Moim zdaniem, przed obejrzeniem filmu dobrze jest wiedzieć, jakie sceny będzie zawierał, żeby moc skupić się na czymś innym i same sceny odebrać troche inaczej.
Rodzeństwo żyło kinem, w nierealnym świecie. Isa- zamknięta w swoim świecie z filmami i bratem, tak dorastała i dobrze się z tym czuła. Była bezpieczna, nic jej nie groziło, rodzice nic niogli wiedzieć. To przecież niemożliwe, nigdy się nie zdarzy, bo to zupełnie inna rzeczywistość. Matthew ją zaciekawił i tak żyli sobie we troje, choć Theo nie był tym zachwycony. Nie chciał zmian. Isa pękła, jak jej brat spotkał się z inną panienką, przestało być tak różowo, wszystko zaczęlo się walić. Theo jakby był bardziej oświadomiony... nie lubię tej postaci;] Tak jakby wszystkich okłamywał, sama nie wiem. Mat- poznał dwoje wyluzowanych ludzi, fascynujących, zypełnie innych, których chciał poznać. Było dwa na jednego, bał się postawić, bo przecież by został sam. Nareszcie miał z kim pogadać o kinie, żyć ciekawiej, zupełnie inaczej. Bał się ze ich straci, więc robił to, co mu kazali. Zakochał się, ale w końcu poczuł się oszukany, wszystko to gra. Nic nie jest tak piękne jak się wydaje. Oczywiście nikt nie chciał go oszukać, ani zabawic jego kosztam, ale po prostu pod koniec dali mu się opznać zupełnie. Własciwie, to Theo, bo Isa zwyczajnie nie chciała się sprzeciwiać, uzależniona od brata wierzyła ma on zawsze rację.
Klimat wspaniały, te lata, muzyka.. Same "sceny" do wytrzymania, choć na krawędzi.