (podobnie jak wszystko jest iluminacją), myślę ze to z powodu rozbieranych scen które niektórym pruderyjny przysłonił przesłanie tego filmu. Myślę ze w porównaniu do filmów które obecnie się ukazują to arcydzieło.
O tak, tak :) "Wszystko jest iluminacją" - świetny, acz mało znany, ja miałam okazję obejrzeć go w ubiegłym roku i był to jeden z filmów, które zapisały się we mnie na stałe. Byłam bardzo zdziwiona liczbą niepochlebnych komentarzy tutaj na temat "Marzycieli" pamiętam, że swego czasu w środowisku młodych początkujących artystów ten film był bardzo lubiany i popularny, ale mi ciągle się wymykał i nie obejrzałam go wtedy. A co do osób pruderyjnych - kto nie poznał smaku nagości, ten nie zna smaku młodości ;)
,,Wszystko jest iluminacją'' to film który w USA jak i Europie nie odniósł spektakularnego sukcesu, pomimo pozytywnych recenzji(box office niewiele powyżej 3mln),a szkoda bo film ma niepowtarzalny klimat , myślę ze jest to w dużej mierze zasługa świetnej gry aktorskiej między innymi Eugen Hutz (prywatnie piosenkarza i lidera specyficznego zespołu Gogol Bordello ). ,,Marzyciele '' z kolei mają rzeczywiście dużego grono wielbicieli wśród artystów, chyba dlatego że film przełamuje pewne tabu, a postać samego kontrowersyjnego reżysera tez pewnie nie pozostaje bez związku:)
Czyżby koleżanka też artystka? ;) Tego zespołu nie znałam, weszłam na jutuba a tam wyświetlenia w milionach odsłon, faktycznie dziwna muzyka.
Skąd te przypuszczenie że masz do czynienia z kobietą:) Nie jestem artystą, ale znam dużo osób po ASP . Gogol Bordello to bardzo specyficzny zespół ,mający bardzo oddanych fanów na całym świecie również w Polsce (ostatnio koncertowali w Warszawie i Krakowie było tyle chętnych że klub nie mógł wszystkich pomieścić) . Mi osobiście zespół nie przypadł specjalnie do gustu, ale postać Eugena rekompensuje wszystko. Patrząc na twoje ulubione filmy widzę że mamy bardzo podobny gust.
Strasznie cię przepraszam, pomyłka wynika z twojego nicku, sądziłam, że "radzia" może być kobietą :p Nie słyszałam o tym koncercie, nie mieszkam w Polsce.
Nic nie szkodzi ksywa może budzić różne skojarzenia:)Sam jestem bardzo ciekawy jak prezentuje się książka na podstawie której powstał ten film ,Książki rzeczywiście są z reguły lepsze niż ich ekranizacje . tak jest na pewno z ,, Fight Clubem'' czy,, Dawno temu w Ameryce'', mam nadzieje że podobnie będzie z ,,marzycielami'' i ,,wszystko jest iluminacją''
Znalazłam książkę w necie ale w marnej jakości, w księgarni raczej trudno kupić, bo żadna wysyłkowa tego nie ma, ani Empik. Zaczęłam czytać i widzę, że niektóre fakty nieco poprzeinaczane (np Isabelle ma w powieści na imię Danielle), plus wszystko pisane w czasie teraźniejszym (osobiście za tym nie przepadam).
Z reguły Filmy które są oparte na podstawie książek, nie są ich wierną kopią , tak jest w przypadku książki ,,The Hoods'' i jej ekranizacji,, Dawno temu w Ameryce'' Sergiego Leone, ale z kolei ,, Fight Club'' Chucka Paluchniuka prawie niczym nie różni się od filmu. Jak kiedyś dostane w swoje łapy tą książkę(Marzyciele) ,to dam ci znać.Możesz podzielić się swoimi wrażeniami:)
Fightclub zbieram się przeczytać, dobrze, że mi przypomniałeś. Z tym, że wolę czytać książki na papierze, a tutaj za granicą mogę tylko ebooki. Luknęłam allegro i Marzyciele są ale w wersji anglojęzycznej za powalającą kwotę 90 zł.
Dobrze, że gdy to ja doszedłem do etapu "w środowisku młodych początkujących artystów", swoje filmy kręcił już Dolan.