"Dawne dzieje i rewolucja" Alexisa de Tocqueville ukazuje pięknie bezsens rewolucji, a raczej jej groteskowo wymienny charakter jednego ustroju czy ideologii na drugą.
Film poruszał wiele płaszczyzn - miłości, ideałów, wolnego życia i jego konsekwencji, pokusiłbym się o stwierdzenie że nawet oceny konsumpcyjnego trybu życia, który prowadzi niemal do wyznawania idei - komunizmu w tym przypadku. Lansowany był amerykański pragmatyzm, chłodne spojrzenie na europejskie ideologie.

a i owszem;]

Ten film nie traktuje o bezsensownosci reowlucji jako takiej, ale o micie pokolenia '68 i jego "rewolucji". Wydarzenia z roku 1968 to kpina a nie rewolucja, banda nastolatkow ktorzy w imie wolnej milosci=sex ze wszystkim i wszystkimi dookola, w imie tanszego alkoholu i swobodnego dostepu do narkotykow wychodza na ulice z kieszeniami pelnymi pieniedzy od rodzicow. I wlasnie o tym jest ten film, ukazuje prawdziwe oblicze pokolenia '68 tak rozne od tego lansowanego w mediach. Oczywiscie w Polsce sprawa miala sie troche inaczej, inne aspekty, inna ideologia.